KONIECZNIE PRZECZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM!
Peron 9 i 3/4 jak zwykle przepełniało życie pierwszego września. Wszyscy żegnali się ze sobą, żebym zobaczyć się ponownie w Święta Bożego Narodzenia lub wakacje.
-Pamiętaj, że masz być grzeczna. -Mówił Fred obejmując mnie w tali. Wybuchnęłam śmiechem. Osoby blisko nas stojące zaczęły mi się przyglądać.
-Chyba sobie żartujesz. -Powiedziałam ledwo łapiąc oddech i ocierając łzy z oczu.
-Wszystko masz? -Upewnił się po raz kolejny rudzielec.
-Tak, raczej tak. -Przewróciłam oczami i zapięłam bluzę Freda, w której chodziłam praktycznie cały czas.
-Masz pisać codziennie! -Pogroził mi i poczochrał włosy.
-Jesteś taki upierdliwy.. -Spojrzałam na niego jak na wariata.
-Meghan.. Cześć.. -Przed nami stanął Draco Malfoy we własnej osobie.
-Hej.. -Powiedziałam cicho i przygryzłam wargę ze zdenerwowania.
-Nie zbliżaj się do niej! -Zaczął krzyczeć bliźniak.
-Fred! -Zaczęłam przywracać go do porządku. -Spotkamy się w pociągu. -Powiedziałam do blondyna i odwróciłam się w stronę czerwonego ze złości Weasley'a. -Człowieku ogarnij się!
-Ani mi się wasz spędzać z nim czas. -Spojrzał groźnie w stronę, gdzie przed chwilą zniknął Malfoy.
-Będę spędzać czas z kim chcę, a teraz serio muszę iść. -Powiedziałam już smutniejszym głosem. Fred przytulił mnie mocno i szepnął do ucha:
-Jeśli Ci coś zrobi to go zamorduję. -Przygryzł lekko płatek mojego ucha.
-Uważaj na siebie wariacie. -Powiedziałam i złączyłam nasze usta w pożegnalnym pocałunku.
***
Podróż do Hogwartu dłużyła mi się strasznie. Nie miałam ochoty rozmawiać z ludźmi, a co dopiero z Malfoy'em, któremu obiecałam spotkanie. Nie minęła godzina podróży, kiedy dostałam liścik od Ślizgona:
Przedział B.
M.
Niechętnie wstałam ze swojego miejsca i powiedziałam, że niedługo wracam. Pociąg przepełniało wielu uczniów, jak co roku zresztą. Każdy wyglądał inaczej i z pewnością miał inny charakter. Najbardziej podobał mi się widok pierwszoroczniaków. Lekko zdenerwowani, niepewni do jakiego domu trafią, z kim się skumplują, jak im będzie szło.. Pamiętałam swoja pierwszą podróż Express Hogwart. Pierwszą osoba jaką poznałam był Fred, potem Harry i Ron i wreszcie George. Hermiona, która niczym Pani Perfekcjonistka upomniała nas już przy pierwszym spotkaniu i ON. Malfoy. Kurdupel o blond włosach, który zaczął mnie wyzywać, kiedy tylko mnie zobaczył. SZLAMA. Tym zwrotem zawsze mnie opisywał, a teraz? Teraz po latach nienawiści od tak jest niby moim przyjacielem. Dlaczego? Sama tego nie wiem.
-Tutaj Meg! -Z przedziału wychylił się Smok. Weszłam do boxu i ujrzałam jego kochaną świtę.
-Hej? -Mruknęłam niepewnie. Wszyscy patrzyli na mnie spod łba i bełkotali coś pod nosem. Nie bardzo widziało mi się siedzenie ze Ślizgonami w jednym przedziale, którzy najchętniej by mnie zabili wzrokiem gdyby tylko mogli.
-Chodź, przejdziemy się. -Powiedział Draco jakby czytając mi w myślach i wstał. Zaczęliśmy iść korytarzem, a ja co chwilę się oglądałam, czy aby nikt nas nie śledzi. -Czego się tak denerwujesz? -Zapytał wesoło. Gdzie się podziała ta jego nieśmiałość? Może została na peronie.. Podczas wakacji pisaliśmy ze sobą dość często, ale rozmowa sam na sam była kompletnie czymś innym. Byłam zdenerwowana, a on? On chyba wrócił do normy.
CZYTASZ
Ja nie szukam żadnych kłopotów - to kłopoty zwykle znajdują mnie || Fred Weasley
FanfictionZanim zaczniesz czytać musisz wiedzieć, że jest tu pełno błędów ortograficznych, gramatycznych itp. Kiedy zaczynałam to pisać moje zdolności pisarskie nie były zbyt dobre, co nie znaczy, że teraz takie są. Poprawiona wersja znajduje się na moim prof...