To miało być zwykłe mieszkanie. Zwykły współlokator i przyjaciel. Tak nie było... ,,ZWYKŁY współlokator"- trudno go tak nazwać. ,,PRZYJACIEL"?-tylko dla kumpli. Dla niej był kimś więcej chociaż sama do siebie tego niedopuszczała.
Fragment:
,,-Boże N...
Siedzę na starych metalowych schodach popijając moją świeżą kawę. W oddali słyszę szum aut i tętniące życiem centrum. Biorę kolejny łyk kawy czekając aż przygotowania do pokazu się rozpoczną. Od tamtego zdarzenia w hotelowym pokoju Nick'a minęło 2 dni a ja nadal łapię się na tym, że sama o tym myślę. Dzisiaj już ostatni pokaz w Paryżu i wracam do Londynu. Ostatni mój pokaz to pokaz Balmain w którym również bierze udział Nick. Nie widziałam go jeszcze dzisiaj,ponieważ co świt wyszłam ze Stellą,aby spędzić razem jej ostatnie chwile w Paryżu.
-Victorio tu jesteś!-usłyszałam za sobą głos kobiety,której imienia nie znam. Miała może z 150cm wzrostu i czarne krótkie włosy. Taką kobietę jak ona można nazwać Boginią Płodności
-Coś się stało?-zapytałam opierając swoją kawę na kolanie
-Nie możemy się skontaktować z Nickiem i może ty byłabyś w stanie to zrobić?-zapytała miło się uśmiechając
-Spróbuję-odpowiedziałam po chwili i wyciągnęłam swój telefon z kieszeni spodni,jednocześnie kobieta znikła zza drzwiami . Wybieram numer Nick'a i klikam słuchawkę. 1 sygnał... 2 sygnał.. 3 sygnał.. W końcu odbiera i słyszę jego głos na który reaguje każda malutka komórka mojego ciała. Nie wiem co się ze mną dzieje.
-Nick?!Gdzie jesteś wszyscy na ciebie tutaj czekają-powiedziałam do niego
-Zaraz będę-rzucił tylko
-Musimy pogadać-powiedziałam podejmując decyzję
-Przecież rozmawiamy.
-Twarzą w twarz,przyjedź-powiedziałam do niego i się rozłączyłam.
Chowając telefon do spodni wstałam uznając,że czas na przygotowania. Cały czas jednak Nick był w mojej głowie. Czułam dziwne bicie serca i szybszy oddech na samą myśl o nim. Czy się w nim zakochałam? Nie! Ale czuję do niego pewnego rodzaju więź,albo może zaufanie. Jest w moim życiu ważny,nie jest jakąś tam przypadkową osobą. To zamierzam mu powiedzieć.
____________________
-O czym chciałaś porozmawiać?-zapytał stojący przede mną Nick. Boże,w końcu się ogolił! Na mojej twarzy pojawił się ukryty uśmieszek
-Po pokazie-powiedziałam czując jak moje nogi ,,robią się z waty". Na szczęście Nick nie dociekał,ponieważ jeden ze stylistów zabrał go na przygotowanie. Gdy pokaz już się zaczął w podekscytowaniu czekałam na moją kolej,obserwując w niedużym ekranie za kulisami modelki i modeli którzy właśnie chodzą po wybiegu. Nagle zobaczyłam tam Nicka
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
A po chwili sama wyszłam na wybieg. Czułam jak niepewnie stoję w moich szpilkach,balansując przed upadkiem. Kiedy już ledwo co było mnie widać niespodziewanie przed samymi kulisami kostka wygięła mi się w taki sposób jak nigdy dotąd. Zobaczyłam jedną z kobiet która do mnie podbiegła gdy już całkowicie byłam zza kulisami
-Moja kostka boli-powiedziałam siadając na krześle,jednocześnie łapiąc się za kostkę
-Victoria!!-usłyszałam głos Nick'a który do mnie podbiegł.Jedyne co czułam w tej chwili to wielki ból w prawej kostce.
_______________________
{Nick } -Skręcenie stawu skokowego i to III stopnia-powiedział do mnie lekarz. -Jednym słowem-przerąbane-dodał
-Co w takim wypadku pozostaje nam zrobić?-zapytałem
-Na dwa tygodnie nogę damy do gipsu,a potem niestety przed panią Victorią rehabilitacja,ale proszę się nie martwić wszystko z kostką będzie w porządku.
-Mogę ją zobaczyć?-zapytałem
-Oczywiście,sala 167-powiedział mężczyzna i wskazał na korytarz po prawej stronie. Sprawnie znalazłem pokój 167 i powoli wchodziłem do środka. Leżała na łożku nieruchomo. Pewnie dali jej dużo leków przeciwbólowych-pomyślałem i usiadłem na pobliskie krzesło
-Victoria?-zapytałem cicho łapiąc dziewczynę za rękę. Brak reakcji z jej strony
-Mam tutaj twoje ulubione Kinderki-powiedziałem. Po chwili na twarzy dziewczyny pojawił się lekki uśmiech i otworzyła oczy odrazu mówiąc
-Czy usłyszałam słowo Kinderki?-zapytała
-Jak się czujesz?-zapytałem poważnie głaskając ją po policzku
-Dobrze ale...-zaczęła
-Ale??-kontynuowałem
-Jest coś co możesz dla mnie zrobić...-powiedziała
-Zrobię wszystko-odpowiedziałem -Napewno?
-Na pe..mam się bać??
-Niee.. Po prostu kup mi te Kinderki-powiedziała śmiejąc się
-Dobrze,chcesz coś jeszcze?-zapytałem a po chwili wyszedłem z sali dziewczyny
_______________________ {Victoria}
-Dziękuję!-powiedziałam do Nicka i przytuliłam go
-Mówisz to już chyba 4 paczki Kinderek-odpowiedział uśmiechając się
-Taka mała rzecz a jak potrafi uszczęśliwić kobietę!-odpowiedziała i nagle do pokoju wszedł lekarz z którym rozmawiałem na korytarzu
-Dzień dobry jeszcze raz, pani Victorio musimy przejść do innej sali gdzie zostanie założony pani gips-powiedział
-Już idę-odpowiedziałam żartobliwie wskazując na chorą nogę
-Przeniosę Cię-powiedział chłopak i nie czekając na moją odpowiedz złapał mnie w stylu à la panna młoda
-Złap mnie za szyję-szepnął przy moich ustach gdy niósł mnie przez korytarz. W odpowiedzi kiwnęłam tylko głową i zrobiłam co powiedział
-Jak się pani czuje?-zapytał inny lekarz gdy doszliśmy do sali gdzie będę miała założony gips.
-Niezłe macie te środki przeciwbólowe-odpowiedziałam śmiejąc się gdy leżałam już na odpowiednim łóżku
____________________
-Nick,wiesz,że możesz mnie już puścić?!-powiedziałam do bruneta gdy ten wniósł mnie znowu na rękach do mojego hotelowego pokoju
-Wiem,ale nie chcę-powiedział patrząc się prosto w moje oczy. Jego spojrzenie..czuje jak przenika w moje ciało! Chłopak nie puszczając mnie usiadł ze mną na łożku a tym samym ja na mim cały czas patrząc w jego oczy. Położyłam dłoń na jego policzku. W jednej sekundzie złączyłam nasze wargi w gorącym pocałunku.