- Elsia!
Blondynka aż podskoczyła na krześle wystraszona nagłą pobudką. Odwróciła wzrok na małą dziewczynkę, która gapiła się na nią wybałuszonymi oczami. Elsa uśmiechnęła się będąc jeszcze lekko zaspaną.
- Śnieżka, coś się stało? - spytała przecierając zaspane oczy.
- Nie, ale. - Śniegoruczka zawstydzona zwiesiła głowę. Widać było, że coś ją martwiło. - Chciałam z tobą porozmawiać.
- A o czym? - Elsa zaciekawiona podparła dłońmi twarz.
- Pytałaś się o moje pochodzenie. - zaczęła dziewczynka. - Dużo ci nie powiem, jednak jak pamiętam od zawsze taka byłam. Wiesz, taka z mocą. Obudziłam się w pięknym ogrodzie, szukałam kogoś, kto mógłby mi powiedzieć coś o mnie. Jednak nikogo nie znalazłam. I tak zaczęłam wędrować po lasach, zaspach, aż dotarłam tutaj. Przez ten czas starałam się ćwiczyć moc, ale nie udawało się. Zawsze traciłam nad nią kontrolę.
- Podobnie jak ja. - Elsa westchnęła. - Tylko, że ja ukrywałam swój "dar", jeżeli można go tak nazwać, pod rękawiczkami. Dla dobra Anny.
- Dlaczego?
- Wiele lat temu miałam użytek ze śniegu. Jednak podczas zabawy zraniłam Annę. - wytłumaczyła kobieta i wzięła jasnowłosą na kolana. - Trolle wszak wyczyściły jej wspomnienia z tamtej nocy, jednak kilkanaście lat później po raz kolejny ją zraniłam. Prawie bym ją zabiła.
- Ja nigdy nie chciałam. - jęknęła dziewczynka skruszona. - Chcę żyć normalnie.
- Da się żyć normalnie, lecz musisz nauczyć się jak kontrolować swój dar. - Elsa posłała dziewczynce jeden ze swych pięknych, delikatnych uśmiechów. - Nauczę cię tego.
- Będę Ci wdzięczna. - nagle Śniegoruczka rzuciła się blondynce na szyję i mocno przytuliła. - Jesteś wspaniała.
Elsa wtuliła dziewczynkę do siebie. Czuła się naprawdę szczęśliwa. Towarzystwo tego szkraba jej pomagało, a nawet uspokajało. Czuła się odprężona i zrelaksowana jak nigdy. Może po prostu rozwiązaniem jej wszystkich problemów było... dziecko?
- Elsa?
- Tak? - z rozmyślań ponownie wyrwała ją jasnowłosa piękność.
- Czy masz przyjaciela?
- Mam. - powiedziała rumieniąc się. - Dawno go nie widziałam, ale wrócił.
- Jakim jest? - Śnieżka wydawała się być bardzo zainteresowana tym tematem. - Nigdy nie miałam przyjaciela i nie wiem jak to jest.
- Więc. - zaczęła Królowa poprawiając fałdy na sukni. - Jest szalony, zabawny i pełen pomysłów. Z nim nigdy nie było mi smutno. Rozśmieszał mnie w najcięższych momentach, a także mogliśmy porozmawiać na każdy temat.
- To musi być fajne mieć taką bratnią duszę. - rzekła marzycielsko Śniegoruczka. - Moim najlepszym przyjacielem była wymyślona wróżka Eve. Niestety ta przyjaźń nie trwała długo, bo była nieprawdziwa.
- Ale przecież ja mogę być twoją przyjaciółką. - szepnęła blondynka kładąc dłoń na głowie dziecka. - Jesteśmy do siebie podobne i możemy rozmawiać również na każdy temat.
- Naprawdę? - spytała zszokowana, lecz szczęśliwa jasnowłosa błekitnooka. - Jak fajnie!
Dziecko wtuliło się ponownie w ciało Elsy, która ze szczęścia ocierała mokry od łez policzek. Uśmiech dziecka - to coś, co naprawdę mogło uszczęśliwić człowieka. Po raz pierwszy w pełni zrozumiała rolę Jack'a.
CZYTASZ
Zimowe Serca ||Jack Frost & Elsa||
Fanfiction🏅#1 w kategorii: Jelsa 🏆#1 w kategorii: Disney ❄Elsa❄ - młoda królowa Arendelle, po powrocie do swego Królestwa i objęciu władzy powoli przyzwyczaja się do swej roli. Panowanie nad jej mocą coraz lepiej jej wychodzi, jednak pojawienie się nagle w...