Cienie

1.8K 127 4
                                    

Córka Hadesa i potomkini Chione obudziła się, słysząc znajomy głos. Przy oknie stał jej brat z rozczochranymi czarnymi włosami, patrząc z troską na swojego chłopaka. Will Solace był tak wyczerpany, że trudno było tego nie zauważyć. Jego jasne oczy były podkrążone, a ręce drżały z ciągłego wysiłku. Chłopcy nie zauważyli, że Katherine się obudziła, więc dziewczyna zdarzyła usłyszeć jeszcze ich rozmowę.
-Will, musisz odpocząć. Jest jeszcze kilka osób, które pomogą z rannymi, nie przejmuj się.-powiedział Nico szeptem i dodał- Jeśli nie pójdziesz spać zwołam swoje zombie, żeby mogły się trochę przewietrzyć w Obozie.
Will otworzył oczy tak szeroko jak mógł i przytaknął. Nico uśmiechnął się zwycięsko i pocałował chłopaka w policzek, po czym odprowadził go wzrokiem jak szedł w stronę swojej sypialni.
-Sprytnie.-mruknęła Katherine na tyle, by jej brat mógł ją usłyszeć.
Cieszyła się, że jej brat ma Willa, bo zdecydowanie więcej się uśmiecha, co u dzieci Hadesa jest dość rzadkie.
-Coś musiałem wymyślić.-rzucił Nico i podszedł do siostry.-Nie możesz wiecznie przy nim być. I tak niczego nie zdziałasz. Czujesz przecież, że nie umiera, prawda?
Z tym Katherine musiała się zgodzić. Jako dzieci boga umarłych wyczuwali, kiedy ktoś był bliski śmierci, ale tak czy inaczej, Katherine nie chciała opuszczać Damona. Winiła się za to, że nie mogła mu pomóc.
-Czuję.-powiedziała zrezygnowana.
-Musicie wracać na misję. Nie powinno się jej przerywać. Wysłałem iryfon do Percy'ego, Annabeth i Leo, żeby się o was nie martwili. Mówili, że mieli mały przystanek i ledwo dali sobie radę z jakimś potworem. Musicie im pomóc w dalszej misji. Ty i Piper.
Jak Kate usłyszała o potworze drgnęła. Powinna wrócić szybciej na okręt i pomóc przyjaciołom, ale wtedy przypomniała sobie swój sen o lykonii. Opowiedziała go bratu, pomijając nazwę rośliny i mówiąc, że sama nie wie dokładnie, o którą chodzi. Nie chciała, żeby Nico był w niebezpieczeństwie z powodu tej wiedzy.
-Jesteś pewna, Kate?-zapytał Nico- Zawsze ci pomogę, ale wiesz, że ta wyprawa będzie trudna.
-Wiem, ale muszę zdobyć tę roślinę. Inaczej Damon, Thalia i reszta herosów nie wyzdrowieje.
-Dobrze. W takim razie powinniśmy przenieść się z Piper na okręt, a później zejść do Podziemia.-powiedział stanowczo Nico- Uratujemy ich. Nie martw się.

***********

Katherine, Piper i Nico byli juz gotowi do podróży cieniem. Córka Afrodyty pożegnała się z Jasonem, a Król Upiorów z Willem. Kate poczuła wtedy ucisk z sercu, że nie ma przy niej Damona. Wiedziała, że musi zrobić wszystko, żeby go uratować.

Kiedy byli już na okręcie przywitali się z resztą załogi, która zdziwiła się na widok Nico'a. Kate wytłumaczyła, że muszą udać się do Podziemia i jest to związane z pomocą dla poszkodowanych herosów, ale nic więcej nie dodała. Przyjaciele wahali się, ale w końcu zgodzili się na ich podróż."W końcu co może stać się dzieciom Hadesa w Podziemiach?" powiedział z uśmiechem Leo, rozluźniając przy tym atmosferę.

Katherine i Nico złapali się za ręce, wchodząc w cień. Jedynie dziewczyna wiedziała jak ważna jest ta podróż.

Trochę długo nie było rozdziału, ale jakoś nie miałam weny. Dziękuję za 4 tysiące wyświetleń :).
Niedawno skończyłam czytać "Apollo i Boskie Próby" i OMG SOLANGELO. Kocham całym sercem <3.

Bardziej bogini niż heroska...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz