18.00
Malina
Ale mnie naszła ochota na plotki. Tylko do kogo by tu pójść? Hmm, Nya poleciała gdzieś z Jayem. Pixal i Zane poszli coś tam naprawiać. Więc idę poszukać Skylor. Tylko gdzie ona może być? Wiem, idę poszukać Kaia. Wyszłam na korytarz, zeszłam po schodach i ruszyłam w stronę pokoju bruneta. Zapukałam, żeby nie wyjść na niewychowaną. Ale nikt nie odpowiadał więc poszłam dalej. Po drodze spotkałam Lloyda.
- Hej, nie widziałeś może Kaia? - zapytałam blondyna.
- Ostatnio był w salonie a teraz nie wiem gdzie jest.
- A Skylor widziałeś?
- Tak, szukała Cię.
- Dobra to ja idę szukać dalej.
- Ok.
No dobra, muszę pomyśleć. Gdzie ona mogła pójść? Wiem, zadzwonię do niej. Tylko gdzie jest mój telefon?
- gruba!
- Tak?
- Gdzie jest mój telefon!?
- Nie wiem.
- Jak to nie wiesz!?
- Ty go ostatnio miałaś.
- Czyli to moja wina, tak?
- Nie, skądże.
- No ja myślę.
- Haha ty myślisz - usłyszałam znajomy głos.
- Kai zabije cię!
- Yyy, ale to nie ja - wiem, że kłamie.
- Tak, już ci wierzę!
- No to dobrze.
- To ironia ty idioto!
- Ale to gruba powiedziała.
- Dobra dzisiaj ci odpuszczę ale następnym razem mnie popamiętasz. A tak w ogóle to widziałeś Skylor?
- Tak, szukała Cię.
- To już wiem ale gdzie poszła?
- A tego to nie wiem.
Dobra, muszę znaleźć mój telefon. Tylko gdzie ja mogłam go położyć? Ostatnio go widziałam kiedy rozmawiałam ze Skylor. Wiem, zapytam jej, czy go nie widziała. Na szczęście spotkałam ją po drodze.
- O, hej Skylor widziałaś może mój telefon?
- Nie.
- Zaczekaj, do czego on mi był potrzebny... A no tak, przecież chciałam do ciebie zadzwonić, żeby się ciebie zapytać, gdzie jesteś.
- No widzisz, już mnie znalazłaś.
- No to dobrze, bo mi się nudziło i chciałam z tobą pogadać.
- To chodź do mojego pokoju.
- Dobrze.
Cole
Lecę na moim smoku do klasztoru. Muszę się trochę pospieszyć, żeby się nie spóźnić. Wylądowałem i wszedłem do środka.
- Hej Kai, widziałeś Malinę?
- Ja nie mogę, co wy się wszyscy tak dzisiaj szukacie? - powiedział to z taką pretensją w głosie.
- A co?
- No bo wcześniej Malina szukała mnie, żeby się zapytać, gdzie jest Skylor. A teraz ty szukasz jej.
- A wiesz chociaż, gdzie poszła?
- Nie.
- Dobra, to idę dalej.
Zobaczę w pokoju Maliny czy jej tam nie ma. Dość szybkim krokiem ruszyłem w stronę jej pokoju. Po drodze usłyszałem śmiechy Maliny i Skylor. Postanowiłem tam zajrzeć. Zobaczyłem, że obydwie siedzą na łóżku Skylor.
- Hej Malina, chodź na chwilę.
- No dobra
Przed pokojem Skylor.
- Słuchaj Malina, może chciałabyś wybrać się ze mną do jakiejś restauracji.
- No w sumie ok. Dobra to ja lecę się przebrać.
Czekałem na nią jakieś półtorej godziny. W końcu wyszła ze swojego pokoju i stanęła przede mną. Była ubrana w różową sukienkę.
- No to co, idziemy? - zapytałem.
- No chyba nie po to się tyle szykowałam, żeby teraz nagle nie pójść.
Wyszliśmy przed klasztor ja wytworzyłem swojego smoka, wszedłem na niego i podałem Malinie rękę aby weszła. Polecieliśmy do restauracji.
- O to moja ulubiona restauracja, skąd wiedziałeś?
- Mam swoje sposoby.
Weszliśmy do środka. Pokazałem Malinie stolik gdzie miała usiąść.
- Dobra to ja idę a ty tu siedź.
- Co?
- No idę. Elo.
Malina
Ja nie mogę, co za prostak najpierw zaprasza mnie do restauracji a potem sobie tak po prostu idzie. Siedziałam sama bardzo zła, że mnie tak po chamsku potraktował. Nagle usłyszałam, że drzwi wejściowe się otwierają a do środka ktoś wchodzi. Odwróciłam się i zobaczyłam... Tatę?! Podszedł do mnie.
- Tato co ty tutaj robisz?
- Stoję. No co, nie przytulisz taty?
Wstałam i go przytuliłam.
- Pięknie wyglądasz córeczko.
- Dziękuję, ty też. Ale czegoś tu nie rozumiem. Po co Cole mnie tu zaprosił?
- To ja go poprosiłem. Chciałem ci zrobić niespodziankę.
- No i udało ci się.
- Chodź, usiądźmy.
- Dobrze.
Razem z tatą spędziłam wspaniały wieczór. Muszę podziękować Cole'owi. Zrobię to jak tylko wrócę do klasztoru.
22.50
Już skończyliśmy jeść kolację. Tata odwiózł mnie do klasztoru. A ja poszłam do Cole'a, aby mu podziękować.
- Cole.
- Tak?
- Chciałam ci podziękować za wszystko.
- Nie ma za co, w końcu jesteśmy rodziną.
- Oj choć się przytul.
Przytuliliśmy się a ja poszłam do swojego pokoju. Weszłam do mojej łazienki i zaczęłam zmywać make up, żeby zrobić sobie ten do snu. Gdy otworzyłam kosmetyczkę zobaczyłam mój telefon. No tak musiałam go tu zostawić, kiedy robiłam poranny make up. Dobra chyba wezmę kąpiel i idę spać.
*Poprawiony*

CZYTASZ
Shine Like a Star / Ninjago
Fiksi PenggemarScena. Jasnoróżowe światła reflektorów padają na nią razem z brokatowym konfetti w kształcie różowych gwiazdek. Tłumy szaleją. Nagle po scenie zaczyna kroczyć wielka gwiazda. Malina Fejm. Córka hiperbogatego biznesmena. Najwspanialsza i najpiękniejs...