Malina
Wstałam dzisiaj bardzo wcześnie ale naprawdę o siódmej. Poszłam się ogarnąć jak zwykle zajęło mi to godzinę. Nagle usłyszałam głosy dobiegające zza drzwi a, że jestem bardzo ciekawska poszłam zobaczyć o co chodzi. O dziwo na korytarzu nikogo nie było a głosy dochodziły z łazienki poszłam tam i zobaczyłam wszystkich ninja oraz Nye, Skylor i Pixal.
- Elo co się stało? - weszłam do środka.
- Zlew się zepsuł - oznajmiła Nya.
- Aha, a wiecie co? Przypomniało mi się jak zmarła matka grubej.
- Jak? - zapytał Jay.
- Utopiła się w zlewie.
- Tak? - powiedziała gruba która pojawiła się znikąd.
- No co nie pamiętasz? Ach ta gruba i jej skleroza.
- A no tak - potwierdziła.
- No to co idziemy na śniadanko?
- Jasne jestem strasznie głodny - żekł Cole.
Poszliśmy do kuchni gdzie Misako robiła śniadanie. Dziś przygotowała deser owocowo-jogurtowy mój ulubiony. Zjedliśmy śniadanie gdy chcieliśmy iść Wu nas zatrzymał i powiedział, że trzeba zrobić zakupy kazał iść Kaiowi Nyi i mi. Nie miałam nic przeciwko w końcu kocham zakupy nie ważne jakie. Polecieliśmy na smokach zdecydowałam, że polecę z Kaiem ponieważ on lata o wiele lepiej od Nyi. Nie, że ją obrażam ale ona lata o wiele wolniej a ja lubię dużą prędkość. Zadecydowaliśmy, że lecimy do biedronki, bo podobno sześciopak dzika jest na przecenie to ulubione piwo ninja. Ja piję tylko Vipa który tak się składa jest w biedronce więc nie miałam nic przeciwko temu byśmy się udali właśnie tam. Po zakupach wróciliśmy do bazy a ja wpadłam na genialny pomysł abyśmy z dziewczynami wybrały się na zakupki. Oczywiście zgodziły się więc wyszłyśmy przed klasztor i udałyśmy się w stronę limuzyny niestety kierowca miał smutną wiadomość ona się zepsuła i musiała iść do naprawy. Nie ukrywam byłam smutna byłam z nią bardzo związana tak jak ninja ze swoimi smokami to był mój tak jakby smok tylko w formie limuzyny.
- No trudno - powiedziałam ocierając łzę - pojedziemy taksówką.
- Ok - zgodziła się Skylor.
- A tak w ogóle to przypomniało mi się, że matka grubej zmarła potrącona właśnie przez taksówkę wiozącą uchodźców z Syrii do Niemiec po zasiłek.
- A nie mówiłaś przypadkiem, że utopiła się w zlewie? - zapytała Pixal.
- Co? Ja tak mówiłam widocznie mi się pomyliło.
- Yhym bardzo interesujące - odparła Nya.
- O patrzcie jest nasza taksówka!
- No to chodźmy - dodała Skylor.
Byłyśmy na zakupach dobre trzy godziny. Do bazy wróciłyśmy obładowane torbami z ciuszkami. Po jakichś dwóch godzinach pomyślałam, że możemy obejrzeć moje zdjęcia z dzieciństwa. Na niektórych z nich był nawet Cole. Nagle doszliśmy do zdjęcia na którym była moja mama i trzymała małe czarnowłose dziecko na rękach.
- To też Cole? - zapytał Lloyd.
- Nie to ja.
- Ale przecież ty jesteś blondynką a na tym zdjęciu masz czarne włosy - zauważył Zane.
- No dobra odkryliście mój sekret nie jestem blondynką od urodzenia jako małe dziecko miałam czarne włosy - zaczęłam głośno płakać.
- No i co z tego? - powiedział obojętnie Kai.
- Co z tego! Pytasz się co z tego -zaczęłam jeszcze głośniej płakać.
Ale na szczęście dziewczyny próbowały mnie pocieszyć. Ciesze się, że je mam.
- Choć Malina - oznajmiła Nya.
Poszłyśmy do mojego pokoju Nya przytuliła mnie i wyszła a ja zostałam sama...
A więc oto kolejna część opowieści niektóre pomysły na tą część były od HarleyLilMonsterr (która zmieniła nick hehe) a niektóre moje.
*Poprawiony*
CZYTASZ
Shine Like a Star / Ninjago
Hayran KurguScena. Jasnoróżowe światła reflektorów padają na nią razem z brokatowym konfetti w kształcie różowych gwiazdek. Tłumy szaleją. Nagle po scenie zaczyna kroczyć wielka gwiazda. Malina Fejm. Córka hiperbogatego biznesmena. Najwspanialsza i najpiękniejs...