$6$

104 12 2
                                    

Malina

Wstałam dzisiaj bardzo wcześnie ale naprawdę o siódmej. Poszłam się ogarnąć jak zwykle zajęło mi to godzinę. Nagle usłyszałam głosy dobiegające zza drzwi a, że jestem bardzo ciekawska poszłam zobaczyć o co chodzi. O dziwo na korytarzu nikogo nie było a głosy dochodziły z łazienki poszłam tam i zobaczyłam wszystkich ninja oraz Nye, Skylor i Pixal.

- Elo co się stało? - weszłam do środka.

- Zlew się zepsuł - oznajmiła Nya.

- Aha, a wiecie co? Przypomniało mi się jak zmarła matka grubej.

- Jak? - zapytał Jay.

- Utopiła się w zlewie.

- Tak? - powiedziała gruba która pojawiła się znikąd.

- No co nie pamiętasz? Ach ta gruba i jej skleroza.

- A no tak - potwierdziła.

- No to co idziemy na śniadanko?

- Jasne jestem strasznie głodny - żekł Cole.

Poszliśmy do kuchni gdzie Misako robiła śniadanie. Dziś przygotowała deser owocowo-jogurtowy mój ulubiony. Zjedliśmy śniadanie gdy chcieliśmy iść Wu nas zatrzymał i powiedział, że trzeba zrobić zakupy kazał iść Kaiowi Nyi i mi. Nie miałam nic przeciwko w końcu kocham zakupy nie ważne jakie. Polecieliśmy na smokach zdecydowałam, że polecę z Kaiem ponieważ on lata o wiele lepiej od Nyi. Nie, że ją obrażam ale ona lata o wiele wolniej a ja lubię dużą prędkość. Zadecydowaliśmy, że lecimy do biedronki, bo podobno sześciopak dzika jest na przecenie to ulubione piwo ninja. Ja piję tylko Vipa który tak się składa jest w biedronce więc nie miałam nic przeciwko temu byśmy się udali właśnie tam. Po zakupach wróciliśmy do bazy a ja wpadłam na genialny pomysł abyśmy z dziewczynami wybrały się na zakupki. Oczywiście zgodziły się więc wyszłyśmy przed klasztor i udałyśmy się w stronę limuzyny niestety kierowca miał smutną wiadomość ona się zepsuła i musiała iść do naprawy. Nie ukrywam byłam smutna byłam z nią bardzo związana tak jak ninja ze swoimi smokami to był mój tak jakby smok tylko w formie limuzyny.

- No trudno - powiedziałam ocierając łzę - pojedziemy taksówką.

- Ok - zgodziła się Skylor.

- A tak w ogóle to przypomniało mi się, że matka grubej zmarła potrącona właśnie przez taksówkę wiozącą uchodźców z Syrii do Niemiec po zasiłek.

- A nie mówiłaś przypadkiem, że utopiła się w zlewie? - zapytała Pixal.

- Co? Ja tak mówiłam widocznie mi się pomyliło.

- Yhym bardzo interesujące - odparła Nya.

- O patrzcie jest nasza taksówka!

- No to chodźmy - dodała Skylor.

Byłyśmy na zakupach dobre trzy godziny. Do bazy wróciłyśmy obładowane torbami z ciuszkami. Po jakichś dwóch godzinach pomyślałam, że możemy obejrzeć moje zdjęcia z dzieciństwa. Na niektórych z nich był nawet Cole. Nagle doszliśmy do zdjęcia na którym była moja mama i trzymała małe czarnowłose dziecko na rękach.

- To też Cole? - zapytał Lloyd.

- Nie to ja.

- Ale przecież ty jesteś blondynką a na tym zdjęciu masz czarne włosy - zauważył Zane.

- No dobra odkryliście mój sekret nie jestem blondynką od urodzenia jako małe dziecko miałam czarne włosy - zaczęłam głośno płakać.

- No i co z tego? - powiedział obojętnie Kai.

- Co z tego! Pytasz się co z tego -zaczęłam jeszcze głośniej płakać.

Ale na szczęście dziewczyny próbowały mnie pocieszyć. Ciesze się, że je mam.

- Choć Malina - oznajmiła Nya.

Poszłyśmy do mojego pokoju Nya przytuliła mnie i wyszła a ja zostałam sama...

A więc oto kolejna część opowieści niektóre pomysły na tą część były od HarleyLilMonsterr (która zmieniła nick hehe) a niektóre moje.

*Poprawiony*

Shine Like a Star / NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz