Wybór...

225 10 1
                                    

Chłopak powoli nachylił się nade mną.Nasze usta były coraz to bliżej.W pewnym momencie zatrzymał się.Tak jakby chciał nacieszyć się tą chwilą.Nasze oddechy przyspieszyły.Nie myślałam nawet o całowaniu się z nim jedyne co to o przytuleniu go i poczuciu jego ciepłego uścisku.

-P..proszę nie rób tego - powiedziałam cicho piskliwym głosikiem.

Chłopak odsunął się ode mnie i włożył ręce do kieszeni.

-Myślałem ,że będziesz miała inną reakcje - powiedział z chrypką w głosie.

-Cz...czyli? - zapytałam nieśmiało.

Na twarzy chłopaka pojawił się łobuzerski uśmiech.

-Myślałem..... że będziesz chciała mnie pocałować ,a ta niechęć do mojej osoby to przykrywka -tłumaczył chłopak - sądziłem ,że tak naprawdę jesteś silną dziewczyną która nie lubi zobowiązań ,a tak naprawdę to jesteś nieśmiała,wiesz ,że to naprawdę słodkie w twoim wykonaniu.

Zaczerwieniłam się niekontrolowanie.

-Czy ty robisz to specjalnie - chłopak zrobił kilka kroków w moją stronę ,a ja się cofnęłam i oczywiście natrafiłam na ścianę.

-C...co takiego? - zapytałam się nerwowo.

-Choć widać ,że nie robisz tego specjalnie to wydaje mi się ,że tak naprawdę....- chłopak nachylił się nad moim uchem - czegoś ode mnie chcesz....- wyszeptał uwodzicielskim głosem.

Naglę ktoś otworzył drzwi kopniakiem i wszedł do pokoju.Okazało się ,że to był Lucky z wielkim uśmiechem na twarzy i rękami uniesionymi ku górze.

-Już przestaliście się migdalić ? -zapytał patrząc się na nas.

My automatycznie przenieśliśmy na niego wzrok.

-To może ja wyjdę - powiedział i zwrócił się w kierunku drzwi.

-Zostań musimy oprowadzić Hope po placówce. - chłopak wyprostował się i spojrzał na Lucky'ego - a tak na marginesie mam na imię Daniel -zwrócił się w moją stronę.

-Serio całowałaś się z chłopakiem nawet nie wiedząc jak mam na imię - powiedział Lucky ze śmiechem.

Daniel tyrpnął kolegę w ramię:

-Ałł.... to bolało - powiedział - za co to niby.

-Nie twoja sprawa czy się całowaliśmy.

-Czyli wy nie ten tego - wskazał na mnie,a potem na Daniela.

-Mówię ,że to nie twoja sprawa - powiedział chłopak i odwrócił się na pięcie w kierunku drzwi - choć Hope musimy oprowadzić cię po placówce.

-Ok.... ale tak właściwie po jakiej placówce? -  zapytałam - i gdzie tak w ogóle jestem?

-Niedługo się dowiesz - powiedział Daniel - tylko chodź z nami.

-Co ty na to - powiedział Lucky - idziesz z nami czy wracasz do domu?


Gdzie znajduję się Hope ,o co z tym wszystkim chodzi. To i wiele więcej będzie wyjaśnione już niedługo...

~Sky



Niebieskie Oczy Nie Kłamią[ZAKOŃCZONA?]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz