Po szkole wróciłem do domu cały roztrzęsiony, czułem się jak bym miał gorączkę, chociaż wiedziałem że to moje serce było chore, nie ciało. Cieszyłem się, że rodziców nie było, bo nie wiem jak wytłumaczył bym im co się ze mną obecnie dzieje. Oni też nie mają o niczym pojęcia, bałem się powiedzieć im prawdy, mimo że bez problemów zaakceptowali oni orientację Jimina. Ze mną było trochę inaczej, byłem w tej rodzinie złotym dzieckiem, od którego każdy wiele wymagał. To ja musiałem być zawsze tym idealnym, grzecznym i posłusznym. Mój brat będąc w moim wieku chodził już na całonocne imprezy i sprowadzał do domu swoich kochanków, a ja mogę jedynie wyjść z przyjaciółmi do kina, czy restauracji. A ile się już nasłuchałem o wspaniałej przyszłości, jaka według moich rodziców mnie czeka, wszystko już zaplanowali, nie było więc mowy bym przyznał im się do swojej miłości. Wręcz przeciwnie, starałem się ze wszystkich sił, by to ta miłość odeszła z mojego życia dla dobra i satysfakcji mamy i taty. Wiele im zawdzięczam, kocham ich nad życie i zrobił bym dla nich wszystko, jednak wreszcie dotarło do mnie, że są rzeczy których nie można poświęcać dla innych. Nie zamierzałem zrezygnować z mojego chłopaka, wiedziałem że muszę go jakoś przeprosić i wyznać mu swoje prawdziwe uczucia, tym razem w odpowiedni sposób. Z tą myślą poszedłem zjeść lekką kolację, po czym wziąłem relaksującą kąpiel i poszedłem odrobić lekcje. Było tego naprawdę dużo, poszedłem więc położyć się spać zaraz po spakowaniu torby szkolnej. Byłem już tak wykończony, że zasnąłem odrazu, nie czekając nawet, aż Jimin wróci z pracy. "Oby jutro był lepszy dzień, dobranoc mój kochany" było moją ostatnią myślą, nim zapadłem w głęboki sen.
YOU ARE READING
Sen *Vkook*
FanfictionOstatnie dwa lata były dla Tae okropnym czasem, pełne smutku i samotności. Tylko sny trzymały go przy życiu, dając sił by przetrwać kolejne dni przy ignorującym go z powodu nienawiści Aniołem.