#Gastina
Część 1
Historia o Ninie i Gastonie.
Nina to nieśmiała, sympatyczna dziewczyna która kryje się w świecie internetu. Gaston młody, przystojny chłopak który podziwia FelicityForNow.
Oboje kochają fotografie i książki.
CZĘŚĆ 2 (bardzo krótka...
*Nina* Wczoraj między mną a Gastonem prawie doszło do sprzeczki. Na szczęście nie rozwinęła się. Mam nadzieję, że zapomniał o FelicityForNow. Muszę z nim porozmawiać. -Gaston? Masz czas się spotkać? -Jasne. Jestem w Jam&Roller -Oki zaraz będę. -Dobrze. Czekam. Muszę się przebrać i ogarnąć swoje włosy. Tylko w co tu się ubrać. O już mam. Po 5 minutach wyglądałam tak.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Odkąd jestem z Gastonem noszę czasami soczewki. Jeszcze się nie przyzwyczaiłam bo boli mnie głowa ale wszystko w swoim czasie. Po chwili ruszyłam taksówką do klubu.
-Gaston -Hej Nina. Co tam? -Chciałam pogadać o tym co wczoraj się wydarzyło. -To znaczy? -Felicity -Nie ma o czym rozmawiać. Trochę za bardzo się tym wszystkim przejmujesz -Bardzo możliwe, ale zrozum mnie. Jesteśmy parą a Ty mówisz o blogerce. -To nie moja wina że jesteśmy razem. To ty tego chciałaś. -Że co? -No a nie? -Mam przez to rozumieć, że nie chcesz ze mną chodzić i mnie nie kochasz? -Ej ej kocham Cię- pocałował mnie w czoło.- Ale może się rozstaniemy póki nie spotkam się z Felicity? -Czy ty siebie słyszysz? A co jeśli nigdy jej nie spotkasz?! -Trudno. To jak? -Chyba zwariowałeś. - Muszę ją poznać zrozum to Nina. -Co za beznadziejny przypadek. -Pójdę po sok a Ty się uspokój -Mhm jasne.- wyjęłam lusterko by sie przyjrzeć. Zmieniłam się tak dla niego a on nawet nie zauważył, że nie mam na sobie okularów. Co w niego wstąpiło. Jest jakiś dziwny. I to bardzo. Był kiedyś inny. Nie rozumiem jego zachowania. O nie! Moje lusterko. Tego jeszcze brakowało. Teraz jak nic będę miała pecha. Co ja gadam i tak miałam więc to nie nowość. To jest jakiś koszmar. 'Mówią słuchaj serca nie rozumu. Ale czy na pewno to jest najlepsze rozwiązanie? #Kierunek' -Nina co ty tutaj robisz. Nie miałaś się uczyć. -Hej Simon. Musiałam porozmawiać z Gastonem. - Faktycznir widzę Go. Mówiłaś już mu że to Ty jesteś Felicity? -Ćśś ! Nie. Tak. Simon wie że nią jestem. Tak samo jak Luna. -Dlaczego? -Nie wiem jakby zareagował gdybym powiedziała że to ja jestem FelicityForNow i że już ją zna. -Co takiego?!Jesteś Felicity??! -Gaston ja -Czemu nic mi nie powiedziałaś?! -Uspokój się -Jestem spokojny! -Wiesz co?! Koniec z nami. Nie chcę Cię znać. Jeszcze mówiłaś całkiem nie dawno że pomożesz mi ją odszukać. Bawiłaś się ze mną. -Nie Gaston. Posłuchaj ja -Skończ! Pewnie twoje uczucia do mnie to też jedna wielka zabawa. Żal mi Cię. Nara -Gaston! Co za kretyn. Nie dał mi się wytłumaczyć. Przed wszystkimi ze mną zerwał. Widzialam ten irytujący uśmiech Delfiny. Co za koszmar. Jest mi tak smutno. Lepiej wrócę do domu. Zamknę się w pokoju i zostanę tam już na zawsze. Chcę mi się płakać i płakać. Łzy same napływają mi do oczu. Czuję się taka samotna i bezbronna. Gaston. Ja przepraszam. Bardzo Cię kocham. Bardzo... Wiesz co?! Koniec z nami. Nie chcę Cię znać. Jeszcze mówiłaś całkiem nie dawno że pomożesz mi ją odszukać. Bawiłaś się ze mną. -Nie Gaston. Posłuchaj ja -Skończ! Pewnie twoje uczucia do mnie to też jedna wielka zabawa. Żal mi Cię. Nara Jednak jestem niczym. Totalne zero. Też mi siebie żal.