15.

4.3K 258 88
                                    

Kiedy zamknęłam za sobą drzwi wejściowe, cała rodzina Smithów (plus moja mama) zaprzestała swoich codziennych czynności i zmierzyła mnie wzrokiem przenikającym duszę.

- No co? - zapytałam, podnosząc brew.

- Nic, nic - odpowiedział mi zgodny chór, po czym każdy powrócił do tego, co aktualnie robił. Jedynie Lucas obdarzył mnie rozczarowanym spojrzeniem, ale tym razem się nie odezwał. Zdziwiło mnie to trochę, ale może miał na uwadze to, że jego rodzice krążyli w pobliżu, a on obiecał mi, że nie wkopie mnie w nic więcej. Inna sprawa, czy powinnam wierzyć w jego słowa...

Zauważyłam, że wbrew swoim postanowieniom, dałam mu drugą szansę. Wiem, że mnie wkopał w niezłe bagno, ale w sumie wyszłam z niego obronną ręką. A chyba każdemu należy się odrobina zaufania, prawda? Co oczywiście nie znaczy, że zaczęłam go lubić! Nadal musiałam powstrzymywać odruch wymiotny, kiedy pojawiał się w polu mojego widzenia i nic sobie nie robiłam z jego żałosnych prób nawiązania kontaktu. Powiedzmy... że zaakceptowałam fakt, iż jestem zmuszona do mieszkania z nim w jednym domu.

Z jednej strony cieszyłam się, że moje wyjście nie zostało skomentowane, ale z drugiej miałam ochotę krzyczeć. Od kilkunastu dobrych dni byłam zwyczajnie ignorowana w tym domu. Nikogo nie obchodziło co robię, jak się czuję, co jadłam przez cały dzień. A gdybym zaczęła się głodzić? Gdybym popadła w depresję? Czy ktoś by się tym zainteresował?

Stałam na środku korytarza. Patrzyłam przed siebie, nie robiąc żadnego ruchu. Amanda minęła mnie dwa razy, Eddie wyminął raz, żeby wejść po schodach, a moja mama nawet się nie pokazała.

- Dobra - mruknęłam do siebie, wyciągając telefon.

helloitsme: Robisz coś ciekawego??

mvns98: Dwa znaki zapytania to znak desperacji, czy tylko mi się wydaje?

helloitsme: Wydaje ci się, Mendes :)

helloitsme: Odpowiedz na pytanie, klopsie

mvns98: A jakiej odpowiedzi ode mnie oczekujesz?

helloitsme: Jeśli ci się nudzi, to mogę wpaść i uczynić twój samotny wieczór niezwykle interesującym :)

helloitsme: Ale to tylko taka luźna sugestia, nie żeby coś

mvns98: Nigdy nie nudziło mi się bardziej, wpadaj :D

- Wychodzę! - krzyknęłam do ścian i nie czekając na odpowiedź, wyszłam z domu.

***

Droga do domu Mendesa prawdopodobnie trwałaby może dwie sekundy, ale mi zajęła całe 20 minut, gdyż musiałam względnie przejrzeć Instagram, a nie chciałam tego robić w moim domu pełnym mumii. Dlatego oparłam się o furtkę i zastygłam na parę kolejnych chwil. Moją uwagę zwróciło zdjęcie dodane przez Mikołaja kilkanaście godzin wcześniej. Przytulał na nim moją najlepszą przyjaciółkę, która już dawno się do mnie nie odzywała. A podobno był tak zajęty... A te hasztagi? Best friends? Together forever?

Czy ja o czymś nie wiedziałam?

Proszę cię. Mickey nie zdradzałby cię z twoją najlepszą przyjaciółką.

Właśnie, mózgu. Masz rację.

Zablokowałam telefon i wsunęłam go do kieszeni. Przez głowę przemknęła mi myśl, że robię mu dokładnie to samo, ale zepchnęłam ją gdzieś do kąta i nie przejmowałam się nią dłużej. Przecież taka była umowa. Każde z nas żyje własnym życiem i nie przejmuje się tym drugim. I, do cholery, tak zamierzałam zrobić.

i was wrong || s.m ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz