Kim Taehyung cz.2

370 39 1
                                    

-Kim Taehyung!- usłyszałem przerażający krzyk nauczyciela. Od razu zerwałem się na równe nogi i ukłoniłem zmieszany -CO TY MASZ NA GŁOWIE?- krzyczał dalej, a ja opadłem spowrotem na swoje krzesło, wzdychając głośno -MASZ SIĘ TEGO POZBYĆ! CHCĘ CIĘ JUTRO WIDZIEĆ ŁYSEGO !-cała klasa spojrzała na mnie z przerazeniem, cała oprócz mojego ukochanego. Zacząłem się cicho śmiać pod nosem, co dodatkowo rozjuszyło wkurzonego już nauczyciela- I Z RODZICAMI!-dodał groźnie, po czym popatrzył na mnie jak zbity pies i chyba błyskawicznie zaczął żałować dobranych przez siebie słów. Patrzył mi prosto w oczy, na jego twarzy malowała się bezradność, a w całej klasie słychać było szepty i westchnienia grozy. Atmosfera była się bardzo napięta, aż zrobiło mi się  niedobrze. Rozzłoszczony, wstałem z rozmachem, przewracając niechcący krzesło i już miałem wyjść, kiedy niespodziewanie moje oczy spotkały na swojej drodze spojrzenie Jungkooka. Tak, patrzył na mnie. Stał tam w ciszy na środku sali i patrzył mi prosto w oczy. Jego twarz nie wyrażała żadnych emocji, ale sam fakt, że na mnie patrzył, nie uciekał przed moimi próbami kontaktu, nie odwracał wzroku mijając mnie i nie spuszczał błyskawicznie głowy w dół, kiedy nasze spojrzenia przypadkowo spotykały się, tylko stał i patrzył mi prosto w oczy sprawił, że ugięły się pode mną kolana, przez co padłem z impetem na miejsce, w którym powinno znajdować się moje krzesło. No właśnie, powinno... runąłem na ziemię, tłukąc sobie przy tym dupe i zaklnąłem siarczyście, przez co cała klasa parsknęła śmiechem. Cała oprócz NIEGO, patrzył na mnie jeszcze chwilę, po czym spuścił głowę w dół jak zawsze i wrócił na swoje miejsce. Poprawiłem się szybko, zażenowany, również siadając na swoim krześle.
-Taehyung, przyjdź do mnie po lekcjach- nakazał nauczyciel i tak oto wszystko wróciło do normy. Mój ukochany już więcej na mnie nie spojrzał, nauczyciel z pasją oddał się prowadzeniu lekcji, a uczniowie jak zwykle udawali, że go słuchają, zajmując się przy tym sobą. Tylko ja siedziałem jak osłupiały, z bolącymi pośladkami i cudownym wspomnieniem spojrzenia mojego ukochanego.

Sen *Vkook* Where stories live. Discover now