Coraz bliżej zimy. Coraz więcej pracy domowej. Ale też coraz zimniej. Jakim ja musiałem być debilem, żeby w ogóle wpaść na pomysł pojechania do szkoły na rowerze?
Na dworze niecałe piętnaście stopni, a ja zamarzam bo oczywiście nawet nie założyłem bluzy. To będzie cud jeśli się nie rozchoruję.
Po drodze wpadłem na Loucynę i dzięki bogu udało mi się ukraść mu bluzę i teraz to on marzł. Zastanawiam się, jak bardzo mnie kocha...
Dzisiejsze lekcje były niesamowicie nudne. Nie mogę zrozumieć jak można być aż tak nieciekawym człowiekiem jak nauczyciel. Ja rozumiem, że pierwsza klasa liceum to już poważni ludzie, ale nie przesadzajmy. Błagam.
Na szczęście tak totalnie nie zwracają na nas uwagi, że nikt nie zauważył mnie śpiącego na ławce... No, może oprócz kolegów. Ci to nigdy nie przegapią okazji do narysowania komuś kutasa na twarzy.
Chyba jednak to, że Niall nie chodzi ze mną do szkoły to prawdziwe błogosławieństwo.
CZYTASZ
Fanboi
FanficCzy Zayn'owi uda się poderwać blondyna, który swoim uśmiechem zawrócił mu w głowie? Poboczne: Larry