Siedziałam sparaliżowana na zimnym betonie.
- To nie może być prawda, to nie nie może być prawda.- zaczęłam powtarzać
- Co nie może być prawdą?
Krzyknęłam słysząc głos mężczyzny koło siebie. Nawet nie wiem kiedy wszedł do celi.
- My... nie możemy...- strach przeją nade mną kontrolę, uniemożliwiając normalną wymowę
- To jest możliwe.- dotknął mój policzek na co się wzdrygnęłam- Jesteś moją mate skarbie.- szepnął
- Nie, nie, nie.- powtarzałam w kółko jakby te słowa miały stać się rzeczywistością
- Hej, skarbie spokojnie.
Nieznajomy wziął mnie na ręce. To wystarczyło abym wyrwała się z transu. Zaczęłam się rzucać i uciekać. Mężczyzna przygniótł mnie swoim ciałem do ziemi.
- Słoneczko uspokój się.- szepnął przy moim uchu
- Proszę zostaw mnie.- szepnęła a po moim policzku spłynęła łza
Co się ze mną do cholery dzieje?! Dlaczego jestem przy nim taka słaba?
- Nie mogę jesteś dla mnie ważna.- musnął ustami moje ucho
- Pozwól mi odejść razem z przyjacielem.- mięśnie mężczyzny gwałtownie się napięły
- Nigdzie nie odejdziesz!- krzyknął- A ten kutas zostanie zabity!
- Nie, błagam. Zrobię wszystko tylko go nie zabijaj.
- Zginie.
- Proszę cie.- złapałam jego policzki- Zrobię cokolwiek zechcesz ale nie zabijaj go.
Błagałam. Byłam słaba. Rodzice od małego mi wpajali, że błaganie i prośby to oznaka słabość. Lecz dla Dantego mogę być słaba. Dla niego jestem gotowa umrzeć.
- Porozmawiamy na górze.- warknął
Wstał i przerzucił mnie przez swoje plecy. Szliśmy schodami na górę. Wyszliśmy na korytarz i skierowaliśmy się na kolejne schody. Wchodziliśmy na górę. Kiedy dotarliśmy na szóste piętro i chyba ostatnie w tym wielkim domu, mężczyzna zaczął przemierzać korytarz by po chwili otworzyć wielkie masywne drewniane drzwi. Kiedy weszliśmy do środka uderzył we mnie typowy męski klimat. Czarne ściany i duże łóżko. W pokoju były tylko dwie pary drzwi, nic poza tym. Mężczyzna rzucił mnie na łóżko.
- Co was łączy?!- krzyknął zły
- Przyjaźń.- szepnęłam
- Nie kłam! Kochasz go?!- jego oczy gwałtownie pociemniały
- Jak brata.- zaczęłam się tłumaczyć
- Kłamiesz!
- Jest dla mnie najważniejszą osobą na świecie.- szepnęłam- Mam tylko jego.
- Masz mnie.
- Ciebie nie znam, za to jego znam od wielu lat.
- Teraz masz mnie, a on umrze.
- Zrobię wszystko czego zapragniesz, proszę oszczędź go.
***************************
Hej cukiereczki ;*
Mam nadzieje, że rozdział się podoba :)
Czekam na waszą opinię ;)
Pozdrawiam Daga <3
CZYTASZ
Soulmate - pierwsze spotkanie
WerewolfPierwsza część trylogii Soulmate Dwa stada. Potężny i brutalny Alfa. Przyszła wilczyca Alfa słodka i delikatna. Ale czy na pewno? Świat nie jest taki jaki się wydaje. Clarissa jest przyszłością swojego stada. Jest inna od reszty wilkołaków, a miano...