Na nasze nieszczęście, a może szczęście rodzice następnego dnia opuszczają obóz, a wtedy powracają zasady sprzed ich przyjazdu.
Powraca również obojętność Archer'a w stosunku do mnie i to mnie najbardziej denerwuję, bo po jaką chorobę mnie całował skoro teraz ma zamiar mnie ignorować...?
- Dobrze, więc dzisiejszy dzień...- stoję właśnie na zbiórce,a koło mnie o drzewo opiera się Archer, który od czasu do czasu zerka na mnie ukradkiem, ale nie tylko teraz, robi to od rana.. - Nie powiem, trochę wkurzające.
- Więc liczę, że będziecie się dobrze zachowywać i nie będziemy musieli nikogo ukarać. - pani Glimore kończy swoją wypowiedz i odchodzi,a z nią wiernie podążą pan Collins, który nadal w pełni nie otrząsnął się po wczorajszej sytuacji.
- Więc co dzisiaj robimy ? - pytam Kayle, stojącą po mojej prawej stronie, ale on wydaję się dziwnie zamyślona by usłyszeć moje pytanie, więc szturcham ją ramieniem.
Wzdycha i zerka z uśmiechem to na mnie to na Archer'a.
- Co...? - marszczę brwi w dezorientacji.
- Czy wy...? - gdy uświadamiam sobie o co zamierza zapytać, gwałtownie przytykam jej dłoń do ust.
- Nie. - warczę. - Po prostu powiedz mi co dzisiaj robimy, a później wyjaśnię ci resztę.
- W porządku. - przytakuję. - Mamy wolną rękę, ale jeżeli zrobimy coś "głupiego" to zostaniemy ukarani.
Kiwam głową w zamyśleniu.
- Więc gdzie idziemy ? - pytam przyjaciółkę, wysilając się na nikły uśmiech.
- Hmm...może wreszcie pójdziemy do tego lasu za twoim domkiem? - proponuje przyjaciółka nie pewnie na mnie zerkając.
Zerkam na Archer'a, który pogrążył się w rozmowie z Nate'm, ale nie umknęło mojej uwadze, że co jakiś czas jego wzrok kieruję się na mnie i Kayle.
- Mm...jasne. - odpowiadam po chwili namyślenia.
*
*
*
- Jesteś pewna, że wszystko zabrałaś ? - rozbawiona spoglądam na przyjaciółkę, która obrzuca mnie piorunującym spojrzeniem i dalej ciągnie wielką torbę, którą zachciało się jej zabrać.- Oczywiście. - warczy, wypychając torbę przed drzwi i prostując się z szerokim uśmiechem.
- Mhm, a pomyślałaś o tym, że będziesz musiała nieść te torbę przez całą drogę ? - oparłam się o framugę drzwi i z wyraźnym triumfem obserwowałam jak Kayla wyraźnie bladnie na twarzy.
- Oh...- wyraźnie skołowana, zaczęła rozglądać się wokoło, ale kiedy jej wzrok padł na mnie - wiedziałam, że mam przerąbane.
Na szczęście przyjaciółka, nie zaangażowała mnie do doniesienia jej wielkiej walizy, ale Evan nie miał już tyle szczęścia.
- Kobieto! Co ty tam włożyłaś ? - wykrztusza chłopak, ocierając jedną ręką pot z czoła. - Nigdy, więcej. - wskazuję na Kayle palcem, a gdy ta przesyła mu jedynie buziaka w powietrzu,on odwraca się w moją stronę z miną zbitego szczeniaka.
- Uh, dobra. - w końcu odpuszczam i postanawiam pomóc "udręczonemu" przyjacielowi.
*
*
*
Okazuję się, że las za moim domkiem jest dużo większy niż ten obok jeziora i przez to parę razy prawie zabłądziliśmy, chociaż nawet nie wiemy gdzie idziemy.
- Bolą mnie stopy. - jęczy Kayla kuśtykając do najbliższego drzewa i siadając przy jego pnie.
- Przypominam ci, że to ty chciałaś się tu wybrać. - mruczę, równocześnie starając się rozeznać w terenie.
- Ale nie przewidziałam tego, że ten las będzie taki ogromny. - tłumaczy w swojej obronie.
- Taa, jasne. - mówi pod nosem Evan spoglądając na Kayle wątpiącym spojrzeniem, co doprowadza mnie do śmiechu.
- Co...? - przyjaciółka patrzy na mnie niezrozumiale, a kiedy dołącza do mnie Evan, wydaję się kompletnie zagubiona.
W chwili kiedy przestajemy się śmiać za naszymi plecami da się usłyszeć odgłos łamanych gałęzi i cichej rozmowy.
Spoglądamy na siebie przerażeni, niepewni co robić, kiedy za drzew wyłania się sylwetka Archer'a, a tuż za nim również Nate'a. Ten pierwszy, gdy mnie zauważa widocznie wzdycha z ulgą.
- Nigdy więcej mi tak nie znikaj, kochanie.
_________________________________________________________
...Tak wiem, że krótki, ale na tyle moja wena pozwoliła mi napisać. Postaram się, aby w następną sobotę pojawiło się coś dłuższego - ale nie obiecuję.
Życzę udanego tygodnia. Buziaki :*
CZYTASZ
Desire✅
ChickLitDamaris wyjeżdża na obóz razem ze swoją przyjaciółką i planują tam spędzić najlepsze chwile w życiu, ale wszystko idzie w niepamięć, gdy z decyzji nauczyciela Damaris ma dzielić domek z Archer'em Whitford'em, który wszystkim pokazuję swoją obojętnoś...