14

463 42 6
                                    

*Brooklyn's POV*

- Więc tak po prostu wziął Cię ze sobą? - zapytała Charlie kiedy siedziałyśmy na starych murowanych schodkach z tyłu klubu.

- Tak po prostu. - odpowiedziałam jej uśmiechając się na sama myśl o tym, że faktycznie tak było.

- Brooklyn! To jest szalone! - wykrzyczała odrobinę za głośno od razu wybuchając śmiechem. Chyba śmiech miał odgonic od niej samej wszystkie absurdalne myśli i fakty, których właśnie się dowiedziała.

- Wiem. Sama jeszcze nie przetworzyłam tego w głowie. Czuję się jak w ukrytej kamerze. - pokręciłam głową z niedowierzaniem. Cholera. Faktycznie tak było. Taki śmieszny przypadek i taki pieprzony fart zdarza się raz na milion i akurat ja mialabym być tym ,,razem"?

- I co teraz? - zapytała moja siostra o wiele smutniejszym głosem. Wiedziałam, że jest w pewnym sensie zazdrosna o całą sytuację.

- Mają miesiąc wolnego i chcą zabrać mnie ze sobą. - oznajmiłam, a kiedy Charlie chciała coś dodać przerwałam jej. - Jestem już pełnoletnia. Mogę robić co chcę, a to chyba spełnienie marzeń.

Zakończyłam swoją wypowiedź i wtedy pomiędzy nami nastała niezręczna cisza. Blondynka przetwarzała w głowie wszystkie informacje. To było zdecydowanie za dużo. Po naprawdę długiej chwili odezwała się.

- Wszystkiego najlepszego, Brooke. - powiedziała nagle, a w jej oczach zauważyłam skruchę. Przytuliła mnie mocno, a ja odwzajemniłam ten gest.
Siedział tam w ciszy przez najbliższe parę minut. Przyjemnej ciszy.

Postanowiłam zakończyć temat i zabrać ją do reszty żeby mogła w końcu ich poznać. Wiedziałam, że Sammy ją pokocha!

Kiedy wstałyśmy podeszły do nas dwie dziewczyny, niewiele młodsze ode mnie. Jedna miała długie brązowe włosy i była ubrana na czarno, natomiast druga była kompletnym przeciwieństwem brunetki. Miała blond włosy i bardzo wesołe i kolorowe barwy na sobie. Oby dwie wydawały się być bardzo sympatyczne.

- Jesteś dziewczyną Jacka? - zapytała blondynka nie owijając w bawełnę. Bacznie się mi przyglądała i każda sekunda czekania na moją odpowiedź mocno ją irytowała.

Zmarszczyłam brwi i naprawdę wtedy zdezorientowana próbowałam przeanalizować to pytanie jeszcze raz.

- Chciałabym - powiedziałam żartobliwie na co oby dwie zaśmiały się. Nie skłamałam.

- Dlaczego byłaś z nim w busie? Długo się znacie? -

Pytania nie ustawały wiec postanowiła odpowiedzieć na nie wszystkie jednym zdaniem.

- Marzenia się spełniają, nawet jeśli czasami będzie Wam się wydawać, że ktoś Was wkręca.

Oby dwie czekały na to aż rozwinę swoją myśl ale nie miałam takiego zamiaru. Po prostu odeszłam życząc im miłego koncertu.

______________________________________

- Sammy! - zawołałam otwierając drzwi do busa wczesniej podanym mi kodem. Cholera, wydawało mi się to teraz takie przyziemne.

Po chwili zauważyłam przed sobą chłopaka w samym reczniku. Miał mokre włosy, a kropelki wody spływały po jego torsie przez co zrobiło mi się gorąco. Jednak postanowiłam opanować emocje.

- To jest moja siostra Charlie. - powiedziałam pokazując na stojącą obok mnie dziewczynę, która z trudem łapała powietrze do płuc. Oh tak, Sammy zawsze był jej crushem.
Siostra natychmiastowo złapała mnie za rękę ściskając ją do granic możliwości. Blondyn zaśmiał się oglądając z zaciekawieniem jej reakcje.

- Hej jestem Sammy. - wyciągnął rękę w stronę Charlie, a ta wydała z siebie wyjątkowo śmieszny dźwięk na co wybuchliśmy śmiechem. Ta natomiast podała rękę Samowi próbując zachowywać się ,,w miarę normalnie".

- Jestem Charlie - wyjąkała, a ja czułam jak traci kontrolę nad swoim ciałem. Szybko złapałam ją w obie ręce i położyłam na najbliższej kanapie.

Sammy spoglądał na mnie z przerażonym wzrokiem ale widać było przeszywające się rozbawienie całą sytuacją.

- To ja może pójdę się ubrać.

Brooklyn Baby | Jack JohnsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz