VI - Rozmowa

1.3K 94 4
                                    

Marinette
Gdy spojżałam na zegar była 6:30. Lekcje zaczynały sie dopiero za półtorej godziny. Wolno się spakowałam, zszedłam dół. Wzięłam pare ciastek dla Tikki. I wróciłam na górę i odłożyłam ciastka. Interesuje mnie dlaczego mnie nie opętała Akuma. Wczoraj, pod koniec dnia ciągle płakałam.

-Tikki- zawołałam kwami. Gdy zobaczyła ciastka, rzuciła się na nie.

-Tak Marinette-powiedziała odkładając ciastko

-Dlaczego mnie nie opętała Akuma?- spytałam

-To proste. Ty jesteś biedronką a ona łapie akumy. Więc nawet jakby przyleciała to byś mogła ją złapać- odpowiedziała kwami. Łapiąc gryza ciastka

-w ogóle jak to możliwe że Biały Kot nie jest pod władaniem Władcy Ciem?- spytałam zmartwiona

-Najlepiej żebyś poszła do Wielkiego Strażnika, on będzie wiedział wszystko-powiedziała Tikki. Spojrzałam szybko na zegar. 7:40

-Dobra, ale najpierw muszę iść szkoły - Schowałam Tikki do torebki z paroma ciastkami, spakowałam się. Zszedłam na dół, zjadłam płatki i poszłam szybko do szkoły. Oczywiście znowu upadłam...

-Oj, przepraszam - powiedzialam po czym spojzałam kto jest moją dzisiejszą ofiarą.

-Oh, nie wiedziałem że tak na mnie lecisz- Powiedział z chytrym uśmieszkiem. Gniew się we mnie gotował ale po tych słowach wrzał.

-Nie lecę, chyba za mocno upadłeś na głowe Biały Kocie  -  ostatnie słowa powiedziałam cicho. Zdziwił się na te słowa. Mogłam teraz na niego skoczyć i wydrapać ten jego uśmieszek.

-Mówiłem już że go nie odzyskasz, a druga akuma nie nadleci - powiedział

-Obiecuje ci. Będe z tobą walczyć tak długo, aż go nie odzyskam- płomienie buchały w moich oczach. On się jedynie zaśmiał pod nosem i odszedł. Poszłam na lekcje...

Miraculum: Biały KotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz