-Aria-
Przemierzałam korytarz w poszukiwaniach pokoju należącego do Wiktorii. Jakąś godzinę temu Wiktoria powiadomiła mnie, że o dwunastej mam być w salonie, lecz kiedy weszłam do pomieszczenia o ustalonej godzinie znalazłam tylko krótki liścik.
Droga Ario!
Przyjdź do mojego pokoju!
Nie wiedziałam, o co jej chodzi lecz nie powiem zdenerwowała mnie. Mam łazić po całej rezydencji, bo jej się zachciało bawić w chowanego. Mijałam kolejne drzwi, lecz nie znalazłam tych, których szukam. Zacisnęłam dłonie w pięści i skierowałam się do gabinetu Xaviera. Dzisiejszego ranka mój ukochany musiał wyjść szybciej. Zrozumiałam to, bo z własnego doświadczenia wiem ile pracy wymaga utrzymanie porządku w stadzie. Kiedy tydzień temu Xavier zapytał mnie czy chcę poznać jego młodszego brata, ucieszyłam się. Bardzo chcę poznać całą jego rodzinę, no może oprócz jego ojca. Jak taki kretyn może być ojcem?! No pytam się jak?! Szłam nie zważając na nic. Myślałam o wszystkim. I chociaż próbowałam nie myśleć o tym co się stało... Nie mogłam... Do końca swojego życia będę pamiętać dzień kiedy straciłam swojego dziecko. W moich oczach pojawiły się łzy, które szybko starłam. Nagle poczułam jak natrafiam na coś twardego i ciepłego. Rozmasowuje bolące czoło.
-Prze...- Zastygam w miejscu widząc ojca mojego Mate. Wpatruję się w niego z niedowierzaniem. Co on tu robi?! Przecież Xavier powiedział, że go wygnał! Edward wpatruję się we mnie, a na jego twarzy maluję się cwaniacki uśmiech.
-Co ty tu robisz?!- Odskakuje od niego jak poparzona. Na mojej twarz maluję się obrzydzenie, a na jego zadowolenie.
-Ach! Tu jesteś! Wiktoria mówiła, że mam cię zaprowadzić do sali gier.- Oznajmia, wystawiając ręce do przodu, chcąc bym go przytuliła. Prycham, odmawiając uścisku.
-Zapytam ostatni raz! Co tu robisz?!- Powoli zaczynam tracić cierpliwość, a ten gnój wybucha śmiechem.
-Jak to co? Doradzam synowi.- Oświadcza, łapiąc w dłonie kosmyk moich włosów. Wyrywam się z jego uścisku i daje mu z liścia w prawy policzek. Edward rozmasowuje bolące miejsce, po czym wzdycha.
-Jakbyś nie wiedziała, twój kochany Xavier pozwolił mi wrócić.- Wytrzeszczam oczy. Czy ta suka też wróciła?! Zagryzam wargę aż do krwi. Jestem wściekłą, bo drogi pan Alfa nic mi nie powiedział.
-Czy ona też tu jest?- Syczę. Niespodziewanie Edward chwyta moją dłoń i zaczyna mnie gdzieś prowadzić. Na początku jestem zbyt oszołomiona by się wyrwać, lecz już po chwili wyrywam swoją dłoń z jego uścisku.
-Nie dotykaj mnie!- Ostrzegam, a mężczyzna kręci przecząco głową.
-Odpowiadając na twoje pytanie. Nie. Hope tu nie ma.- Oznajmia, a ja rozglądam się po otoczeniu. Jesteśmy przed drzwiami z numerem dziesięć. Patrze szokowana na Edwarda. Po co mnie tu przyprowadził?
-To pokoju którego szukałaś...- Oznajmia, wskazując ruchem głowy na kawałek drewna. Marszczę brwi. Czyżby wielki dupek zrozumiał, że nie jest najważniejszy. Kiwam głową i nie myśląc o jakimkolwiek podziękowaniu chwytam za klamkę w drzwiach. Niestety nie otwieram drzwi, bo ojciec mojego ukochanego ma inne palny. Łapie za moją dłoń i ściąga ją z klamki. Pochyla się w kierunku mojej twarz i odgarnia z niej kosmyk moich blond włosów. Kopie go w kolano, a ten wypowiada jakieś przekleństwa pod nosem. Zaczynam się z nim szarpać. Nie chcę by mnie dotykał!
-Puść mnie!- Wrzeszczę, ale on nie słucha.
-Naiwna... Ta gra dopiero się rozpoczęła...- Szepczę, zostawiając mnie w osłupieni. Jaka gra? Jakie rozpoczęcie? Nie wiedząc czemu czuje, że już za niedługo dowiem się wszystkiego... Tylko nie wiem czy te odpowiedzi mi się spodobają...
CDN
Moi kochani z względu, że ta opowieść będzie mieć jeszcze góra 25 rozdziałów, przygotowałam kolejną opowieść o wilkołakach! Mam nadzieję, że i ona zdobędzie wasze serduszka. Mam już przygotowany zwiastun i opis. Zwiastun dodam wam tu na dole, byście zapoznali się chociaż trochę z tamtą historią. Za dwa, lub nawet dziś ta opowieść pojawi się na moim profilu mam nadzieję, że i ją będziecie chcieć czytać!
Zwiastun w mediach i na dole! Proszę o opinie na jego temat! :D
CZYTASZ
My Dedicated
WerewolfAria- Bardzo uczuciowa, kochająca lasy, wrażliwa dziewczyna, która została narodzona w tysięczną pełnie księżyca, przez co posiada dar... Potrafi otóż zapanować nad dzikimi wilkami. Traktują one ja jak Alfę i są gotowe by zabić każdego kto ją zlekce...