Ogłaszam, że mamy dyktature i wyjątkowo ja wybieram narratora. A jest nim Noah!
Do mojej głowy zaczęły docierać dźwięki urządzeń medycznych. Nie otwierałem oczu, po chwili poczułem dziwne kłucie w okolicach brzucha. Po mojej zamkniętej dłoni coś się przesuwało. Otworzyłem oczy i zobaczyłem, że leżę w łóżku w jakimś pokoiku. Z początku myślałem, że jestem w Bazie. Jednak ściany miały kolor żółty, a nie biały. Gdy spojrzałem w lewo, ujrzałem Patricka. Siedział pochylony nad moją ręką i przejeżdżał palcami po kłykciach.
-Cześć - Powiedziałem, bo chyba nie zauważył że się obudziłem.
Czarno-złotowłosy chłopak popatrzył na mnie. Jego błękitne oko, było teraz granatowe. A brązowe stało się czarne. Patrick, gdy tylko spojrzał na mnie westchnął.
-Myślałem, że już się nie obudzisz. Dziewczyny, kazały mi już wyjść, ale wybłagałem bym został z tobą. Jak się czujesz?
-Dobrze, tylko trochę mnie boli - Podniosłem koszulkę i ujrzałem na brzuchu wielki plaster.
-Mówią, że za kilka dni cię wypiszą i będziesz mógł wrócić do zajęć, jednak nie możesz się przemęczać.
-Co właściwie się stało?
-Nie pamiętasz? - Zdziwił się Patrick - Zostałeś pobity przez Petera, a potem miałeś wylew.
-Wylew?
-Musieli cię kroić i wyciągać krew, oraz zszywać ci żołądek.
-Gdzie jest Peter?
-Uciekł, razem z Ellie, Codym, Brianem i Tracy. Uciekli kiedy cię operowali, czyli jakieś...dwa dni temu?
-Spałem dwa dni? - Zdziwiłem się. - A ty tu cały czas ze mną siedziałeś?
-Noo, a co innego miałem niby robić, martwiłem się o ciebie.
-To teraz idź po jakąś pielęgniarkę, a potem się umyj, zjedz coś i się wyśpij.
-Ale..
-Zrób to dla mnie.
-Niech ci będzie - wstał z krzesła, pochylił się nade mną i pocałował mnie w czoło.
-Zdrowiej mój królewiczu. - Odwrócił się i wyszedł.
Królewiczu? Zdziwiłem się, ciekawe jak długo mu zajęło to przezwisko.
Zacząłem się przyglądać aparaturze. Do nosa miałem włożone te śmieszne rurki co pomagają oddychać. Do piersi miałem przyczepione EKG, a z żył wychodziły mi trzy rurki. Jedna to była kroplówka, ale pozostałe dwie był zakryte.
Do pokoju weszła pielęgniarka, była to dziewczyna o krótkich blond włosach, tatuaż na rękach i szyi, oraz kolczykach w brwiach.
-Jestem Lena, jak się czujesz?
-Boli mnie brzuch, dostane jakieś leki?
-Zaraz ci podamy, tylko musimy cię zbadać. - Zbadała mi temperaturę, ciśnienie i inne takie. - Chcesz coś pić, albo iść do łazienki?
-I jedno i drugie.
Lena podała mi szklankę ze słomką, usiadłem w pozycji siedzącej i wyciągnąłem słomkę. Muszę im chyba powiedzieć, że nienawidzę pić przez słomkę.
Wypiłem szklankę dwoma łykami.
-Okay, to idziemy do łazienki?
-Przyniosę ci basen.
-Chyba kpisz. Nie będę sikać do nocnika. Mam...kurde ile ja mam lat?
-Poważnie? - Zdziwiła się Lena - Nie wiesz ile masz lat?
CZYTASZ
Obiekt 071A
Science FictionWyobraź sobie, że budzisz się w białym pokoju i nie masz żadnych wspomnień. Nie wiesz jak się nazywasz a ni jak wyglądasz