26 (ˉ(v)ˉ)

488 48 2
                                    

Nerwowo patrzyłem na zegarek. Siedemnasta zbliżała się wielkimi krokami, a ja dalej nie wymyśliłem co mu powiedzieć.

Tak więc siedziałem na ławce koło fontanny i starałem się wycisnąć chociaż kropelkę czegokolwiek z mojego mózgu.

Jednak zanim to mi się udało, zobaczyłem go, idącego w moją stronę.

Miałem ochotę uciec, ale w ostatniej chwili złapał mnie za ramię.

- No to słucham, kim ty w ogóle jesteś i czego ode mnie chcesz? - Zmrużył oczy i patrzył na mnie jakby chciał mnie zabić.

- No bo ten... Kiedyś byłeś w mojej szkole no i eee... - Jedna z jego brwi powędrowała ku górze. - No i mi się spodobałeś i jakoś tak wyszło... Nie to że coś, ale nadal mi się podobasz...

Nie potrafiłem niczego odczytać z jego oczu.

Po chwili puścił mnie i lekko się uśmiechnął.

- To elo, Malik.

FanboiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz