Jack po raz kolejny zatrzymał się na środku pokoju, z zamyśleniem spoglądając na palce u swych stóp. Przez ten sen denerwował się nieustannie i czuł w głębi duszy, że coś złego stanie się niebawem. Ba! Wiedział, że coś się stanie. Musiał tam lecieć, musiał jak najszybciej dostać się do Arendelle i zapobiec nadciągającej katastrofie. Chociaż z drugiej strony Strażnicy zapewne doskonale sobie bez niego radzili. I w dodatku mieli Elsę. Pomimo, iż chłopaka przerażał fakt utraty przez Elsę kontroli nad mocą, nie mógł narazić się na to, że zdenerwuje ją bardziej. Gdyby ona go ujrzała, mogłaby całkowicie stracić cierpliwość, a co za tym idzie...
STRACIŁABY WŁASNĄ WOLĘ
❄~*~❄~*~❄
North upadł, a nad nim pojawił się koszmarny koń, który mierzył go wzrokiem nie pozwalając, aby Strażnik zrobił jakikolwiek ruch. Nie docenili Mroka. Koszmary pojawiały się znikąd i zdążyły zaatakować gości uciekających i chowających się po całym zamku. Tych, których zdążyły złapać, przyprowadziły ponownie do sali tronowej, gdzie czekał na nich zadowolony wróg. Król Korony leżał nieprzytomny w kałuży krwi, ponieważ został przebity kopytem istoty. Królowa Primrose ochraniała ciałem swego męża, podczas gdy Roszpunka wraz z również rannym Julkiem starali się chronić parę królewską przed dalszymi ciosami. Koszmary były wszędzie i coraz więcej ich przybywało. Strażnicy wpadli w sidła Pana Ciemności. Nie było już odwrotu. Wróżka Zębuszka otrzymała potężną ranę na brzuchu, która uniemożliwiła jej dalszą walkę. Anna obroniła ją ciałem, dzięki czemu istoty zostawiły ich w spokoju. Zając walczył dzielnie, lecz w końcu upadł ze zranioną nogą na twardą posadzkę. Piasek podczas walki z samym Mrokiem został uwięziony w piaskowej klatce, a Kristoff rzucając się mu na ratunek oberwał od jednego z koszmarów kopytami w brzuch. Elsa uniosła dłoń i stworzyła olbrzymią zamieć, która otoczyła wykończoną Reę i samego sprawce całego zamieszania. Ten jednak zadowolony spojrzał na dziewczynę.
- Miło mnie zaskoczyłaś Elso. Cała sala pokryta jest lodem. Jesteś zła? - spytał ironicznie denerwując bardziej jasnowłosą. - Jestem pełen podziwu twoich umiejętności. Jesteś bardziej ambitna... nawet od obecnej tu Śniegoruczki.
- Wynoś się z mojego Królestwa! Zostaw moich gości i moją rodzinę! - krzyczała, a wokół niej kumulowało się większe natężenie mocy. - Mrok, nie próbuj mnie zdenerwować.
- Och, wybacz. Chyba już to zrobiłem. - zaśmiał się i rzucił sztylet powstały z piasku wprost w pierś zdezorientowanej Anny.
Krzyk przedarł się przez gardło Elsy paraliżując ją samą, jak i pozostałych ludzi znajdujących się w sali. Rea sama była w wielkim szoku, gdyż nie spodziewała się takiego obrotu sprawy. Z jednej strony wiedziała, że Mrok nie będzie się patyczkował, lecz z drugiej strony było jej przykro, ponieważ przez chore ambicje jej sojusznika cierpią niewinni ludzie. Królową ogarnął ogromny lęk zmieszany z nienawiścią. W jednej chwili wybuchnęła ogarniając całą salę śnieżną zamiecią, która zmieniała każdy mebel w lodową figurę. Straciła kontrolę. Jej włosy zmieniły się z jasnego blondu w lodową biel, a ciało pokrył szron. Jej moc zaciekawiła wroga tak, że spojrzał to na Śniegoruczkę, to na Elsę. Uśmiechnął się szyderczo.
- Twój Jack niestety nie zdążył uratować ani twojej siostry, ani Śnieżki. - powiedział, czym jeszcze bardziej zdenerwował dziewczynę. - Mam jednak propozycję nie do odrzucenia. Możesz uratować je obie.
- Jak? - rzuciła ostro, nie zważając na szalejący mróz i umierających z zimna gości. - Mów Mrok!
- Zamiast poświęcić dziewczynkę, mogłabyś ty mi pomóc zdobyć władzę i moc. - wytłumaczył mężczyzna nie tracąc kontaktu wzrokowego z młodą Królową. - Rea cofnie wszystko i twoja siostra przeżyję.
CZYTASZ
Zimowe Serca ||Jack Frost & Elsa||
Fiksi Penggemar🏅#1 w kategorii: Jelsa 🏆#1 w kategorii: Disney ❄Elsa❄ - młoda królowa Arendelle, po powrocie do swego Królestwa i objęciu władzy powoli przyzwyczaja się do swej roli. Panowanie nad jej mocą coraz lepiej jej wychodzi, jednak pojawienie się nagle w...