Rozdział 12 część 2

5K 215 6
                                    

Byliśmy już w połowie rzeki Gothbrown kiedy wreszcie zebrałam się na rozmowę z Archer'em.

- Archer ? - zawołałam do chłopaka, który siedział za mną, mogłam również się obrócić,ale wolałam nie ryzykować wypadnięcia do wody.

- Tak ? Wszystko w porządku? - zapytał i poczułam jak przybliża się do mnie na siedzeniu, o ile było to możliwe.

- Tak, jasne wszystko okej, tylko...- wzięłam głęboki wdech. - Możemy porozmawiać ?

- Dobrze. - odpowiedział po chwili wahania. - Więc chciałem cię przeprosić za to jak cię wczoraj potraktowałem, to nie miało tak wyglądać.

Przez parę minut wiosłowaliśmy w ciszy, kiedy nagle przed nasz kajak wypłynął inny, w którym znajdowali się Kayla i Nate.

- Wracamy ? - zawołał do nas Nate.

- Wracamy ? - zapytał mnie cicho Archer, a kiedy przytaknęłam odkrzyknął chłopakowi pozytywną odpowiedź.

- Nie gniewałam się na ciebie, było mi po prostu przykro. - odpowiedziałam na wcześniejszą wypowiedź chłopaka.

- To jeszcze gorsze.

Wzruszyłam ramionami i skupiłam się na wiosłowaniu.

Kiedy byliśmy już blisko brzegu, obok nas pojawiła się Kayla z Nate'm oraz Evan, ale za to z drugiej strony zaraz obok przepłynęła kompletnie obca nam para ,która chyba przez przypadek zahaczyła o nasz kajak, przez co nie spokojnie zabujaliśmy się na wodzie.

- Idioci ! - krzyknął za nimi Archer, a następnie zwrócił się do mnie. - Damaris ?

- Jest okej, dopłyńmy do tego brzegu.- powiedziałam nieco bardziej piskliwym głosem.

Przy pomocy Archer'a bezpiecznie wyszłam na suchy ląd, by po chwili być już w ramionach Kayli.

- O mój Boże, myślałam, że was przewrócą. - powiedziała przestraszona.

- Hej, jest okej. - przytuliłam ją do siebie, dając upust również swoim emocją.

***

Późnym wieczorem, kiedy wszyscy zebraliśmy się przy ognisku pani Glimore podsumowała dzisiejszy dzień i życzyła nam spokojnej nocy.

Kiedy wracaliśmy do domków, Kayla cały czas trzymała się blisko mnie, jakby bała się, że wyparuję.

- Damaris, pozwolisz na chwilę ? - obie z przyjaciółką się obróciłyśmy by zobaczyć stojącego parę metrów dalej mojego współlokatora.

- Tak, jasne. - odpowiedziałam i pożegnałam się z przyjaciółką.

Odeszliśmy jeszcze kawałek dalej kiedy Archer odwrócił się w moją stronę.

- Chciałabyś pójść gdzieś ze mną ? - spytał, niezręcznie drapiąc się po karku.

- Randka ?

- Nie. - odpowiedział natychmiast. - Przyjacielskie wyjście, w ramach przeprosin. - wyjaśnił, patrząc na mnie niepewnie. 

- W porządku. - uśmiechnęłam się. -Przyjacielskie wyjście.

..........................................................................................................

Hejka :*

A więc tak prezentuję się bonusowy, krótki rozdział.

I teraz mam do was pytanie czy wolicie dłuższe rozdziały od 500 + słów (raz w tygodniu ),czy krótsze do 400 słów (dwa razy w tygodniu) ?


Desire✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz