Ten wyjazd naprawdę dużo mi dał. Otrzeźwił mój umysł. Na dwa tygodnie kompletnie zapomniałam o tym, co zostawiłam w Korei. Nie, nie czułam się z tym jakoś specjalnie źle. Po to właśnie tu przyjechałam, żeby zapomnieć o tym, co w ostatnim czasie się wydarzyło i żeby na świeżo z czystymi myślami niezmąconymi niczym, wrócić do JiYonga i chłopaków.
Było mi szkoda, że musimy już wyjeżdżać, no ale szczerze powiedziawszy, trochę się już za nimi stęskniłam.
Spakowałyśmy swoje rzeczy i ruszyłyśmy na lotnisko. Lot powrotny minął mi znacznie lepiej. Nie było mi nie dobrze, z czego byłam bardzo zadowolona bo mogłam siedzieć spokojna. Podróż jak zwykle była mega męcząca, bo przecież czternaście godzin spędzonych w samolocie, to nie mało. Naprawdę ucieszyłam się, kiedy doleciałyśmy już na miejsce. Byłam mega podekscytowana tym, że zaraz będę mogła zobaczyć JiYonga i opowiedzieć mu wszystko co widziałam w NY. No i oczywiście cieszyłam się że wreszcie będę mogła go przytulić i pocałować.
Byłam mega zmęczona, kiedy podjechałyśmy taksówką pod dom chłopaków.
- Do poniedziałku Kate – powiedziała dziewczyna, kiedy wysiadałam z samochodu.
Uśmiechnęłam się do niej i pożegnałam się.
Kierowca wyciągnął moją walizkę z bagażnika i po chwili stałam już przed drzwiami. Zastanawiałam się czy zadzwonić dzwonkiem, czy może otworzyć sobie kluczami i zrobić im niespodziankę. Nie wiedzieli że to właśnie dzisiaj mam wrócić, nic im nie mówiłam. Postanowiłam, że jednak ich zaskoczę.
Przekręciłam cicho klucz i naciskając klamkę, popchnęłam drzwi. Zostawiłam walizkę w przedpokoju i ściągnęłam buty, słyszałam jak w salonie ktoś ogląda telewizor.
Wychyliłam się zza rogu i ujrzałam Dae siedzącego na kanapie, a tuż obok niego na podłodze siedział Seungri. Obaj byli wpatrzeni w ekran. Weszłam cichutko na paluszkach. Dae obrócił się w moją stronę i momentalnie jego buzia wykrzywiła się w wielkim uśmiechu. Pokazałam palcem żeby był cicho, chłopak wstał z kanapy nic nie mówiąc, co zwróciło uwagę Seungriego, jemu tez pokazałam żeby się nie odzywał bo już właśnie chyba miał zacząć krzyczeć.
- Kate, jesteś – powiedział cichutko Dae przytulając się do mnie.
Zaraz dołączył do nas Seungri. Rzucił mi się na szyję i zaczął całować moje policzki. Cieszyłam się na ich reakcję.
- Tak za Wami tęskniłam – powiedziałam przytulając ich obu.
No nie ma się co dziwić, że tęskniłam. W końcu nie widziałam się z nimi całe dwa tygodnie a jeszcze przed wyjazdem tydzień, co daje razem trzy, cholernie długie tygodnie...
- JiYong jest? – spytałam.
Chłopcy pokiwali głowami i oznajmili że chłopak jest u siebie.
- Kate – wykrzyczał głośno YoungBae, wchodząc do salonu
- Cicho Bae – powiedziałam do chłopaka, na co zrobił przepraszającą minę.
Przywitałam się z nim i oznajmiłam, że idę przywitać się jeszcze z TOPem
Zapukałam cicho do jego drzwi na co chłopak krzyknął głośno 'Wchodź'.
- Hej – powiedziałam, po czym szybciutko weszłam do środka.
- O, Kate. Wróciłaś? – spytał na co pokiwałam głową. Chłopak wstał i podszedł do mnie –No, cieszę się że Cię widzę. – poinformował.

CZYTASZ
G-Dragon... Saranghae!
Fiksi PenggemarKate - dziewczyna z Polski, przyjeżdża do Korei na prośbę swojego przyjaciela Daesunga. Chłopak nie potrafi odnaleźć się po wypadku, w którym zginął młody człowiek. Dziewczyna swoją obecnością, postara się pomóc chłopakowi. Poznaje jego przyjaciół z...