Dzisiaj zamiast lekcji ktoś względnie mądry wpadł na pomysł, żeby zamiast siedzieć w klasie i umierać z gorąca, pójść na plac z fontanną.
Pomimo, że to już któryś dzień mega zimnego października, nagle pogodzie się odmieniło i zrobiło się gorąco.
Gdy tak sobie tam siedzieliśmy, nagle Lou i kilku naszych znajomych złapało mnie, upewniając się, że nie mam nic w kieszeniach, bez żadnego ostrzeżenia wrzucili mnie do wody.
Nie powiem, przyjemnie mnie ochłodziło... Ale wzięli mnie z zaskoczenia! Musiałem działać. Złapałem jednego z nich, Kevina, za rękę i pociągnąłem do siebie. Wpadł tuż obok mnie rozchlapując wodę i oblewając całą resztę. Mogłem powiedzieć, że byłem z siebie dumny. Gdy już się podniosłem, kumpel gwałtownie pociągał mnie w dół.
Prawie dostałem zawału lądując na jego brzuchu i słysząc dziwny odgłos duszenia się. Loucka tylko stał i się śmiał.
Chciałem wstać, żeby i jego wrzucić, ale Kevin skutecznie mnie powstrzymał i wepchnął pod wodę.
Dzięki nauczycielce zabawa się skończyła tuż przed tym jak zostałem utopiony.
Ciekawe jak komicznie wyglądało dwóch mokrych kolesi obejmujących się jak schlani kumple z długim stażem przyjaźni...
CZYTASZ
Fanboi
FanfictionCzy Zayn'owi uda się poderwać blondyna, który swoim uśmiechem zawrócił mu w głowie? Poboczne: Larry