Stiles wszedł do domu, ściągając buty. Nucił sobie pod nosem jakąś piosenkę, co jakiś czas odpisując swojej koleżance Lydii. Był umówiony z nią na korepetycje, jednak musieli je odwołać z powodu choroby nastolatki.
Podniósł lekko głowę do góry i zamarł, widząc Petera, siedzącego przy stole z kubkiem herbaty.
Wciągnął głośno powietrze i podskoczył przestraszony. Kompletnie się go nie spodziewał, przecież widzieli się dwa dni wcześniej.
- Hej - przywitał się mężczyzna, uśmiechając do Stilesa. Zachowywał się, jakby to było całkiem normalne.
- Co tutaj robisz? - zapytał Stilinski. - I jak tutaj wszedłeś?
Peter zaśmiał się.
- Klucz w doniczce? Serio? Poczułem się jak w filmie.
Chłopak westchnął zrezygnowany, sięgając po kubek z górnej szafki. Chciał pobyć sam, jednak nie zamierzał go wywalać. Czuł się odpowiedzialny za niego i nie chciał, by było mu przykro.
Uśmiechnął się do Hale'a szeroko, samemu robiąc sobie gorący napój.
*
Siedzieli na kanapie już dobrą godzinę nic nie mówiąc. Nikomu to nie przeszkadzało. Tak było dobrze. Poza tym, o czym mieliby rozmawiać?- Ta ja już sobie pójdę - mruknął Peter, wstając. Odstawił pusty kubek na stolik.
- Zostań.
Mężczyzna spojrzał na niego, nie rozumiejąc.
- Możesz powtórzyć? - zapytał, chociaż dobrze wszystko usłyszał.
- Powiedziałem, że możesz zostać.
Peter tylko uśmiechnął się do chłopaka z wdzięcznością.
CZYTASZ
Odrobina Miłości /steter
FanfictionPeter nigdy nie lubił okazywać uczuć, ale czasami pragnie, by ktoś go przytulił. Nawet on potrzebuje odrobiny miłości. EDIT 1)⚫