Łe ło łe ło! Potrzeba karetki! Zaraz umrę z odwodnienia!
- Nigdy więcej romansów! - Zacząłem się drzeć do słuchawki gdy tylko Lou wreszcie odebrał. Chyba nie spodziewał się takiego krzyku, bo zaraz usłyszałem w słuchawce trzask. Najpewniej telefonu o ścianę.
- Czemu się tak drzesz debilu? - Usłyszałem po dłuższej chwili ciszy
- N-no bo oni nie skończyli jako para! - I znowu w ryk. Zaraz sobie wypłaczę oczy.
- Spokojnie, spokojnie, wszystko jest ok... - Loucyna chyba nie rozumiał powagi sytuacji. Przecież oni mieli być razem na dobre i na złe!
- Możemy się spotkać? Teraz? U mnie? - Po prostu musiałem go przytulić i się wypłakać, żeby potem napisać pervekcyjnego smuta.
- Harry u mnie jest... - Chcę go poznać.
- Niech przyjdzie z tobą. Chyba że jesteście ekhm... Zajęci... Wtedy coś o was napiszę...
- No dobra, będziemy za dziesięć minut...
CZYTASZ
Fanboi
FanfictionCzy Zayn'owi uda się poderwać blondyna, który swoim uśmiechem zawrócił mu w głowie? Poboczne: Larry