Rozdział XXIII

29 3 0
                                    

"Roczek dzieciaczków"

Dzisiaj roczek ma Sebastian i Paulinka. Fajne, słodkie nasze dzieciaczki. Oliver zawiózł ich do dziadków, żebyśmy mogli przygotować wszystko na ich przyjęcie.

-Kochanie co pichcisz za tort dla maluchów? - spytał się Oliver

-A jaki mogę piec? Wiadomo, że ich ulubiony- odpowiedziałam z uśmiechem

-Bez czekoladowego ani rusz- powiedział na co tylko przytaknęłam- ale to też jest mój ulubiony

-Wiem kochanie- powiedziałam po czym dałam mu całusa w usta.

-Kotku. Spakowałaś już prezenty?

-O właśnie. Jeszcze nie ale możesz to zrobić. Prezenty są u nas w szafie, a papier w biurku

-Dobrze kochanie

Oliver poszedł pakować prezenty, a ja kończyłam ozdabiać tort. Wyszedł piękny. Po spakowaniu prezentów mężuś pojechał po Sebastiana i Paulinę.

Oliver

Pojechałem po dzieci do moich rodziców, gdy mnie zobaczyły od razu do mnie pod biegły

-Tata, tatuś- usłyszałem od obu naraz

-Cześć szkraby moje kochane, ubierajcie się jedziemy do domu

-Dobrze tatusiu - i zniknęły po to by pożegnać się z dziadkami

-Papa dziadzia, papa baba

-Pa maluszki- odpowiedzieli im - do zobaczenia

***

Zaparkowałem auto na podjeździe, a dzieciaki poleciały od razu do domu

Angelika

Usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu i kazałam się wszystkim schować w salonie. Za chwilę ukazały się dwa małe szkraby.

-Mamusia- zawołały

-Cześć dzieciaczki kochane. Chodźcie za mną mamy dla was niespodziankę

-Jupi

Idziemy do salonu, wszyscy goście zaczęli śpiewać "sto lat". Paulinka i Sebastian skakali z radości. Widać było, że są szczęśliwi. Po rozpakowaniu prezentów maluchy były tak zmęczone i położyłam je wraz z Oliverem do łóżek.

Sorki, że dopiero teraz ale szkoła robi swoje. Jesteśmy na końcu książki.

Nic Nie Trwa WiecznieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz