5.

155 19 8
                                    

Wyszłam z kabiny, tylko roza jeszcze czekała w kolejce. Jako że chłopców już nie było w damskiej toalecie postanowiłam poczekać na Rozę. Umyłam ręce, stanęłam pod ścianą i grałam w jakieś głupie gry na telefon.
Do toalety wszedł Kastiel.

-Znowu?-pytam.

-Co znowu?

-Czemu znowu jesteś w damskiej?

-Nudziło mi się, a was długo nie było więc miałem zadzieję że zemdlałaś w toalecie i, że będę mógł ci zrobić usta usta- puścił do mnie oczko i przybliżył się do mnie.

-Czyli mam rozumieć, że chciałbyś żebym straciła przytomność i żebym musiała jechać do szpitala?- zaśmiałam się.

-Jeśli miałbym wtedy okazję do uratowania cię to oczywiście.

-Pff.. dzięki. Oficjalnie umarłam!- w tym momencie stojąc przy ścianie zsunęłam się na ziemię i upadłam.

-Ojej!-mówił dla żartu-Straciła przytomność! Ktoś musi ją uratować!

Zaczęliśmy się śmiać, i właśnie w tym momencie kiedy prawie leżałam na ziemi i udawałam nieprzytomną, kiedy Kastiel kucał przy mnie i udawał że sprawdza czy mam puls, weszła Roza jako że nabrała się na całą scenę automatucznie podbiegła i zaczęła krzyczeć

-Pomocy!!! Ona umiera!!! Pomocy!!

-Roza! To żarty! Nic jej nie jest!- powiedział Kastiel.

Lecz w tym momencie chłopcy którzy czekali za drzwiami wbiegli jak postrzeleni do damskiej toalety.

-Co się stało?!-Krzyczał Armin.

-Dzwonię na karetkę!- Dodał Alexy.

-Nic mi nie jest!! -zaczęłam krzyczeć

Teraz do toalety wbiegł ochroniarz

-Co się tu dzieje?

-Nic. Myśleli że coś mi się stało... a ja się tylko przewróciłam-póściłm oczko do Kastiela.

-Taakk.. usłyszałem że ktoś upadł więc wszedłem sprawdzić co się stało. Później weszła koleżanka- pokazał na Rozę- i zaczęła krzyczeć-opowiada dalej- później koledzy- pokazuję na Alexego i Armina- i teraz wszedł pan.

-Przykro mi. Ale muszę was prosić o opuszczenie galerii, ponieważ zakłucacie spokój.

-Dobrze już idziemy- spojrzałam na Kastiela, który ze złością spojrzał na mnie bo nie pozwoliłam mu nic powiedzieć.

-Będę cicho, ale coś za coś.- szepnął do mnie kiedy wychodziliśmy.

-A co chcesz?-odszepnęłam ale musiałam stanąć na palcach bo byłam za niska.

-Buziaka.-spojrzał na mnie a nasze twarze były 2 cm od siebie.

-Żartuje..-pomyślałam i dałam mu buziaka w policzek zaśmiałam się i szłam dalej.

-Ej na też chcę!- krzykął Alexy..

-Okej...- podeszłam do niego i pocałowałam do w policzek..

-A ja?- powiedział Armin.

-Ty nie jesteś gejem..

-A Kastiel jest?- zrobił oczka szczeniaczka..

-Nie nie jest..- westchnęłam i kolejny raz już miała stanąć na palcach ale on lekko się pochylił żeby było mi łatwiej

-ooo prawdziwy dżentelmen- póściłam do niego oczko.

-Ja też jestem dżentelmenem-Powiedział Kastiel po czym zaśmiał się i wziął mnie na ręce.

-Ej! Póść mnie!- wykrzyczałan śmiejąc się.

-Jestem dżentelmenem, więc będę niósł cię aż na przystanek!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Sorki, że taki krótki ale dłuższe opowiadania = mniej opowiadań 😢
Dobra! Mniejsza! Czekam na opowiadania i gwiazdki!!!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Kiedyś Będziemy Razem [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz