NATASHA:
Nasze dzieci bawią się w najlepsze,a ja i Jonathan siedzimy z kubkami pełnymi kawy na tarasie. Nagle moja córeczka zaczyna płakać,ale nie zdążyłam nawet zobaczyć co się stało,bo mój mąż już jest przy niej i ją przytula. Córeczka tatusia. Jonathan to wspaniały ojciec,pamiętam,że jak dzieci płakały w nocy,to on zawsze kazał mi spać,tłumacząc,że ja dałam mu największe szczęście na ziemi,to teraz on pozwoli mi się wyspać. Często szedł do pracy z podkrążonymi oczami,ale nikt nie mógł go odciągnąć od łóżeczka. Teraz,gdy w drodze jest trzecie dziecko,myślałam,że coś się zmieni,lecz nadzieja matką głupich. Jakby mógł to przywiązałby mnie do łóżka,aby czasem coś mi się nie stało. Mimo wszystko kocham go!
-Kochanie o czym tak myślisz?-słyszę głos Jonathana obok ucha.
-Wyobrażałam sobie jak będzie wyglądać nasze życie po ślubie,no wiesz dzieci i w ogóle-odpowiadam.
-Zapewniam cię,że będzie jeszcze lepsze niż to sobie wyobraziłaś,a teraz musimy szykować się do pracy- podaje mi dłoń,którą ujmuję i wchodzimy do sypialni przez oszklone drzwi tarasowe. Dzisiaj postawiłam na żółtą spódnicę z paskiem i do tego czarna bluzka,a na nogi najzwyklejsze szpilki.-Pięknie wyglądasz kotku.-komplementuje mnie mój narzeczony,gdy wchodzimy do jego Astona Martina,a ja w odpowiedzi oblewam się rumieńcem.
-Masz dzisiaj dwa spotykania na końcu miasta i jedną wideokonferencję,więc od razu po przyjściu do biura zabierasz potrzebne materiały i jedziesz do kawiarni przy Golden Street.
-Tak jest szefowo,a ty w tym czasie co będziesz robić?-pyta z rozbawieniem.
-Twoja szefowa będzie rządzić innymi pracownikami-mówię próbując stłumić chichot.
-Kocham cię- Jonathan całuje mnie w windzie,w tej samej, w której się poznaliśmy i nazwałam go dupkiem,nie wiedząc,że to mój szef i przyszły mąż- było warto!
-Ja ciebie też,ale już zmykaj-daję mu szybkiego całusa,po którym rozchodzimy się do swoich gabinetów.
Przez kilka godzin nie robiłam nic innego jak wypełnianie jakiś faktur i podpisywanie kontraktów,które Jonathan zostawił mi na biurku,razem z pełnomocnictwem.Nie miałam czasu,żeby wyjść na lunch,ale nie czuję głodu,tylko zmęczenie.
-Wróciłem,idziemy do domu?-do gabinetu wchodzi mój narzeczony.
-Tak,jeszcze tylko...- gwałtownie wstaję,ale moja głowa zaczyna wirować.
-Kochanie co ci jest?-pyta zatroskany Jonathan i w mgnieniu oka jest przy mnie.
-Nic,po prostu za szybko wstałam-odpowiadam zgodnie z prawdą,ale mężczyzna patrzy na mnie podejrzliwie.
-Udajmy,że ci wierzę,ale jedziemy już do domu-zabiera moją torebkę i teczki,a mnie bierze pod ręce,jakbym była jakaś strasznie chora.
-Zachowujesz się jakbym zaraz miała się rozlecieć na kawałki-marudzę,siedząc już w samochodzie.
-Bo cię kocham- na ten argument nie mogę znaleźć wystarczająco dobrej odpowiedzi.
-Wiem- wymrukuję i przyklejam twarz do szyby.
-Jesteśmy-oznajmia mój narzeczony i razem udajemy się do domu.
-Co ty na to,żeby obejrzeć jakiś film?-pytam,bo dawno tego nie robiliśmy.
-Dobrze,tylko się przebiorę- postanawiam zrobić to samo i tak po kilku minutach,w koszuli nocnej leżę na Jonathanie oglądając mecz.Miał być film,ale nie narzekam,bo wkręciłam się w kibicowanie naszym po kilku minutach gry. Relaks zostaje brutalnie przerwany przez dźwięk dzwonka do drzwi.
-Kotku?-pytam z nadzieją na nie ruszanie dupy z kanapy.
-Dobrze, pójdę- cmoka mnie w usta i wychodzi z salonu. Ciekawość przewyższyła moje lenistwo i idę na korytarz, z którego słyszę kawałek rozmowy mojego narzeczonego z jakąś kobietą:
-To twoje dziecko!-po tych słowach przestaję kontaktować ze światem.
**********
Dodaję,bo dawno nie było,ale jakoś nie mam humoru,dlatego przepraszam za wszystkie błędy. Czy ktoś dostał zawału?
-Tak na poprawę nastroju Paździoch.
Jeszcze jeden/ dwa rozdziały i druga część,bo jakże mogłabym Wam odmówić. Przy okazji tego posta dowiedziałam się o czytelnikach,którzy wcześniej nie dawali o sobie znać,dlatego jestem szczęśliwa,bo szantaż się udał :D Do zobaczenia ,dzisiaj na (Nie) miłość-dodam rozdział!
-NiktSpecjalny
CZYTASZ
Milioner, a jednak ma serce!
Novela JuvenilNatasha i Jonathan.Ich historie są inne.On młody milioner,a ona jego pracownica.Lecz czy jest cień nadziei,że razem stworzą swoją historię?Czy Jonathan pokaże jaki jest na prawdę,a Natasha mu uwierzy? Na te intrygujące pytania odpowiedź znajdziecie...