19.

1.4K 123 28
                                    

Przez kolejne dni unikałam Cedrika jak ogień wody. Nie chciałam kolejnej niezręcznej sytuacji związanej z balem. Na moje nieszczęście w piątek po lekcji transmutacji, kiedy wyszłam z sali zauważyłam go opierającego się o ścianę. Odwróciłam się w drugą stronę i miałam zamiar uciec jak najszybciej co nie zostało mi dane, bo złapał mój nadgarstek. Zostałam zaciągnięta w odludnioną część korytarza. Chłopak miał na twarzy łobuzerski uśmiech. Wyglądał groźnie.

-To boli.. -Powiedziałam próbując wyrwać swoją rękę z jego mocnego uścisku. On jednak nie ustępował.

-Pójdziesz ze mną na ten bal. -Odparł oschle i zacisnął rękę jeszcze bardziej niż wcześniej. Syknęłam z bólu.

-To boli.. - Ponowiłam swoją wypowiedź dając mu znak, żeby mnie puścił. Po moich policzkach spłynęło kilka łez. Cedrik uśmiechnął się drwiąco.

-Idziesz ze mną na bal i koniec kropka. -Wycedził przez zęby.

-Mówiłam ci, że nie idę na ten cholerny bal, zostaw mnie w spokoju! -Krzyknęłam na cały głos łamiącym się głosem.

-E Diggory! -Zawołał ktoś, a ja spojrzałam w stronę, z której wydobywał się głos. Zobaczyłam bliźniaków. Obaj mieli różdżki podniesione w gotowości bojowej. Uśmiechnęłam się do nich słabo.

-Puść ją. -Wycedził przez zęby Fred. Cedrik puścił moją dłoń. Pobiegłam w stronę moich wybawców. Po mojej twarzy wciąż ciekły łzy. Stanęłam za Weasley'ami. Chłopak wyjął różdżkę.

-Nie róbcie nic głupiego.. -Zaszlochałam w plecy Freda. -Proszę..

-Odczep się od niej, albo twoje życie stanie się mordęgą. -Powiedział George ze złością w głosie, a jego brat wziął mnie delikatnie za rękę na co się troszeczkę uśmiechnęłam.

-Jeszcze pożałujecie. -Fuknął Puchon i odszedł. Zaczęłam płakać. Po chwili zostałam zamknięta w szczelnym uścisku Freda. George opierał się o brata i gładził moje plecy. Fred wziął mnie na ręce i ruszyliśmy w stronę naszej kryjówki.

***

Po aferze związanej z Cedrikiem wszyscy moi przyjaciele go znienawidzili. Patrzyli na niego wrogo, a ja po prostu odwracałam wzrok. Minął tydzień od tego incydentu. Wszyscy uczniowie siedzieli w Wielkiej Sali odrabiając prace domowe. Męczyłam się nad wypracowaniem do Snapea kiedy Ron głośno kichnął, podskoczyłam ze strachu. Wszyscy zachichotali, a ja położyłam prawą rękę w miejscu serca, które biło naprawdę szybko.

-Zejdę na zawał.. -Szepnęłam i wróciłam do pisania. Fred rzucił Ronowi jakąś karteczkę z wiadomością.

-Pośpiesz się, albo wszystkie dobre sztuki wyparują. -Wymamrotał cicho. Rudzielec i Potter spojrzeli na bliźniaka. -A ty z kim idziesz? -Spytał brata Ron. Fred uśmiechnął się łobuzersko i poruszył śmiesznie brwiami. Położył rękę na moim pergaminie uniemożliwiając mi pisanie. Spojrzałam na niego z miną "O co Ci idioto chodzi?", a on się tylko uśmiechnął.

-Meg może poszłabyś ze mną na bal? -Wypuściłam głośno powietrze. Zepchnęłam jego rękę z mojego wypracowanie.

-Nie idę na bal. -Odparłam. Bliźniaka chyba zatkało. Skończyłam pisać i zwinęłam pergamin. Wstałam i podeszłam do Snapea, który nas pilnował i oddałam swoją pracę.

-Ale.. -Zaczął Fred kiedy przechodziłam obok stołu, żeby zabrać swoją torbę.

-Nie i koniec kropka. -Powiedziałam i wyszłam z Wielkiej Sali kierując się do łazienki, żeby przemyć twarz. Kiedy już skończyłam do pomieszczenia wpadła wściekła Hermiona.

-Co się stało? -Spytałam kiedy dziewczyna usiadła obok okna.

-Ron jest takim idiotą.. -Wymamrotała. -Zaprosił mnie na bal, kiedy ja już idę z Krumem i stwierdził, że skoro jestem dziewczyną to wręcz powinnam z nim iść..

-Nie przejmuj się, Ron to debil. -Mruknęłam i usiadłam obok niej.

-Weasley'owie nie mają dzisiaj szczęścia. -Śmiała się cicho, a ja jej przytaknęłam chichocząc.

~~~~
Meghan- Ja też chcę! (Odnośnie transmutacji)
Meghan: Wbijaj śmiało!

~~~~
Mówił wam już ktoś, że jesteście niesamowici? Nie? No to ja wam mówię.. JESTEŚCIE NIESAMOWICI! Niedawno wybiło 4k wyświetleń za co bardzooo dziękuję! <3

Btw.. Wiem zrobiłam z Cedrika psychopatę.. Nie zamordujcie mnie za to plis..
Sadie

Ja nie szukam żadnych kłopotów - to kłopoty zwykle znajdują mnie || Fred WeasleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz