Rozdział 33 Przebudzenie

13.4K 746 59
                                    

Numb (Official Video) - Linkin Park

Ostrzegam rozdział zawiera scenę +18 ;D Nie wiem czy dobrą, bo pierwszy raz coś takiego opisuje, lecz jakąś tam zwiera.

-Xavier-

  -X-Xavier?- Zapytała zachrypniętym głosem, a moje serce stanęło.'  

Stanęło, by po chwili zacząć bić szybciej niż w całym moim życiu. Ścisnąłem dłoń mojego skarba. Patrzyłem na nią z niedowierzaniem.

-Aria?!- Zapytałem wytrzeszczając oczy. Moja ukochana zaśmiała się cichutko.

-T-Tak...- Powiedziała z trudem. Puściłem jej dłoń i podszedłem do etażerki, na której stała szklanka wody. Dałem Arii szklankę by napiła się wody. W czasie kiedy piła wezwałem do naszego pokoju lekarza. Dalej nie mogłem uwierzyć, że obudziła się tak szybko.

~Coś musi być nie tak...- Mruknął mój wilk.

~O co ci chodzi?! Powinieneś się cieszyć! Nasza mate jest przytomna!- Przypomniałem.

~Tak, ale coś musi być na rzeczy.... Zobaczymy co powie lekarz.- Oświadczył, po czym umilkł. Zignorowałem jego obawę i patrzyłem na twarz mojej ukochanej.

-T-Ten kelner.... Patrzył na mnie z tak wielką nienawiścią...- Wyszeptała, a z jej oczu poleciało kilka łez. Szybko starłem łzy z jej twarzy. 

-Kochanie nie płacz. Twoje łzy zadają mi większy ból, niż jakakolwiek rana.- Oznajmiłem żałośnie, a moje słońce złapało mnie za dłoń, po czym wtuliła się w nią. Nagle do pomieszczenia wszedł lekarz, który leczył mojego skarba. Popatrzył na Arie, a ja miałem ochotę mu przyjebać.

~Uspokój się! On chcę pomóc naszej ukochanej!- Krzyknął mój wewnętrzny wilk, zauważając jak stawiam krok w kierunku tego faceta. Aria spojrzała na lekarza i popatrzyła na mnie pytająco. Lekarz kucnął obok mojej Mate i przez chwilę robił jej jakieś badania, po czym wstał i odwrócił się w moją stronę.

-Alfo, Luna obudziła się dzięki waszemu połączeniu.- Oświadczył, a ja uśmiechnąłem się.

-Lecz jeśli szybko nie zakończycie procesu parowania, Luna umrze.- Oznajmił, a ja zdrętwiałem. ONA NIE MOŻE UMRZEĆ!!!

~Musimy szybko zakończyć proces parowania!- Oznajmił mój wilk. Aria słysząc słowa lekarza, posłała mi niezdecydowane spojrzenie.

-Ile mamy czasu?- Zapytałem.

-Alfo, masz dwa dni. Jeśli do tego czasu proces parowania nie zakończy się.... Luna umrze.- Oświadczył, a z mojego gardła wydobyło się warczenie. Odesłałem lekarza ruchem ręki i podszedłem do ukochanej. Jej wzrok był jakiś nieobecny, a czoło zmarszczone. Wyglądała jakby nad czymś myślała. Usiadłem obok niej i złapałem za rękę.

-Kochanie wiem, że mieliśmy poczekać, lecz nie mogę cię stracić.- Oświadczyłem, a ona popatrzyła na mnie.

-A ja nie chcę stracić ciebie.- Szepnęła, ściskając moją dłoń. Pocałowałem ją w czoło, po czym spojrzałem w oczy.

-Kochanie... Odpocznij, a jak nabierzesz sił zakończymy proces parowania.- Oznajmiłem, a ona pokiwała przecząco głową.

-Nie, Xavierze. Ja... Ja jestem gotowa by zrobić to teraz...- Wypaliła spalając buraka. Moja mate spuściła głowę, bu ukryć rumieniec. Uniosłem jej głowę tak by na mnie spojrzała. 

-Jesteś pewna?- Zapytałem uradowany. Mówiąc szczerze cieszyłem się z takiego obrotu akcji.

-Tak.- Powiedziała pewnie, a ja nie czekając na nic wpiłem się w jej piękne usta. Całowałem ją,a ona położyła się plecami na łóżku. Schodziłem pocałunkami na jej szyje, którą zacząłem podgryzać lizać. Z ust mojej mate wyrwał się jęk. Przeszłemu ustami na oznaczenie  na jej obojczyku, po czym złożyłem na nim delikatny pocałunek. Moje ręce wślizgnęły się pod koszulkę mojej ukochanej i ściągnęły ją. Rzuciłem bluzkę za siebie, po czym spojrzałem na zarumienioną twarz Arii. Spojrzałem wprost w jej  piękne, niebieskie oczy.

-Wyglądasz tak pięknie...- Westchnąłem, całując ją w czoło. Spojrzałem na ubiór mojej Mate. Leżała pode mną w czarnym biustonoszu i krótkich spodenkach. Zamruczałem z uznaniem. Dotknąłem zapięcia jej stanika i odczekałem chwilę by zobaczyć jaka będzie jej reakcja. Aria nic nie powiedziała, więc jednym sprawnym ruchem odpiąłem zbędny kawałek materiału. Moje oczy zapewne płonęły od pożądania. Moja księżniczka zasłoniła się rękoma. Złapałem delikatnie za jej nadgarstki i umieściłem je nad jej głową. 

-Kochanie, nie zrobię ci krzywdy. Zaufaj mi.- Mruknąłem spoglądaj w jej oczy. Aria pokiwała nieśmiało głową. Puściłem jej ręce, po czym ścisnąłem delikatnie jej lewą pierś. Z ust Arii wydobył się cichy jęk. Zbliżyłem twarz do jednej z jej piersi i zacząłem ją delikatnie podgryzać, ssać i lizać wokół brodawki. Drugą natomiast pieściłem drugą ręką. Aria wiła się pode mną, ciężko oddychając. 

-Xavier...- Jęknęła, a ja przyśpieszyłem. Czułem, że jest podniecona. Jej oddech był ciężki i nierównomierny. Zahaczyłem palcem o krawędź jej spodenek i nic nie mówiąc zerwałem je z ciała ukochanej. W odpowiedzi usłyszałem tylko pisk. Znaczyłem mokrą ścieżkę od jej piersi po pępek. Aria docisnęła moją głowę do swojego ciała, co wywołało mój śmiech. Kiedy moje usta doszły do jedynego materiału jaki miała na sobie spojrzałem na nią.

-Mogę?- Zapytałem głupio, a dziewczyna kiwnęła potwierdzająco głową. Nim jednak zerwałem z niej majtki, rozebrałem się. Nagi, znów zawisłem nad zawstydzoną dziewczyną. Aria spojrzała na mnie nie pewnie. Wiedziałem, że jest dziewicą. Mówiąc szczerze ten fakt bardzo mnie ucieszył. Nie przeżyłbym chyba, jeśli bym miał świadomość, że ktoś inny dotykał tego co moje. Pocałowałem jeszcze raz mojego skarba w usta, po czym pozbawiłem ją jedynego materiału jaki miała na sobie. Warknąłem pożądliwie. 

~Ona jest cudowna!- Jęknął mój wilk.

~Masz, racje.- Przyznałem. Spojrzałem jeszcze raz na swoją ukochaną. Kiwnęła niepewnie głową, udzielając mi tym samym pozwolenia. Nastawiłem się przy jej wejściu, po czym wziąłem głęboki oddech. Wszedłem w nią delikatnie, uważając by nie zrobić jej żadnej krzywdy. Moja ukochana wtuliła się w moje ciało.

-Wszystko w porządku?- Zapytałem.

-Tak...- Szepnęła, a ja zacząłem się w niej poruszać. Oddech mi przyśpieszył, zresztą tak samo jak Arii. Poruszałem się w niej coraz szybciej. Z ust dziewczyny wydobył się jęk. Słysząc to jeszcze bardziej zwiększyłem tempo. Napierałem na nią coraz mocniej. Czułem, że za chwilę dojdę. Po kilku sekundach opadłem delikatnie na swoją przeznaczoną pompując w niej. Przytuliłem ją do swojego ciała, po czym pocałowałem w czubek głowy.

-Kocham cię...- Szepnęłem, a ona ziewnęła zmęczona.

-Ja ciebie też...- Powiedziała zasypiając. Jestem najszczęśliwszym facetem na ziemi! Moja Mate jest moja, tylko moja! I nikt mi jej nigdy nie odbierze.

CDN

Mam nadzieję, że rozdział jest w miarę. Przepraszam, jeśli ta mała scena jest dziwna. Nie mam doświadczenia w pisaniu takich rzeczy ;/ Mam jednak nadzieję, że będzie w miarę :) Pozdrawiam i do kolejnego!

My DedicatedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz