Rozdział 41

267 29 12
                                    

Dawno mnie tu chyba nie było, co nie? Pewnie już wszyscy zapomnieli o tej książce whatever. Idziemy pisać, tym razem na celowniku jest Noah.

Siedziałem przy stoliku w pokoju i pracowałem na laptopie, co chwila musiałem poprawiać swoje nowe okulary, gdyż spadały mi z nosa. Chciałem je zdjąć, jednak zalecenie lekarza brzmiało, że mam je nosić do pracy przy komputerze. Dodatkowo miałem sobie kropić oczy specjalnymi kropelkami do oczu. Pracowałem z parę godzin, dopóki nie zorientowałem się że Patrick się nie zjawia. Odłożyłem laptopa i skierowałem się w stronę drzwi. Gdy je otworzyłem wpadłem na Patricka
-Wystraszyłeś mnie - Powiedziałem.
-Wybacz - Uśmiechnął się do mnie i pocałował.
Zaciągnąłem go do pokoju i rzuciłem na łóżko. Natychmiast tego pożałowałem i syknąłem z bólu.
-Co rana? - Spytał się - Zamknij oczy, zobaczę.
Wykonałem polecenie, a on uniósł moją koszulkę.
-Nic nie ma. Jesteś cały. - I pocałował mnie tuż nad raną.
Uniosłem jego głowę i spojrzałem mu w oczy, po to by zaraz wbić swoje wargi w jego usta. Po chwili oderwał się ode mnie.
-Właściwie, przyszedłem tu tylko na chwilę. Zaraz muszę iść.
-A gdzie się wybierasz?
-Nie mogę ci powiedzieć i tak nie będziesz mógł ze mną iść.
-Niby czemu? To jakiś zjazd ludzi, którzy nie noszą okularów?
-Oglądamy filmy.
-Świetnie, idę z tobą.
-To nie jest najlepszy pomysł. Oglądamy horrory.
-Chyba lubię horrory, idziemy sprawdzić.
-Noah tam jest krew.
-Gówno, a nie krew. Zresztą mdleje tylko na widok krwi, która jest na żywo, więc nic mi nie grozi.
-Jesteś pewien? - spytał się mnie i poprawił moje okulary.
-Chodźmy.
Weszliśmy do małej salki kinowej. Siedziało tam około dwadzieścia pięć osób. Film się jeszcze nie zaczął, więc spokojnie usiedliśmy. Jako że nie było miejsc, siedziałem Patrickowi na kolanach. Trzymałem również miskę popcornu i go wyżerałem.
-Ej daj trochę.
-Nie - Odparłem z pełną buzią i trzasnąłem go w rękę. - To za to, że mi nie powiedziałeś o filmach.
Film się zaczął. W połowie filmu, chciałem się poprawić na kolanach Patricka i z tego powodu spadł mi popcorn. Schyliłem się po niego i nagle doznałem wizji.
Stałem na deszczu, w oddali stał samochód.
-Noah, Arthur! - Krzyczała nasza mama. - Do samochodu.
-Nie! - Krzyknął Arthur. - Chcemy iść do Luster.
-Już ci mówiłam, że nie. Zresztą byliśmy tam trzy razy.
-Tylko dlatego że Noah chciał tam iść dwa razy! Niech będzie po równo.
-Równo, znaczy gówno! - Odburknąłem.
Wspomnienie się zmieniło i znalazłem się w Bazie.
-Masz już chipy? - Spytał się mężczyzna.
-Kończę, ten jest ostatni. - Spojrzałem w monitor i zobaczyłem sekwencję liter i liczb.
KUJ583BC137O7
-Noah, obudź się. - Głos nie należał do Patricka.
Leżałem na szpitalnym łóżku, w boku kuło mnie bardzo mocno.
-Otworzyła ci się rana i musieliśmy założyć nowe szwy - Wyjaśniła Stephanie - ale wszystko już w porządku. Jak się czujesz?
-Chyba dobrze, przypomniałem sobie jeden kod.
-Och to cudownie! - Stephanie była wyraźnie zadowolona. - Pójdę po Justina, nigdzie się nie ruszaj.
-Śmieszne - mruknąłem pod nosem.
Parę minut później zjawiła się Matka z Justinem, który trzymał biały laptop.
-Podaj kod.
-KUJ583BC137O7.
Justin wpisał go w laptopa.
-Nic - pokręcił głową.
-Jak to nic?
-Być może ta osoba już nie żyje, próbuj dalej. Może uda ci się znaleźć te kody.
-A teraz odpoczywaj. - Stephanie i Justin wyszli z pomieszczenia.
Zostałem sam, jednak nie na długo.
Ktoś zapukał do drzwi, a potem wszedł.
-Megane. Co tu robisz?
-Szukałam cię, byłeś cały czas w męskiej części, więc nie mogłam do ciebie pójść. Skoro jesteś w szpitalu to mam coś dla ciebie. W ręce trzymała akta, które rzuciła na łóżko.
-Przejrzyj je. Dowiesz się ciekawych rzeczy o sobie. A tu masz akta Patricka.
Wziąłem do ręki najpierw swoje akta
Imię:Noah
Nazwisko Cinder
Data urodzenia: 17.04.20
Typ:Podwójny nosiciel (Minusiak)
Pokolenie Gamma.
Wiek przyjścia do Jaskiń: 4
Coooooo?  Żyłem w Jaskiniach? Ale jak? Postanowiłem wrócić do tego później i dalej przeglądałem swoje akta.
Partner: Patrick Starfish
Co tu się odwala? Wziąłem akta Patricka
Imię:Patrick
Nazwisko:Starfish
Data urodzenia: 13.07.2020
Typ: Czysty
Pokolenie:Gamma
Partner:Noah Cinder, później Brian Setzer.
Uwaga Noah myśli!
Prawdopodobnie w wieku około 7 lat, Zero zabrało mnie z Jaskiń, ale to nadal nie wyjaśnia  czemu Patrick mnie nie pamięta. No chyba, że usunęli mu pamięć. Muszę się zobaczyć z Stephanie. Ostrożnie wstałem z łóżka i trzymając się ściany dotarłem do gabinetu Matki. Zapukałem do drzwi, jednak nikt mi nie odpowiedział. Wszedłem do środka, pokój był pusty. Już miałem wychodzić, kiedy moją uwagę przykuł komputer. Był włączony. Ostrożnie do niego podszedłem i spojrzałem na ekran.
Wprowadź kod:_
Wpisałem kod z chipu
Wyświetliła się lista.
Dziewczyna, żywa i była w Bazie.
Przecież wszystkie Obiekty prócz mnie, Petera, Ellie i Cody'ego nie żyły.
Czemu więc, wyświetla mi się że niejaki Obiekt 013B żyje? A co jeśli inni też żyją?
Bateria mi już pada, więc kończę pisać. Obiecuję wam, że wkrótce będzie dłuższy rozdział. Czas na was, narrator
Peter
Ellie
Cody
Tracy
Brian
Wiecie co robić.
Ps. Nadal czekam na wasze rysunki z konkursu.

Obiekt 071AOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz