*Jack's POV*
Po około godzinie robienia sobia zdjęć, podpisywania autografów i rozmów z fanami wróciłem do busa z nadzieją, że Brooklyn już tam jest. Od razu usłyszałem uroczy śmiech i wiedziałem, że należał On do dziewczyny. Wszedłem po schodach wyżej i zauważyłem całą trójkę siedzącą na kanapach. Śmiali się, rozmawiali i rzucali poduszkami.
Na początku nie zwrócili na mnie uwagi, ale po chwili chrząknąłem i ich wzrok skupił się na mnie. Brooklyn zmierzyła mnie wzrokiem i lekko przegryzła wargę. Cholera! Ta dziewczyna była nie ziemska. Oblizałem usta patrząc jej prosto w oczy, a Ona zarumieniła się i wbiła swój wzrok w podłogę. Przez chwilę zapomniałem, że poza nami ktoś jeszcze przygląda się całej sytuacji więc postanowiłem odwrócić od tego uwagę.- Hej wszystkim - powiedziałem szybko i pomachałem im z wielkim uśmiechem.
- Hej - powiedziała pod nosem Brooke przyglądając się mi. Podszedłem do dziewczyny i chcąc ją ominąć wyszeptałem tylko szybkie ZRÓB ZDJĘCIE, ZOSTANIE NA DŁUŻEJ. Brunetka zrobiła się cała czerwona przez co wyglądała uroczo, a ja nalewając sobie w tym momencie coli, zagapiłem się i wylałem zawartość na stół. Wszyscy wybuchnęli głośnym smiechem, a ja jak zwykle obrociłem to w żart.
Kiedy wytarłem blat, wziąłem kubek do ręki i postanowiłem usiąść obok Brooklyn, która była na kanapie sama. Jej siostra i Sammy rozmawiali w najlepsze i wiedziałem, że będą dobrze się dogadywać. Wiem, że ta naprawdę urocza nastolatka liczyła na wielką miłość z idolem, ale Sam naprawdę kochał Deliah i watpie żeby tak szybko pocieszyłby się przy innej dziewczynie. Poza tym była za młoda.
Brooke była wpatrzona w telefon. Po chwili zauważyłem, że to był MÓJ telefon. Najciszej jak się dało usiadłem za brunetka, obserwując co robi. Była aktualnie na instagramie i komentowała komuś zdjęcia. Sądząc po ilości serduszek dodanych na końcu komentarza wywnioskowałem, że to było jej konto. Zaśmiałem się bezgłośnie kręcąc głową z rozbawieniem. Wypiłem łyka coli i nagle czknąłem na co dziewczyna podskoczyła i szybko obróciła się w moją stronę.- Jack! - krzyknęła przerażona, a zaraz jej wyraz twarzy zmienił się na bardziej spokojny i opanowany.
- Zostaw te krzyki na noc, kochanie. - puściłem jej oczko, a Ona wzięła to za niewinny żart. Przegryzła wargę na co wymyśliłem kolejny sprośny komentarz.
- Uważaj, bo w nocy, te usta też ci będą potrzebne. - uśmiechnąłem się pod nosem, a Ona z premedytacją uderzyła mnie z całej siły poduszką w twarz. Udałem zranionego i odwróciłem się od dziewczyny udając szloch, na co Ona zaśmiała się. Postanowiłem jednak pobawić się chwilę i wciąż siedziałem do niej tyłem. Po jakiejś chwili poczułem dwie drobne ręce oplatające moją talię. Dziewczyna widząc brak reakcji z mojej strony zaczęła przesuwać dłonie po moim brzuchu przez co naprawdę zaczęło robić mi się gorąco.
Sammy i Charlie byli niczego nie świadomi. Wciąż rozmawiali, co chwile śmiejąc się i ignorując tym wszystko co ich otacza. Natomiast Brooke kontynuowała poprzednie czynności. Powoli przesuwała swoimi małymi dłońmi po po moich mięśniach, aż w końcu wsunęła rękę pod moją koszulkę. Wzdrygnąłem się przez to jakie zimno było od niej czuć ale po chwili przyzwyczaiłem się do jej dotyku. Próbowała zbadać każdy, najmniejszy szczegół mojego ciała i nie narzekałem kiedy to robiła. Mruknąłem cicho, na co Ona natychmiast wyciągnęła ręce i odwróciła mnie w swoją stronę.- Już się nie obrażasz? - zapytała mnie słodkim, naprawdę uroczym głosem.
Pochyliłem się nad dziewczyną żeby po chwili złożyć delikatny pocałunek na jej policzku.
- To znaczy, że nie? - zapytała retorycznie, kolejny raz mocno się rumieniąc.- Oczywiście, że nie, kochanie.
______________________________________
MACIE W KOŃCU JOOKLYN MOMENTS, MUSIAŁAM DAĆ TUTAJ TEŻ TAKI PRZESŁODZONY ROZDZIAŁ, NIC NIE WNOSZĄCY DO CAŁEJ SYTUACJI ALE ZAPEWNIAM WAS - BĘDZIE ICH WIĘCEJ. CO MYSLICIE? PODOBALO SIE? KTO CZEKA NA NEXT?
CZYTASZ
Brooklyn Baby | Jack Johnson
Fanfiction,,Myślę, że jesteśmy jak ogień i woda Jesteśmy niczym wiatr i morze Ty płoniesz, ja stygnę Ty straciłeś wzrok, a ja widzę''