Nico

468 34 1
                                    

Nico po ognisku wrócił do swojej domku. Martwił się. Aurelia nadala nie dała znaku życia. Próbował myśleć racjonalnie, ale nie za bardzo mu to wychodziło. Podeszła do niego siostra.
-Nie martw się. Napewno nic jej nie jest.
Nie odpowiadał. Chciał w to wierzyć.
-Wiem, że jak się kogoś...kocha to...
-Zaraz jakie "kocha" ?-przerwał jej w środku zdania.
Nie był pewniem swoich uczuć do córki Persefony. Nie znali się długo, ale on ją bardzo lubił...może nawet coś więcej.
-Spokojnie braciszku.
Wstała i poszła do łazienki. Nico zastanawiał się jak może się z nią skontaktować...niestety nic nie wymyślił. Położył się i próbował zasnąć. Gdy już tak się stało, miała sen. Śniło mu się jego pierwsze spotkanie Aureli. To sprawiło, że jeszcze bardziej za nią zatęsknił... Obudził się wcześnie rano. Postanowił pojechać do centrum miasta pod pretekstem kupna nowych ubrań. Tak naprawdę liczył, że spotka przyjaciółkę. Zostawił karteczkę informacyjną dla siostry. Jego szofer zombie podwiózł go do jednej z galeri handlowych. Nico wszedł tam na 5 minut i zrozumiał, że tu Aureli nie znajdzie. Zaczął chodzić po ulicach bezskutecznie rozgladają się. Gdy przeszedł koło jednego parku zauważył coś dziwnego, a mianowicie kreskę ognia ciągnącą się przez cały park. To co było jeszcze dziwniejsze to to, że ludzie na to nie reagowali. Zaczął iść za linią, szedł za nią przez pół godziny, zatrzymał się, gdy zauważył, że linia wiedzie do apartamentowca. Zastanawiał się chwilę...w końcu zaś wszedł do środka. Ogień kierował się do windy. Zatrzymywał się na każdym piętrze wypatrując dalszej wskazówki, która jak się okazało była na ostatnim piętrze. Serce mu zaczęło szybciej bić. Ogień wiódł do mieszkania...z otwartymi drzwiami. Bez większego namysłu wszedł do niego. Na pierwszy rzut oka wszystko wyglądało zwyczajnie. I wtedy chłopak coś usłyszał. Wszedł do jednej z sypialni. Na łóżku siedziała skulona dziewczyna. Podniosła wzrok.
-Nico-powiedziała niepewnie.
-Aurelia co się stało?
Miała łzy w oczach, była cała czerwona na twarzy od płaczu.
-Ja...ja...Nie mogę...To jest za trudne...-zaczęła znowu płakać.
Nico nie spodziewał się takiego wybuchu płaczu po niej. Podszedł do niej.
-Nie zblizaj się. Zrobię ci krzywdę.
Chłopak się cofnął.
-Spróbuj ochłonąć. Weź zimny prysznic to porozmawiamy. Heros zauważył jakiś stary notatnik koło niej. Aurelia ostrożnie wstała i poszła pod prysznic. Syn Hadesa chciał wszystko przemyśleć, ale tak naprawdę nic nie wiedział. Nie chciał dotykać tego notesu. Czuł, że nie powinien. Minęło około 30 minut od wejścia córki Persefony pod prysznic. Gdy wyszła wyglądała lepiej, ale nadal było widać, że płakała. Przytulila się do Nika. Pszeszedl go dreszcz podniecenia.
-Powiesz mi co się stało czy nie dasz rady?-to było ciężkie dla dziewczyny.
-Przeczytaj pamiętnik mojego ojca-wskazała na notes, głos jej drżał.
Dziewczyna otworzyla go prawie na końcu koniec. Chłopak czytał go z niedowierzaniem. Przytulił ją jeszcze mocniej.
-On zginął...
-Ja go zabiłam...ZABIŁAM WŁASNEGO OJCA-znowu napłynęło jej łzy do oczu.
Nico czekał na dalszą opowieść.
-Nie wytrzmywałam już z nim. Nienawodziłam go. Pewnego wieczoru, nie wytrzymałam, zapłonełam. Cały dom płonoł, on krzyczał. A ja patrzyłam na to...
-Nie możesz się winić za to. On oszalał. To nie był on.
-Jestem na świecie sama nikt mnie nie kocha...
Siedzieli w ciszy przytuleni do siebie, aż Niko odsunoł się od niej.
-Może przez to co zrobię nie będziemy już przyjaciółmi, ale nie mogę dalej tego ukrywać-mówiąc to patrzył w podłogę.
Chwile się wachał, a potem...Pocałował ją w usta.
Była zszokowana.
-Przepraszam-wycedził.
-Masz rację nie będziemy już przyjaciółmi...
Chłopak myślał, że świat mu się zawalił, ale ona zrobiła coś bardziej absurdalnego niż on. Pocałowała go.
Był w wielkim szoku. Czuł się szczęśliwy.
-Ja Cię kocham-powiedział.
Przytuliła się do niego. Wkrótce zasneli w swoich ramionach.

Ukryty HerosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz