20 minut temu:
Do salonu fryzjerskiego zawitała blond włosa kobieta. Przywitała się i zajęła miejsce na najbliższym fotelu. Podeszła do niej kobieta o długich, kasztanowych włosach i zapytała:
- Czego pani sobie życzy?
- Chciałabym może podciąć końcówki i zrobić delikatne pasemka.
Fryzjerka krytycznie spojrzała na włosy klientki i zaproponowała:
- Myślę, że lepiej by pani wyglądała w krótkich włosach. Może jeszcze z jakimś kolorkiem na grzywce...
- Nie ma takiej potrzeby. Proszę zrobić to o co prosiłam.
Brunetka zrobiła kwaśną minę i zaczęła pracować. Po chwili jednak wpadła na pomysł, żeby zrealizować swoją wizję. Jak kobieta zobaczy efekt na pewno jej podziękuje. Jak pomyślała tak zrobiła. Na koniec klientka odwracając wzrok od gazety, którą przez cały czas czytała, spojrzała w lustro. Zrobiła wielkie oczy i z wściekłością spojrzała na fryzjerkę.
- Co to ma być?! Prosiłam o coś innego! Teraz nikt nie spojrzy na mnie poważnie!!
Gdzie jest twoja szefowa?!
Jeszcze zszokowana kobieta drżącą ręką wskazała na zamknięty pokój. Blondynka ruszyła w tamtą stronę i już po chwili usłyszała krzyki. Zza drzwi wychyliła się jej szefowa.
- Luisa! Chodź do mnie!
Posłusznie to uczyniła.
- Czy ty już doszczętnie zwariowałaś?! Nie o taką fryzurę prosiła cię klientka! A ty co?! Mam tego dość! Niestety, ale jestem zmuszona cię zwolnić.
Luisa stanęła jak wryta , lecz po chwili wstąpiła w nią wściekłość. Wybiegła z salonu trzaskając drzwiami. Usiadła na pobliskiej ławce i mówiła do siebie:
- Jak ona mogła! Zrobiłam dla niej przysługę! Teraz wygląda lepiej!
Jej moment słabości zauważył Władca ciem, który wypuścił Akumę. Mały motylek został wchłonięty w grzebień, który kobieta miała we włosach. Przed jej oczami pojawił się kontur maski.
- Witaj Fryzjerko, jestem Władca Ciem. Otrzymasz ode mnie moc, dzięki której będziesz miała najpiękniejszą fryzurę w całym Paryżu. Musisz mi jednak dać Miraculum Biedronki i Czarnego Kota. Czy taki układ ci pasuje?
Kobieta bez wachania mu odpowiedziała:
- Oczywiście, Władco Ciem.
Miała na sobie teraz były czarno- czerwoną sukienkę z białym fartuchem, na którym była naszyta duża kieszeń. W środku były nożyczki. Jej włosy natomiast sięgały aż do kolan. Widząc przechodnią rzuciła w niego nożyczkami. Ten dostał prosto w plecy i po chwili zniknął. Kosmyki jej włosów natomiast trochę się wydłużyły. Widząca to kobita głośno krzyknęła i zaczęła uciekać. Fryzjerka zaśmiała się szyderczo i poszła dalej.
Teraz:
Spojrzałam na Adriena, a ten nawet na mnie nie spoglądając powiedział:
- Muszę już iść.
Bez zastanowienia powiedziałam:
- Ja też.
Po czym pobiegliśmy w dwie różne strony. Schowałam się za najbliższym budynkiem i upewniając się, że nikt mnie nie widzi, powiedziałam:
- Tkki, kropkuj! Tak!
Już w stroju biedronki pobiegłam w stronę nadchodzących krzyków. Na miejscu był już Czarny Kot. Widząc mnie wyszczerzył zęby w uśmiechu.
- No witaj, Biedrona. Już myślałem, że się nie pojawisz.
- A co? Stęskniłeś się za mną koteczku?
Patrzyłam na niego jednocześnie kręcąc moją bronią ochraniając od ataków. W pewnym momencie się potknęłam i wpadłam prosto w jego ramiona.
Pochylając się nade mną powiedział:
- Nawet nie wiesz jak bardzo.
Podniosłam się szybko.
- Bez czułych powitań, proszę. Trzeba złapać Akumę.
W tej chwili odezwała się Fryzjerka:
- Oddajcie mi swoje miracula, a może was oszczędzę.
- Nigdy!-powiedziałam
Widać nieźle się wkurzyła, bo jej włosy stały się takie długie, że mogła ich użyć jako broń. Chat w ostatniej chwili uchylił się przed jej atakiem. Chciała go związać.
Próbowałam się domyślić gdzie mogła schować się Akuma. Nagle spostrzegłam na jej głowie niewielki grzebyk. To tam się ukrył motylek. Tylko teraz jak się do niego dostać? Rzuciłam swoim Jo-Jo próbując związać jej kosmyki. Ona je niestety złapała i pociągnęła razem ze mną. Krzyknęłam i upadłam wprost przed nią. Już chciała rzucić we mnie nożyczkami, lecz w ostatniej chwili przed moją twarzą pojawił się kij Czarnego Kota. Ostre narzędzie się od niego odbiło, a potem uderzył nim w Fryzjerkę. Upadła, więc miałam czas na wstanie. Oddaliłam się trochę.
- Dzięki Kocie!
- Do usług My Lady!
Nie ma innego sposobu na jej pokonanie niż użycie Szczęśliwego Trafu, więc krzyknęłam:
- Szczęśliwy Traf!
Do rąk wpadł mi... słoik z miodem! Co ja mam z tym zrobić?!
Kot spojrzał na mnie z ironią.
- To słodko nas urządziłaś.
Nie słuchałam go tylko rozglądałam się na około. Ręka Chata, moje Jo-Jo, włosy Fryzjerki, ulica, latarnia i słoik z miodem...
Chwila... Już wiem!
- Chat! Użyj Kotaklizmu, żeby ją unieruchomić!
- Już się robi księżniczko! Kotaklizm!
Dotknął ręką ulicy, a ona się zerwała. W szczelinie utknęła kobieta. Wściekła związała Kota swoimi włosami. Świetnie! O to mi chodziło! Zahaczyłam o latarnię moim Jo-Jo i przeleciałam nad nimi odkręcając przy tym wieczko słoika. Miód wylał się na włosy Fryzjerki skutecznie je zlepiając.
- Moje włosy! Nie!
Wylądowałam przed nią i zabrałam jej grzebień. Przełamałam go, a ze środka wyleciała Akuma.
- Koniec twoich rządów, mała Akumo! Pora wypędzić złe moce!
Złapałam ją w moje Jo-Jo i zaraz potem wypuściłam. Po tym podrzuciłam słoik po miodzie do góry i wszystko wróciło do normy.
- Zaliczone!
Ja i Kot przybiliśmy ze sobą żółwika.
Już miałam uciekać kiedy nagle moją głowę przeszył ogromny ból. Krzyknęłam i upadłam na kolana.
- Biedronka! Co się dzieje?!
Nie mogłam odpowiedzieć. Nie byłam w stanie wydobyć z siebie najmniejszego dźwięku. Po chwili usłyszałam w głowie czyiś głos.
- Wiedz, że przyjdzie czas, kiedy ja zwyciężę, a w tedy z ciebie nie zostanie nic! Ten dzień już nadchodzi, Biedronko. Szykuj się na najgorsze. Nie obroni cię nawet Czarny Kot.
Ból nieco ustał, ale ja nie byłam w stanie się podnieść. Opadłam z sił. Po prostu zemdlałam.
CZYTASZ
Nasza słodka tajemnica/Miraculum [Zakończone]
FanfictionWydaje się, że Marinette jest zwykłą nastolatką. Jednak to nieprawda w sekrecie przed wszystkimi przemienia się w Biedronkę i razem z Czarnym Kotem ratuje Paryż. Co się jednak stanie, gdy poznają swoje tożsamości? Czy poradzą sobie z Władcą Ciem, kt...