Stiles westchnął cicho, wsiadając do swojego Jeepa. Dzisiejszy dzień był bardzo męczący. Masa zadań domowych i różnych głupot do nauczenie, już teraz przyprawiała go o ogromny ból głowy. Nauczyciele już w drugim dniu szkoły postanowili zniszczyć im życie, a Stilinski miał ochotę ich za to zabić.
Przejechał ręką po swoich brązowych włosach i odjechał spod szkoły. Włączył radio i zaczął nucić sobie tekst piosenki, która właśnie leciała. Była spokojna i cicha, bardzo przyjemna dla jego uszu, sprawiała, że Stiles z przyjemnością pokonywał drogę do domu.
Spojrzał w lusterko i zamarł, mało nie doprowadzając do wypadku. Podskoczył na siedzeniu i wciągnął głośno powietrze. Złapał się za serce i z wyrzutem spojrzał na siedzącego z tyłu mężczyznę.
- Peter! - krzyknął. Hale uśmiechnął się do niego, sprawiając, że Stilesa przeszły dreszcze. - Co tutaj robisz?!
Peter oparł się wygodnie, otwierając szybę w aucie.
- Przydałoby się tutaj trochę świeżego powietrza - mruknął, sprytnie unikając odpowiedzi. Zamknął oczy, rozkoszując się ciepłym podmuchem wiatru.
- Odpowiesz mi czy nie? - zapytał zirytowany chłopak. Nigdy nie przepadał za wilkołakiem, mężczyzna strasznie go denerwował.
Hale spojrzał na niego rozbawiony, następnie spróbował przesiąść się do przodu.
- Peter, przez ciebie dostanę mandat! - krzyknął, zwalniając odrobinę.
- Nie denerwuj się tak - mruknął wilkołak, gdy już usiadł wygodnie.
Stiles spojrzał na niego z niechęcią i skupił się na drodze. Postanowił jechać do swojego domu, skoro Peter nie chce mu powiedzieć gdzie go wyrzucić. Czuł się również odrobinę niezręcznie - tylko raz byli sam na sam, ale wtedy próbował go zmienić w wilkołaka. Teraz się coś zmieniło. Normalnie rozmawia ze Scottem i Derekiem, przeprosił Lydię. Jednak nawet ta mała zmiana nie sprawiła, że wszyscy zaczęli mu ufać. Wręcz przeciwnie - uważali, że coś kombinuje, ale podczas wakacji nie zrobił niczego złego.
Zatrzymał się przed domem i wysiadł z samochodu, a Peter zrobił to samo. Brunet spojrzał na niego podejrzliwie, jednak nie powiedział nic.
Hale wszedł z nim razem do domu, ściągając kurtkę i buty.
- Co ty robisz? - zapytał Stiles. Wilkołak tylko się uśmiechnął i poszedł do salonu. Usiadł na kanapie, włączając telewizor.
Stilinski westchnął zrezygnowany i poszedł do kuchni po wodę. Wziął jedną szklankę, by po chwili położył ją przed niechcianym gościem.
- Dzięki - mruknął Peter.
Stiles usiadł obok niego i również zaczął oglądać telewizję.
*
- To ja już pójdę - powiedział Peter po dwóch godzinach. Spojrzał na bruneta, który przysypiał.
- Cześć - mruknął, nie zaszczycając go spojrzeniem.
Hale uniósł jedną brew w górę i wstał.
- Demon kryje się tylko po drugiej stronie lustra.
Stiles podniósł głowę, patrząc na niego ze zdziwieniem.
- Możesz powtórzyć? - zapytał.
Peter tylko zaśmiał się, ubierając buty i kurtkę. Z uśmiechem na ustach wyszedł z domu Stilesa.
CZYTASZ
Odrobina Miłości /steter
FanficPeter nigdy nie lubił okazywać uczuć, ale czasami pragnie, by ktoś go przytulił. Nawet on potrzebuje odrobiny miłości. EDIT 1)⚫