Peter nigdy się tak nie zachowywał. Był zwykłym dupkiem, który zawsze coś kombinuje i stara się namieszać. Jednak kiedy Stiles spędził z nim te dwie godziny, stwierdzi, że mężczyzna wcale nie jest taki zły. Nawet zaczął myśleć, że wszyscy przesadzają odrobinę i Hale jak chciał być miły, to potrafił. Skreślili go od momentu, w którym dowiedzieli się, że był alfą, a to było już odrobinę niesprawiedliwe. W końcu tylko zabił swoją siostrzenicę i zamienił Scotta w wilkołaka.
Następnego ranka Stiles wszedł bez zapowiedzi do domu swojego przyjaciela, który dopiero wstał. Przywitał się z nim piątką, wymieniając uśmiechy.
- Co cię do mnie sprowadza? - zapytał Scott, idąc do pokoju.
- Wiesz, wczoraj stało się coś mega dziwnego - mruknął, siadając na łóżku przyjaciela. - Peter mnie odwiedził - powiedział, patrząc na reakcję przyjaciela.
On jednak wzruszył ramionami i otworzył jogurt.
- Wszedł sobie do mnie bez zaproszenia i siedział przez dwie godziny.
Scott uśmiechnął się tylko do niego.
- Nic w tym dziwnego.
Stiles spojrzał na niego zdziwiony.
- Ale wy go nie lubicie.
- Wiesz on też czasami potrzebuje towarzystwa. Jakby tak nie patrzeć jest bardzo samotny. Do mnie też ostatnio przyszedł.
Stiles westchnął cicho.
- Przecież możemy raz w tygodniu spotkać się z nim na te dwie godziny. Zapewniam cię, że to nic złego.
I Stilinski teraz sobie myśli, że nawet postara się go gdzieś zaprosić.
CZYTASZ
Odrobina Miłości /steter
Hayran KurguPeter nigdy nie lubił okazywać uczuć, ale czasami pragnie, by ktoś go przytulił. Nawet on potrzebuje odrobiny miłości. EDIT 1)⚫