"Roczek dzieciaczków"
Dzisiaj roczek ma Sebastian i Paulinka. Fajne, słodkie nasze dzieciaczki. Oliver zawiózł ich do dziadków, żebyśmy mogli przygotować wszystko na ich przyjęcie.
-Kochanie co pichcisz za tort dla maluchów? - spytał się Oliver
-A jaki mogę piec? Wiadomo, że ich ulubiony- odpowiedziałam z uśmiechem
-Bez czekoladowego ani rusz- powiedział na co tylko przytaknęłam- ale to też jest mój ulubiony
-Wiem kochanie- powiedziałam po czym dałam mu całusa w usta.
-Kotku. Spakowałaś już prezenty?
-O właśnie. Jeszcze nie ale możesz to zrobić. Prezenty są u nas w szafie, a papier w biurku
-Dobrze kochanie
Oliver poszedł pakować prezenty, a ja kończyłam ozdabiać tort. Wyszedł piękny. Po spakowaniu prezentów mężuś pojechał po Sebastiana i Paulinę.
Oliver
Pojechałem po dzieci do moich rodziców, gdy mnie zobaczyły od razu do mnie pod biegły
-Tata, tatuś- usłyszałem od obu naraz
-Cześć szkraby moje kochane, ubierajcie się jedziemy do domu
-Dobrze tatusiu - i zniknęły po to by pożegnać się z dziadkami
-Papa dziadzia, papa baba
-Pa maluszki- odpowiedzieli im - do zobaczenia
***
Zaparkowałem auto na podjeździe, a dzieciaki poleciały od razu do domu
Angelika
Usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu i kazałam się wszystkim schować w salonie. Za chwilę ukazały się dwa małe szkraby.
-Mamusia- zawołały
-Cześć dzieciaczki kochane. Chodźcie za mną mamy dla was niespodziankę
-Jupi
Idziemy do salonu, wszyscy goście zaczęli śpiewać "sto lat". Paulinka i Sebastian skakali z radości. Widać było, że są szczęśliwi. Po rozpakowaniu prezentów maluchy były tak zmęczone i położyłam je wraz z Oliverem do łóżek.
Sorki, że dopiero teraz ale szkoła robi swoje. Jesteśmy na końcu książki.
CZYTASZ
Nic Nie Trwa Wiecznie
RomanceOpowieść o 15-letniej dziewczynie która czuła się inna i była odrzucona przez rówieśników. Ale nic nie trwa wiecznie i wszystko jest do czasu kiedy poznaje pewnego chłopaka... Ta historia nie jest prawdziwa.