Rozdział 10

312 16 0
                                    

Wstałam z sofy po kilkugodzinnym maratonie i skierowałam swoje kroki do kuchni. Wyciągnęłam z lodówki wcześniej przygotowane przez Michaela naleśniki, toffi i kawę mrożoną. Usiadłam przy stole i zaczęłam jeść.

Po skończonym posiłku wrzuciłam wszystko do zmywarki i poszłam do pokoju. Wchodząc zauważyłam broń na podłodze. Szybko do niej podeszłam i chwyciłam do ręki. Zablokowałam i schowałam na dnie szafy. Postanowiłam nie siedzieć bezczynnie, tylko posłuchać muzyki. Włożyłam płytę Marilyna Mansona i dałam głośniej. Po chwili mój pokój wypełniały słowa piosenki "Deep six".

Położyłam się do łóżka i przykryłam kołdrą. Zamknęłam oczy i bardziej wsłuchałam się w tekst.

~.~
-Roxy? - usłyszałam nad sobą i zorientowałam się, że wieża została wyłączona a lekko przestraszona Kate stoi nade mną próbując mnie obudzić. Wszyscy moi najbliżsi widzieli, że nienawidzę gdy ktoś mnie budzi, bo wtedy jestem nieobliczana. I to można rozumieć przez przestraszoną Kate stojącą nade mną. Podniosłam się do pozycji pół siedzącej i oparłam głowę o ramę łóżka.

-Kate co ty tu robisz? - zapytałam zbytnio jeszcze nie kontaktując.

-Nie odbierałaś, więc postanowiłam przyjść. - odpowiedziała. Zerknęła na łóżko, a potem na mnie oczekując odpowiedzi. Kiwnęłam twierdząco głową a ona przysiadła ostrożnie na skraju łóżka, jakby bojąc się co mogę jej zrobić. Westchnęłam ciężko i przewróciłam oczami, a ona jak na zawołanie podciągnęła nogi i usiadła po turecku.

-Słucham. - powiedziałam i przyjrzałam jej się uważnie. Proste, rude włosy związane w kucyka i sięgające pasa, czarne obcisłe jeansy, czerwone martensy i koszulka z czarnym krzyżem, wykończeniem była czarna skórzana kurtka zarzucona na ramiona.

-Będziesz jutro w szkole? - zapytała.
Popatrzyłam na nią spod przymrużonych powiek przypominając sobie, że zadała mi już to pytanie przez telefon.

-Tak - odpowiedziałam cierpliwie, wcale nie próbując w głowę poobcinać jej wszystkich palców i wyrwać języka...

-Tylko po to przyszłaś? - zapytałam, nie doczekując się odpowiedzi na moje wcześniejsze zdanie.

-Nie. Chciałam zapytać czy widziałaś Dylana.

- Tak widziałam go. - przypomniałam sobie sytuację z rana. - Właśnie... - powiedziałam i chwyciłam szybko komórkę wchodząc w skrzynkę.

-Co robisz? - zapytała Kate, ale ją zignorowałam i napisałam wiadomość do Michaela.

JA:
Gdzie jesteś?

MICHAEL:
U chłopaków, przecież zostawiłem ci kartkę.

Przybiłam sobie mentalnego facepalma. Przecież czytałam ją przed przyjściem Dylana.

JA:
Ty włożyłeś tej sierocie moją bieliznę?

MICHAEL:
Aaa, o to chodzi. Tak, to ja XD

Zaśmiałam się pod nosem i spojrzałam na Kate, która zajęta była rozglądaniem się po moim pokoju. Jakby nigdy tu nie była - pomyślałam i przewróciłam oczami.

JA:
Stare zwyczaje wróciły? Nieźle. Kate mi mówiła, że już nie ma życia w szkole.

MICHAEL:
O to przecież nam chodziło XD żałujesz?

JA:
Oczywiście, że nie XD Zrobię mu jeszcze większe piekło.

MICHAEL:
Moja wredota XD ;*

Nie odpisałam już na to, tylko odłożyłam komórkę na szafkę i spojrzałam z powrotem na Kate. Okazało się, że jej wzrok spoczywa na mnie. Uśmiechnęłam się szeroko w jej stronę i zapytałam.

-Nagrałaś to, prawda?
Popatrzyła na mnie nieśmiało i przytaknęła.

-Wiedziałam, że będziesz chciała obejrzeć.

-Prześlij mi to. - zażądałam. - Tam masz laptopa. - Wskazałam ręką na biurko, gdzie walały się różnego rodzaju noże do tortury i paralizator. Reszta moich zabawek znajdowała się w szafie, a większość w piwnicy.

Kate podeszła do biurka i otworzyła laptopa wpisała hasło, które znałyśmy tylko we trzy i podłączyła telefon do laptopa.
Po kilku minutach wróciła na łóżko.

-Co ty taka cicha dzisiaj? - zapytałam.

-Wydaje ci się. -powiedziała i uśmiechnęła się do mnie pokrzepiająco.

-Okej wskakuj. Zaraz wracam. - wyszłam z pokoju i skierowałam swoje kroki do kuchni.
Weszłam szybko do pomieszczenia i wyciągnęłam z lodówki 2 mrożone kawy, lody z zamrażalki i 2 łyżki. Postawiłam wszystko na tacy i podeszłam do szafki. Wyciągnęłam z niej 2 szklanki, sok pomarańczowy, ciastka czekoladowe i chipsy paprykowe.
Położyłam na tacy i poszłam do pokoju. Gdy weszłam Kate leżała pod kołdrą i szperała coś w laptopie.

Położyłam wszystko na szafce i położyłam się koło niej. Otworzyłam lody i podałam jej łyżkę.

-Co wybrałaś? - zapytałam jedząc już lody waniliowe.

-LOL - odpowiedziała zatapiając łyżkę w pudełku.
Już nic nie powiedziałam tylko skupiłam się na fabule, od czasu do czasu spoglądając na Kate.

*****

New Brother || H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz