Muzyka, alko, dragi, stada lasek... I on. Siedzący na kanapie i pijący drinka. A ja, jak ostatni debil stałem pod ścianą i się na niego gapiłem. Od czasu do czasu jeszcze pociągałem nosem, ale nie było to aż tak męczące jak jeszcze kilka dni temu.
Nie mogłem się oprzeć patrzeniu na jego kształtne usta, które co chwilę obejmowały brzeg szklanki. Po całym moim ciele przechodziły dreszcze. Tak bardzo chciałem go teraz pocałować...
Nie, spokój, to się źle skończy.
Gdy tylko wszyscy od niego odeszli, ja nabrałem odwagi i przysiadłem się obok niego.
- Jak się bawisz? - Jego głos był taki dziecięcy... A jednocześnie hipnotyzujący... O mój boże on się do mnie odezwał!
- No jest nieźle... - Starałem się nie zacząć piszczeć, co było niesamowicie trudnym zadaniem dla tak wielkiego fana jego osoby.
- Ty jesteś tym chłopakiem z parku? - Zaczął mi się intensywnie przyglądać.
- Taaak... A co? - nerwowo podrapałem się po głowie.
- Nadal nie wiem jak się nazywasz. - Uśmiechnął się do mnie a ja niemal się rozpłynąłem.
- Zayn... Jestem Zayn Malik.
CZYTASZ
Fanboi
FanfictionCzy Zayn'owi uda się poderwać blondyna, który swoim uśmiechem zawrócił mu w głowie? Poboczne: Larry