Aurelia była tak zła na matkę, bo chciała żeby chwila z Nikiem trwała jak najdłużej! Nienawidziła jak Persefona wtrąca się w jej życie. Wzięła udział w walce, ponieważ musiała jakoś zadowolić swoją rodzicielkę. Niespodziewana się, że bogini wyśle duchy po nią i jej przyjaciela(była pewna, że to Persefona). Matki nie było w Podziemiu, bo było lato. Hades siedział dumnie na swym tronie i patrzył na herosów z góry.
-Ojcze czemu nas tu zabraleś?-mowiac to poklonił się, a Aurelia poszła za jego przykładem i wykonała ukłon.
-Hmmm... dlaczego? Chyba powinieneś wiedzieć dlaczego MÓJ synu.
Dziewczyna nie wiedziała co myśleć. Po swojej matce by się tego spodziewała, Persefona NIE lubiła, gdy jej córka otacza się w towarzystwie "chłopców". Ale HADES ?! Co mógł chcieć od nich Hades?!
-Mój synu proszę wyjdź przed pałac. Muszę porozmawiać z... pasierbicą.
Nico nie miał większego wyboru, nie mógł sprzeciwić się bogu i w dodatku OJCU, więc wyszedł.
-Słuchaj... nic do Ciebie nie mam, ale chce żeby choć jeden MÓJ syn był szczęśliwy. Jeśli go zranisz... wykończę Cię.
Aurelia przełkneła slinę.
-Poza tym w MIARĘ Cię lubię. Zrozumiałaś ?!
-Tak.
-I nie mów mu o przebiegu naszej rozmowy...
-Dobrze-nigdy się tak nie przejmowała rozmową z ojczymem.
-Pójdź do niego, zaraz wyśle was spowrotem.
Bez słowa pożegnania dziewczyna opuściła swój stary dom.
-Jesteś nareszcie. Co on od Ciebie chciał ?-powiedział ze zdenerwowaniem.
-Nie mogę o tym mówić. Zabronił mi, ale spokojnie to nic istotnego-położyła rękę na jego głowie i roztrzepała mu włosy. Wyglądał słodko mimo, iż byli w Podziemiu.
Teleportowali się spowrotem do obozu. Byli w swoim domku.
-Wydaje mi się, że błogosławieństwo już przestało działać, więc pójdę się przebrać.
-Okej.
Aurelia ruszyła w kierunku łazienki. Zaczęła się powoli przebierać, gdy usłyszała głos Percyego:
-Cześć, szukaliśmy Cię...was po całym obozie gdzie byliście ?-zapytał zniecierpliwiony.
-W Podziemiu, rodzice chcieli żebyśmy im pomogli-obojętnie odpowiedział Nico.
-Dobra to już pójdę, do jutra brachu.
Heroska wyszła z łazienki ubrana w czerwoną koszulę w kratę i czarne jeansy. Włosy miała związane w wysoką kitke.
-Ładnie wyglądasz-powiedział z uśmiechem na twarzy.
-Napewno lepiej-odparła.
Aurelie zastanawiało czy Nika coś łączyło z Percym.
-Jak mieszkłam w Podziemiu to słyszałam, że Ty się kochasz w... Jacksonie-z trudnością wymówiła ostatnie słowo.
Przez chwilę panowała cisza.
-Byłem zauroczony, nie zakochany..Ale to było dawno. Już nic do niego nie czuję-powiedział bez uczuć.
-Czy Ty no wiesz... jesteś gejem ?
Dziewczyna wiedziała, że to nie jest dla niego łatwe, ale musiała wiedzieć.
-Nie, teraz napewno nie. To, że kiedyś ZAUROCZYŁEM się chłopakiem nie oznacza, iż podobają mi się tylko. chłopcy. Dlaczego pytasz ?
Nie wiedziała co powiedzieć. Prawdę ? Prawdę, ale nie całą.
-Jestem bardzo ciekawska.
-Aha
Widziała, że ta rozmowa moentalnie popsuła mu humor, więc chciała bo pocieszyć.
-Jak kiedyś też byłam DZIWNIE zauroczona, ponieważ nie przebywałam w towarzystwie ludzi to zauroczyłam się przedmiotem.
Tak było naprawdę. Afrodyta była zła, że Aurelia nikogo nie kocha, więc zauroczyła ją rzeczą.
Uśmiechnął się.
-To była waza...wiem to bardzo dziwne.
Aurelia z emocji związanych z ostatnimi dniami zaczęła mieć małe płomyki na palcach. Nico nie wyglądał na przestraszonego.
Poszła zniszczyć je pod zimną wodą. Poczuła oddech Nika na swojej szyi. Przyjaciel podszedł do niej.
-Jesteś niesamowita-zasmiał się.
-Nawzajem-ona również wybuchła śmiechem.
Poczuła jego wargi na swoim policzku. Przytulił ją.
-Dziękuję Ci za to, że jesteś-powiedział.
Przez parę godzin grali w grę "Magia i mit" oraz opowiadali żarty. W końcu zasneli opierają się o siebie.
To był najlepszy dzień w dotychczasowym życiu Aureli i zapewne Nica też.
CZYTASZ
Ukryty Heros
FanfictionJest to dalsza "część" przygód herosów wymyślonych przez Ricka Rioranda, w której pojawia się nowy heros, który zmienia spojrzenie na przeszłość.