Uwielbiała tych chłopaków a obserwowanie ich podczas treningów było dla niej czystą przyjemnością. Nie miała zbyt wieli znajomych którzy lubili piłkę nożną ale przywykła do tego. Oparła się wygodniej o krzesełko na którym siedziała i zaczęła rozmyślać.
Łukasz. Podziwiała tego chłopaka za to jaki był i ile pracy wkładał w to co robił. Był jej najlepszym przyjacielem. Ale czy napewno?
Pokręciła głową odganiając od siebie te myśli. Po kilku godzinach trening dobiegł końca i standardowo opuściła z nimi stadion. Chłopcy kierowali się właśnie do hotelu, odprowadziła ich
-Więc. Życzę dobrej nocy panowie-uśmiechnęła się
-Chodź z nami-usłyszała propozycję jednego z chłopaków
-Ale...ja-zaczęła
-Czy ja serio muszę się tak z Tobą męczyć?-po chwili wtraciła grunt pod nogami ponieważ została podniesiona
-Kamil...-spojrzała na niego z mordem w oczach ale po chwili się zaśmiała.
Weszli do hotelu. Reakcja ludzi była dosyć śmieszna. Na przodzie Evelyn niesiona na rękach przez Grosickiego. Z tyłu Milik i Krychowiak nagrywający całe zdarzenie a na końcu chłopcy podśmiewający się z zaistniałej sytuacji.
-Nie wiem czy wiesz ale potrafię sama chodzić-powiedziała zrezygnowana
-No to mamy problem bo ja polubiłem Cię nosić-uśmiechnął się.
W końcu dotarli do pomieszczenia w którym oglądali mecze. Kamil przeniósł ją przez drzwi a kilka osób parsknęło śmiechem.
-Przepraszam bardzo. Co was tak bawi?-dziewczyna spojrzała na nich i uniosła brew
-Nic takiego.-powiedział Kuba powstrzymując wybuch śmiechu
Przewróciła oczami i zrezygnowana zajęła miejsce w jednym z wygodnych foteli. Lilku chłopców zajęło miejsca obok i grało w FIFE. Ona natomiast zajęła się oglądaniem meczu.
-Ev. Zagraj z nami-usłyszała po niecałych pięciu minutach
-Ale ja nie umiem...-mruknęła
-To Cię nauczymy. Ty kontra Bartek-powiedział jeden z nich.
Nie mając innego wyboru przeniosła się na krzesło obok bartka i chwyciła konsoler do rąk. Zaczęli grać. Nie szło jej to najlepiej a wręcz fatalnie. Myliła przyciski. Po chwili poczuła jak czyjeś dłonie znalazły się na jej dłoniach. Zaskoczona odwróciła głowę i natrafiła na spojrzenie Łukasza. Miał takie piękne oczy. Nie stop nie możesz tak myśleć. Skierowała wzrok na ekran dużego telewozora i ponowiła grę z pomocą prawego pomocnika. Mecz zakończył się wynikiem 2:1 dla Bartka. Siedziała na miejscu przez ponad minutę ale coś jej nie pasowało. Tak Łukasz nawet nie miał zamiaru zabierać rąk. Odchrząknęła po czym wstała i przekazała konsoler Thiago.
-Dzięki za grę-uśmiechnęła się do Bartka i teraz stała razem z resztą obserwując zmagania Thiago i Pazdana.
Obok niej stał Łukasz. Czuła się przy nim dziwnie zapewne przez akcję, która miała miejsce kilka minut temu. Wiedziała jedno. Pod żadnym pozorem nie może się w nim zakochać.
YOU ARE READING
,,Dwa oblicza miłości"
FanfictionEvelyn. Zwyczajna dziewczyna pochodząca z Francji. Niespodziewanie pojawia się na stadionie. Czy jej życie się odmieni? Okładkę wykonała oleksak. Dziękuję <3