Rozdział 4 cz 3

41 1 1
                                    

Jak bardzo się mylił! Gdy pod pretekstem zamawiania pizzy chciałam później zobaczyć Tomasa, pojawił się jego szef i powiedział, źe został on zwolniony. To niemoźliwe! Poprosiłam go, źeby podał mi adres Tomasa, abym mogła z nim porozmawiać. Po długim namawianiu w końcu się zgodził. Natychmiast pobiegłam poszukać Tomasa, by go przeprosić. Ale to się nie udało. Gdy dotarłam w jego okolice, zobaczyłam, jak rozmawia z Ludmiłą. Strasznie się rozgniewałam. Po tym wszystkim, co mi powiedział tego samego ranka na temat nieposiadania dziewczyny... Miałam juź mu to wykrzyczeć w twarz, gdy Tomas naskoczył na mnie:
- Najpierw powiedz mi, czy to prawda, źe masz na imię Violetta i jesteś córką tego milionera, który ciągle mnie atakuje? To dlatego tak się wściekła w restauracji...
Zamórowało mnie. Skąd się o tym dowiedział? Próbowałam się tłumaczyć, ale ta nieznośna Ludmiła podeszła do nas z wielkim uśmiechem na swoich perfekcyjnych ustach.
- Powinnaś wiedzieć, źe to przez ciebie go wylali z pracy.
- Okłamałaś mnie - wymamrotał Tomas.
- To było nieporozumienie - broniła się. - A potem wszystko się pokomplikowało. Powiedziałeś, źe nie podobają ci się takie dziewczyny jak ja, i pomyślałam, źe gdybym ci wyznała prawdę... to przestałabym ci się podobać...
- Nie wysilaj się - uciął. - Juź teraz ci nie uwieźe.
Tomas wyglądał na bardzo smutnego. Obrócił się i zaczął odchodzić. Chciałam iść za nim, ale Ludmiła zagrodziła mi drogę.
- Zostaw go w spokoju - powiedziała teatralnym szeptem i dodała: - Juź dość mu narobiłaś problemów.
I w następnej sekundzie, z wielkim uśmiechem na ustach, strzeliła palcami i zawołała:
- Ludmiła odchodzi!
Po czym pobiegła za Tomasem, zostawiając mnie na środku samą z szeroko otwartą buzią.
--------------------------------------------
Hej!
Oto kolejna część 4 rozdziału.
Zapraszam do czytania.
Miłego dnia!
Bye!

Violetta - W moim świecie (ZAKOŃCZONA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz