23.

18 3 1
                                    

Dedyk dla Majuchaa   ;**

- Dobra, dziękuję. Już nie muszę się martwić.

- Nie ma sprawy, ale i tak uważam, że ten wyjazd jest po prostu nie rozsądny. Jeszcze z nią.. a jak coś ci się stanie?

- Chris, powtarzasz mi to setny raz. Wiem co robię. Dziękuję, że mi przypilnujesz psa. Tylko po to dzwoniłam, nie chcę znowu tego słuchać, jak nie rozsądne jest wracanie do Los Angeles razem z Emily, aby dowiedzieć się, co z Jacob'em.

- Ale ty jedziesz 12 godzin motorem szukać mordercy twoich przyjaciół.

- Z postojami. Dobra, koniec. Przyjdę się jeszcze jutro pożegnać. Wyjeżdżam  na tydzień i nic tego nie zmieni. Pa.

...

Siedziałam na TRIVAGO* szukając jakiegoś hotelu, gdzie się zatrzymamy na noc. Pozostało mi tylko się spakować, zapakować manatki na Diablo i pojechać do Emily.
Bałam się, że odmówi. Wtedy wszystko poszło by na marne. Emily miała teraz lepszy motor, ale zawsze jeździła trochę gorzej. Aczkolwiek dala by radę wysiedzieć 12 godzin z postojami. W końcu kiedyś z ekipą jeździliśmy tydzień z paroma postojami na kempingu. .

Znalazłam hotel, w którym zatrzymamy się w połowie drogi i zaczęłam się pakować.

Kiedy położyłam przy drzwiach dwie gotowe torby, zadzwonił mój telefon..

- Halo?

- O, Nat! Hej..

- Luke?

- No właśnie chciałem się zapytać, czy dałabyś się namówić na kawę. Jutro w kafejce?

- Jutro niestety wyjeżdżam, ale jeśli to ważne, to mogłabym właśnie teraz.

- Um, teraz nie mogę. No to.. gdzie jedziesz?

- Na tydzień do Los Angeles.

- Po.. po co ?

- Powspominać, odwiedzić rodzinę...

- Aha. No to miłego wyjazdu, muszę kończyć. Pa.

- Pa.

Odłożylam telefon na swoje miejsce i poszłam do łazienki.
Umyłam się i przebrałam się w bordowy top i czarne rurki z dziurami. Ubrałam odpowiednie buty i wziąwszy pieniądze oraz telefon, wyszłam.
Wsiadłam na motor i ruszyłam w kierunku willi Tom'a i Emily.

***

- Hej Nat! - Powitał mnie Tom. Odwzajemniłam powitanie i weszłam w głąb domu. Wygłaskałam Miley i resztę psiaków i usiadłam na kanapie.

- Więc co cię sprowadza w moje skromne progi? - Zapytał Tom. Co ja mu powiem? Prawdę? Chyba tak.. Chociaż nie wiedziałam, czy on wie o Jacob'ie.
- Emily ..

- Co ? - Popatrzał na mnie zszokowany.

- Zastałam ją? - Zadałam pytanie. Jego mina wygięła się w niepewnym uśmiechu, jagby czekał aż powiem, że to żart ale kiedy zauważyl niezmienny wyraz mojej twarzy, jego mimika uformowała się spowrotem w grymas.

- Jak się zaczniecie naparzać to nie odpowiadam za to. - Prychnął z ironią po czym zawołał swoją dziewczynę.

Zeszła uprzedzając nas ( Tom'a, bo nie wiedziała, że tam jestem ) o  braku makijażu. Popatrzała znudzona na Tom'a a potem na mnie. Źrenice jej się powiększyły, a usta wygięły w duże ,,O".

- Coś się stało? - Zapytała zdzirowatym głosikem.

Tak suko, potrzebuję twojej pomocy.

Love I Mean ♥♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz