epilog+zapowiedź nowego ff

1.9K 104 28
                                    

- Marinette, nie płacz!
Usłyszałam piskliwy głos Tikki tuż przy moim uchu. Jeszcze raz wydmuchałam nos w chusteczkę.
- To nie takie proste! To jest dla mnie zbyt trudne!
- Ale nie wiesz co on powie!
- Domyślam się! I to mi wystarczy!
Mała Kwami do mnie podleciała i przytuliła. Wierzę, że w środku przeżywa to tak samo jak ja.  Nie myślałam, że do tego dojdzie. Ale jednak.
Spojrzałam na zegarek. 14:44. Zaraz przyjdzie. Trzeba się ogarnąć. Ostatni raz wytarłam policzki od łez i weszłam do łazienki. Moje odbicie w lustrze nie zachwycało. Lekko opuchnięte oczy od płaczu, nieuczesane włosy i suche usta. Nic, tylko podziwiać. Obmyłam twarz zimną wodą, uczesałam się i makijażem próbowałam ukryć worki pod oczami. Przejechałam błyszczykiem po ustach, by je trochę ożywić. Wróciłam do pokoju i się przebrałam. Akurat gdy skończyłam usłyszałam z dołu głos mojej mamy:
- Marinette!
Westchnęłam i wzięłam torebkę, w której już była Tikki. Spokojnie, wdech i wydech.
- Już idę mamo!
Zeszłam powoli po schodach i zobaczyłam w drzwiach Adriena. W jego oczach także widziałam smutek. Na twarzy widniał mały uśmiech. Odwzajemniłam go i podeszłam, by go przytulić. Oddał uścisk. Odwróciłam się do mamy i powiedziałam, że niedługo przyjdziemy. Kiwnęła głową, a my wyszliśmy. Całą drogę przeszliśmy w milczeniu. Żadne z nas nie chciało rozmawiać. Nim się obejrzałam byliśmy na miejscu. Otworzyłam drzwi i weszliśmy po schodach na górę. Zanim zapukałam do mieszkania blondyn jeszcze raz mnie przytulił. Westchnęłam i w końcu zapukałam.  Kiedy usłyszałam ciche "proszę" otworzyłam drzwi. Na sofie siedział spokojnie staruszek. Jakby nie obchodziło go to, co zaraz powie. Podniósł na nas wzrok i pokazał dwie poduchy przy stoliczku. Usiedliśmy jak nam kazał.
- Witajcie. Nie będę owijał w bawełnę, więc powiem prosto z mostu. Minęło kilka dni od pokonania Władcy Ciem. Wiem jak bardzo cenicie sobie swoje drugie "ja". Wiem jak to wszystko teraz przeżywacie i wasze Kwami też. Ale Władca Ciem został pokonany i nie ma wyraźnego zagrożenia życia paryżan.
Słysząc jego słowa moje serce ścisnęło się do rozmiarów małego orzeszka. Nie rozumiem jak może o tym tak spokojnie mówić.
- Jednak to nie znaczy, że brakuje tutaj przestępców. Jesteście wybrani, aby chronić innych ludzi, więc dopóki będziecie w stanie to jesteście zobowiązani do zwalczania przestępczości.
Przez chwilę myślałam, że się przesłyszałam. W chwili, gdy dotarły do mnie jego słowa otworzyłam szerzej oczy i  spojrzałam na Mistrza Fu.
- To znaczy, że...
- Tak, to znaczy, że nie zamierzam wam zabierać miraculów.
 Na te słowa uśmiechnęłam się szeroko. Zaraz przy mnie pojawiła się Tikki.
- Widzisz Marinette!? Wiedziałam, że tak będzie!
Przytuliłam ją do siebie mocno jednocześnie śmiejąc się jak głupia. Kątem oka widziałam jak chłopak także uśmiecha się do Plagga.
Zwróciłam się do staruszka:
- Dziękujemy Mistrzu, nawet nie wiesz ile to dla nas znaczy!
- Domyślam się.
Potem jeszcze chwilę rozmawialiśmy o walce z WC.
Po jakimś czasie wyszliśmy oboje w doskonałych humorach. Na zewnątrz ze szczęścia rzuciłam się Adrienowi na szyję. Mocno mnie przytulił i pocałował. Chętnie oddałam pocałunek, a potem z szerokim uśmiechem na twarzy spojrzałam mu w oczy. Po chwili koło nas pojawiły się Kwami. Pierwszy odezwał się Plagg:
- No młody, teraz to się już tak szybko mnie nie pozbędziesz!-po czym zwrócił się do mnie- A ty mam nadzieję masz w domu camembert! Domyślam się, że będziemy cię często odwiedzać.
Zaśmialiśmy się wszyscy i ruszyliśmy do mojego domu.
W tym dniu czułam, że mogę wszystko. Mam wspaniałego chłopaka, małą "siostrzyczkę", dzięki której mogę czasami oderwać się od rzeczywistości i najlepszą przyjaciółkę. 
Naprawdę nic innego mi nie potrzeba.
Teraz może być już tylko lepiej.

                        !KONIEC KOŃCÓW!

Teraz to już naprawdę koniec. Mam nadzieję, że cała książka się wam spodobała. Szczerze powiem, że moim zdaniem nawet dobrze mi poszło jak na pierwszy raz. Wiem, że już dziękowałam pod ostatnim rozdziałem, ale zrobię to jeszcze raz:
Dziękuje za wszystkie komentarze i oceny. Za każde miłe słowo lub uwagę. Każdy rozdział pisałam nie dla siebie, lecz dla was. Jestem szczęśliwa, że faktycznie się to komuś podoba. Mam nadzieję, że będziecie ze mną przy następnym ff.

A oto zapowiedź następnego ff Miraculum:

"Pomóż mi, Kocie!"
Ktoś jakimś cudem dowiaduje się, że Marinette jest Biedronką. Pewnego wieczoru cenne kolczyki zostają ukradzione. Co gorsza, ten ktoś podszywa się pod nią podczas misji z Czarnym Kotem.  Załamana dziewczyna desperacko próbuje dowiedzieć kim jest osoba ukrywająca się pod maską "nowej" Biedronki.
W tym czasie Chat już po pierwszej misji orientuje się, że Biedronka, za którą wcześniej szalał to teraz nie ta sama dziewczyna. On także postanawia odkryć tożsamość nieznajomej.

Co się stanie kiedy drogi obojga się skrzyżują?
Co jeśli poznają o sobie prawdę?
I najważniejsze...
Kim jest osoba ukrywająca się pod maską biedronki?
Odpowiedż może się okazać naprawdę zaskakująca...


Tak jak obiecałam to ff będzie MariChat. Mam nadzieję, że wam się podoba zapowiedź. Chciałam również pokazać wam okładkę, ale nie udało mi się dodać, sorki.

Niestety, żeby nie było tak różowo muszę was powiadomić, że pierwsze rozdziały pojawią się dopiero na początku października.:( Chciałabym wcześniej, ale muszę napisać chociaż kilka do przodu, żeby wyrobić się z ich dodawaniem. Mam nadzieję, że pomimo tej przerwy nie zapomnicie o mnie.

Jeszcze raz dziękuję i zapraszam was na następną książkę! :")

Do zobaczenia!


 


 


 

Nasza słodka tajemnica/Miraculum [Zakończone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz