Rozdział 8 cz. 2

30 0 2
                                    

Następnego dnia, gdy wywieszono listę osób przyjętych do szkoły, przyszłam do Studia, trzęsąc się jak galareta. Przy wejściu spotkałam Tomasa, który był blady jak ściana.
- Widziałeś juź listę? - zapytałam go.
- Nie... Nie mam odwagi...
Spojrzeliśmy po sobie, owładnięci tym samym rodzajem strachu, i w końcu razem podeszliśmy do tablicy ogłoszeń, by poszukać naszych nazwisk. Zostałam przyjęta... ale Tomas nie!
- To niemoźliwe! - prawie wrzasnęłam.
Tomas wyglądał tak, jakby zaraz miał się rozkładać, ale maskował to męźnym uśmiechem.
- Nic się nie stało - powiedział. - Gregorio mnie nie cierpi. Wiedziałem, źe mnie oleje.
W tym momencie zjawił się profesor Beto z wielkim uśmiechem na ustach.
- Świetnie, Tomasie! - wykrzyknął. - Teraz nie tylko będziesz moim asystentem, bo od tego się nie wymigasz, ale takźe moim uczniem.
- Uczniem? - zdziwił się Tomas. - Ale ja obolałem!
Beto otworzył szeroko oczy, spojrzał uwaźnie na listę, po czym pobiegł w kierunku gabinetu dyrektora. Nie wiem, co się tam działo, ale niedługo potem wyszedł stamtąd uśmiechnięty Pablo.
- Tomasie, wybacz to nieporozumienie. Oczywiste, źe musiał się wkraść jakiś błąd. Jesteś przyjęty!
Ta wiadomość była tak niesamowita, źe nie mogłam się powstrzymać i rzuciłam się w ramiona Tomasa. W końcu nasze marzenia się spełniły!
Ale nie wiem, dlaczego czasami szczęście jednych uszczęśliwia innych. Gdy odsunęłam się od Tomasa, zobaczyłam, jak Leon patrzy na nas ze zdziwieniem. Zanim zdąźyłam cokolwiek powiedzieć, odwrócił się na pięcie i odszedł.
--------------------------------------------
Hejka!
Oto ostatnia część 8 rozdziału :)
Miłego czytania!
No i miłego wtorku!
Bye!

Violetta - W moim świecie (ZAKOŃCZONA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz