Rozdział 17

4.9K 206 30
                                    

Od ponad godziny razem z Kaylą stoimy przed lustrem i staramy się wybrać coś do założenia na dzisiejszy koncert.

- A może to ? - przyjaciółka wyciąga spod sterty ubrań leżących na moim łóżku, czarną rozkloszowaną spódniczkę i tego samego koloru bralet. 

- Hmm...- dokładnie przyglądam się strojowi i unoszę kciuk do góry.

- No dobra, teraz ty. - Kayla klaszczę uradowana w dłonie,a ja zastanawiam się kto ją podmienił, że nagle ma tak wielką ochotę iść na ten koncert.

Po kolejnych półgodzinach wreszcie znajdujemy coś co się nada do włożenia na mnie.

- Wyglądasz bosko. - stwierdza, przyjaciółka kiedy dokładnie przyglądam się lustrze poprawiając niesforny materiał sukienki.

- Dziękuję ty również. - uśmiecham się do niej, zerkając przy tym przelotnie na zegar. 18:10.

- Chłopcy będę czekać przy wyjeździe z obozu. - mówi Kayla, sprawdzając coś na swoim telefonie.

- W porządku. - mówię wzdychając i poprawiając luźne kosmyki włosów. - Chodźmy.

Kiedy docieramy pod bramę nikogo tam nie zastajemy. 

- Jesteś pewna, że tu mamy się spotkać ? - pytam przyjaciółkę.

- Tak, na pewno. - odpowiada rozglądając się wokoło.

Po chwili słyszymy za sobą dziwny dźwięk, równocześnie z Kaylą patrzymy na siebie, a następnie obie przenosimy wzrok za siebie na samochód, w którym miejsca zajmują Archer, Evan i Nate.

- Dupki ! - krzyczy do nich Kayla podchodząc do miejsca w którym stoi samochód.

- Damaris. - przenoszę swój wzrok z przyjaciółki na Archer'a, który patrzy na mnie wyczekującą, trzymając dla mnie otwarte drzwi od strony pasażera.

Podchodzę do niego i dziękując zajmuję miejsce.

- I co przekonałeś ich, Whitford ? - pyta Nate, klepiąc przyjaciela po ramieniu, kiedy wyjeżdżamy z terenu obozu.

Archer przelotnie zerka na tylne siedzenie i kiwa głową.

- Naprawdę ? - pytam zaskoczona tym jak łatwo pani Glimore i pan Collins się na to zgodzili.

Uśmiecha się do mnie i przytakuję.

Dalsza jazda przemija nam w milczeniu, to znaczy mi i Archer'owi, na tylnym siedzeniu Kayla razem Evan'em próbują zgadnąć na koncert jakiego zespołu się udajemy.

- 30 Seconds to Mars ?

- Wątpię, mają teraz trasę po Europie. 

-  Yyy...One Direction ? - razem z Archer'em wybuchamy śmiechem, a po chwili dołącza do nas reszta, oprócz Kayli, która patrzy na nas pytającą.

- One Direction już nie jest zespołem. - odpowiadam jej.

Kayla po rozumieniu tego, że nie zobaczy więcej swojego Liam'a wyłączyła się całkowicie z rozmowy i do końca jazdy patrzy tylko w okno.

Po dotarciu pod arenę na której ma odbyć się koncert przytulam do siebie przyjaciółkę i mówię parę słów na poprawę humoru.

- Idziemy ?! - pyta nas Nate, ale przez tłum nieco trudno było go usłyszeć. 

Rozglądam się za Archer'em i Evan'em, ale nigdzie ich nie widzę, więc razem z Kaylą ruszamy za Nate'm.

Poszczęściło się nam i mamy miejsca prawie pod samą sceną.

- Jesteśmy. - dobiega mnie głos Evan'a, a gdy się obracam zauważam, że razem z nim pojawił się również Archer.

- Gdzie byliście ? - pytam mojego współlokatora, który staję obok mnie.

Patrzy na mnie marszcząc brwi.

- Damaris, widziałaś ile tam było ludzi. - wskazuję głową na wejście, gdzie teraz zrobił się jeszcze większy ruch niż wcześniej.

- No tak, przepraszam. - spuszczam wzrok na swoje buty, próbując ukryć rumieńce na policzkach pod kurtyną włosów.

- Hej. - Archer obejmuję mnie ramieniem i kładzie swoją brodę na moim ramieniu. - W porządku.

Nie mam szans mu odpowiedzieć, kiedy arenę wypełnia pisk fanek,a na scenę wchodzą pierwsi członkowie zespołu.

- To są jakieś żarty. - mruczę, widząc na scenę parę metrów od siebie - 5 Seconds Of Summer. 

She sleeps alone
My heart wants to come home
I wish I was, I wish I was
Beside you
She lies awake
I'm trying to find the words to say
I wish I was, I wish I was
Beside you  

Po skończonej piosence chłopcy wykonują jeszcze parę swoich utworów, a ja wciąż oszołomiona czuję łzy płynącej po moich policzkach.

- I co było warto ? - pyta mnie szeptem Archer.

Odwracam się,a widząc jego przebiegły uśmiech uderzam go żartobliwie w ramie.

- Wiedziałeś ?

Pochyla się nade mną i szepcze :

- To ja to wymyśliłem. 

Kręcę głową.

- Co...?

- Pani Glimore sama zapytała jaką nagrodę chcemy. - tłumaczy, nadal mnie do siebie przytulając. - Więc zaproponowałem, że wybierzemy się na koncert tego zespołu i połowę za bilety zapłacę ja.

- Dlaczego ? - pytam, kompletnie już nic z tego nie rozumiejąc.

- Bo jesteśmy przyjaciółmi i chciałem spełnić chociaż jedno z twoich marzeń.

Uśmiecham się przez łzy i bardziej wtulam się w jego ramiona wsłuchując w tekst piosenki.

I wish that I could wake up with amnesia
And forget about the stupid little things
Like the way it felt to fall asleep next to you
And the memories I never can escape
Cos I'm not fine at all

_____________________________________________________

Ehe...tak, więc JEST ROZDZIAŁ!  Kto się cieszy ? xo

Desire✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz