8

7.7K 157 3
                                    

-Gotowa?
-Tak. Idźmy już, bo na prawdę jestem głodna. - mówię do Hany. Po wizycie w SPA mój brzuch domaga się ostro jeść. Hana zachowuje się dosyć dziwnie i nie wiem czy związane jest to z tą niespodzianką o której była mowa czy co się dzieje innego. Postanawiam się zapytać.
-Hana co się dzieje? Zachowujesz się jakoś dziwnie.
-Co ma się dziać? Wszystko w porządku.

-Ale się najadłam- mówię do Hany w drodze do pokoju.

-Może jakoś to spalisz- śmieje się Hana .

-Nie mam z kim, no wiesz zresztą jak mogłaś tak pomyśleć.-

-Ty zboczeńcu! Chodziło mi o siłownię!

- Ha ha, niech Ci będzie-

-Judyta ja zapomniałam telefonu z restauracji, muszę iść na dół.- Hana szybko odwróciła się i biegiem udała się do windy.

-A moja niespodzianka? – krzyczę za nią.

-Później- macha do mnie. Nie pozostaje mi nic innego jak iść do pokoju i wziąć kąpiel.

Zawracam i decyduję się na wieczorny spacer, piszę SMS do Hany:

„Kochana idę na krótki spacer, zaraz wracam. Buziak". Wychodzę przed hotel i udaję się w stronę starówki. Jest ciepły wieczór, więc wdycham świeże powietrze z radością.

Dźwięk telefonu wyrywa mnie z zadumy.

-Halo?

-Hej, nadal mnie nie chcesz?- głos Marka rozgrzewa mnie przez co staje się weselsza.

-Marek ja... chciałam z Tobą porozmawiać i Cię przeprosić, nie dałam Ci dojść do słowa.

-Mała, nie gniewam się, ale wiedz, że bardzo mnie zabolało to, że nie wierzysz mi jak bardzo mi na Tobie zależy. Ja wiem, że to 3 miesiące, to za krótko..

-Rozumiem, Marek spotkamy się jutro jak wrócę, ok?

-Jasne, daj znać jak będziesz.-

-Oki, tęsknie za Tobą. – żegnam się z Markiem ze łzami w oczach.

-Myszko?

-Tak?- nie mogę powtrzymać się od łez, coś się we mnie przełamało, może te wszystkie wydarzenia dają o sobie znać.

-Jesteś wspaniała, nie płacz, wracaj do pokoju, wszystko będzie dobrze- Marek jest taki czuły. Nie mówiąc już nic, kończę rozmowę naciskając czerwoną słuchawkę. Wracam do pokoju.

Wchodzę do pokoju, a w powietrzu czuję zapach róż. Nie odwracając się pytam się Hany:

-Hana kupiłaś kwiaty, co tak pachnie? –

-Hej. Jestem Piotr. Hana jest na dole. – Staję nierchomo.

-Hej... Judyta..yyy... piękny bukiet. Jesteś ...

-Chłopakiem Hany, chyba chłopakiem. He he- przystojny blondyn o zielonych oczach, tak, to mężczyzna w stylu Hany.

-Kochanie wracam z szampanem i truskawkami na upojną noc... O...Judy..

-..ta. Tak to ja. Gdzie ja śpię ? – patrzę na Hanę dość wrednym wzrokiem, a jednocześnie złym, że nie uprzedziła mnie o swoich planach.

-Chodź.- Hana wyciąga do mnie rękę.

-Gdzie?-

- Nie pytaj, tylko chodź. Wcześniej mi zwiałaś. – prowadzi mnie do windy.

-Piętro 3, pokój numer 307. Miłej nocki. – Wciska mi w dłoń kartę magnetyczną.

Niebezpieczne pożądanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz