22.

17 3 3
                                    

Podjechałam pod dom Tom'a i Emily. W ogrodzie już stał duży, biały motocykl, a nad nim pochylał się właściciel.
- Tom! - Wyskoczylam z auta rzucając się na chłopaka.
- Nat, słonko! Dobrze cię widzieć. Przedstawiam ci Evil. - Uśmiechnął się dumnie, wskazując na maszynę.
- Evil ? Bardziej Diablo..

- To suczka, a moja solara zdecydowała, że ,,Devil" to facet.

- Jak będzie mój, to będzie  Diablo. Cudny. Dawaj kluczyki, aż się prosi o wypróbowanie. - Wyszczerzyłam się wsiadając na 'Diablo'.

Obkrążyłam parę razy willę Tom'a. Rozpędzałam się, skręcałam ostro i chamowałam przy dużych prędkościach. Był dobry, ale nie tak dobry jak ,, Kiara Angvil".

*wspomnienie*

Siema wszystkim! Witamy na kolejnych wyścigach. Dzisiaj odbędą się trzy pojedynki. Amatorzy na torze pierwszym. Zaawansowani na torze drugim. I profesjonaliści, zapewne dobrze wam znani na najtrudniejszym- torze trzecim.
Pierwszy wyścig za pół godziny.
Stawka to 600 zł za łebka.
Trzej zawodnicy.

Drugi wyścig za godzinę.
Stawka to 1200 zł za łebka.
Trzech zawodników, skojarzycie tylko Will'a Tresiva.

Trzeci, najlepszy wyścig za dwie godziny.
Stawka to wasze cudeńka. Motocykle dla wygranego.
Najlepsi na nielegalnych torach.
- Jacob Steven na FstFri.us'ie
- Kenny Smith na Trish
- I jedyna dziewczyna na dziesiejszych wyścigach- Natalie Clark na Kiarze Angvil!

2 godziny później

Ostatnie dwa zakręty! Clark mija uliczkę- zmyłkę. Za nią Steven. Smith przyspiesza, i.. o nie! Smith wjeżdża w zmyłkę. Barry, Leo, idźcie zabierzcie tego debila i zawieźcie te maszynę na złom. Nałóżcie na niego dług 200,000 zł albo na nową maszynę. Coś dla wygranego musi zostawić. Wracając do pozostałych. Clark prowadzi, Steven zaraz za nią. Ostatni zakręt! Steven wyrównuje z Clark. Zbliża się do niej i.. o kurwa! Clark leży, Steven przejeżdża przez metę. Barry! Zostawcie tego bydlaka, ratujcie dupere! Jej cycki są więcej warte od maszyny Smith'a!  Pierwszy raz Steven wygrywa z Clark! Jacob, to był cios poniżej pasa. Gdybym to ja wymyślał zasady, to Leo już by ci jajca odcinał. Ale jako, że nie ja wymyślam, to chujowe gratulacje. Do domu wrócisz z dwoma maszynami. Albo szczątkami. I tak mam cię w dupie. A teraz wywłoki do domu, cza się zająć skarbem. I dziewczyną. Widzimy się za tydzień na torze Villder na lotnisku. Szczegóły u Jade, która aktualnie jest chyba przy wejściu.

----------------------------------------------------------

- Idiota- warknęłam do Jacoba.

- Maleńka, nie spinaj się tak. Pierwsza przegrana zawsze jest trudna. - Uśmiechnął się fałszywie opierając się o moją Kiarę.

- Fałszywie wygrywać to też potrafię, tylko szkoda mi honoru, kutasie. - Warknęłam.

- Inaczej będziesz mówić, jak będę cię pieprzył, szmato.- odpyskował rażąc mnie spojrzeniem. Zatrzymał wzrok na mojej opatrzonej łydce i odszedł.

- Gdyby ten wyścig był legalny dawno byłabyś w szpitalu. - Usłyszałam głos za sobą. - Oczywiście ja bym tego nie chciał.

- No proszę, sam prowadzący zaszczycił mnie swoją opinią. - syknęłam. Nie darzyłam go sympatią, on przeciwnie. Raz się do mnie dobierał ale uratował mnie zaawansowany - Will Tresiva. Był moim przyjacielem, ale urwał się nam kontakt.

- Nat, ja zawsze zaszcycę cię moją opinią. Twój tyłek wygląda tak seksownie w tych szortach. - Uśmiechnął się szpetnie.

- Pieprzony zboczeniec. - Rzuciłam już nieźle wkurwiona. Był strasznie irytujacy, co było... irytujące.

Love I Mean ♥♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz