Kariera Lukasa padła w gruzach?

738 55 1
                                    

xKASIAx

   Obudziłam się w szpitalnym łóżku z dużym bólem głowy. Od razu podeszła do mnie pielęgniarka, zapytała jak się czuję.  Odparłam, że wporządku tylko ta głowa bardzo boli. Potem opowiedziała mi co się stało i leżę tu już od 4 dni. Przy okazji przeszłam operacje, mam mnóstwo szwów, bandaż na ręce. Nie no, wszystko fajnie. Z sekundy na sekundę zaczęło do mnie to wszystko docierać.  Nie pamiętałam za wiele z tamtego dnia,  ale to dobrze.  Przyszedł lekarz i wykonał rutynowe badania żeby sprawdzić czy wszystko wporządku. Po skończeniu czynności spytał:
- czy chce Pani zobaczyć najbliższych?
Odparłam, że oczywiście chce i po chwili przyszli rodzice, mocno ich przytuliłam. Zaraz po tym zobaczyłam Lukasa, który stał w drzwiach.  Chcialam od razu podbiec,  ale przez te wszystkie kable nie mogłam. Musiałam czekać aż rodzice pójdą,  wtedy chłopak usiadł obok mnie i przytulił.  Tak mi to było potrzebne.  Jak dowiedziałam się, że to dzięki niemu żyje nie mogłam powstrzymać łez.  Dla mnie poświęcił całą karierę, to na co pracowałam wiele lat legło w gruzach przez jedną głupią mnie, którą zna miesiąc. Strasznie się z tym czuję i jedyne co umiem mu powiedzieć to skromne "dziękuję".
    Powiedziano mi, że przy dobrych wiatrach za tydzień będę mogła opuścić szpital, ale i tak tu wrócę. Trzeba zdjąć bandaż i rehabilitować rękę. Miałam tutaj przynajmniej dużo czasu na naukę niemieckiego,  do tego miałam fajnego nauczyciela - oczywiście blondyna, który nie opuszczał mnie na krok.

xLUKASx

   Po kilku dniach w szpitalu na chwilę musiałem jechać do domu.  Moje życie też musiałem trochę ogarnąć. Kasia już czuła się dobrze,  więc mogłem to zrobić.  Wyszłem w końcu z tych szarych korytarzy i wsiadłem na motor. W domu umyłem się porządnie (do tego czasu starałem się to robić w szpitalnych ubikacjach) i przebrałem. Usłyszałem od rodziców,  że mam się skontaktować z Mike'm, bo o to bardzo prosił. Faktycznie powinienem to zrobić,  dzięki niemu udało mi się uratować Kasie. Zanim jednak ruszyłem napisałem do Brajana,  że dziewczyna się obudziła i jest z nią dobrze. Odpowiedział,  że wraz z Olivią przyjadą do niej za 2 dni. Oczywiście nie miałem nic przeciwko - przyjaciele Kasi to moi przyjaciele. 
    Ruszyłem do Mike. Wprowadziłem motor do jego garażu i zapukałem.
- Wchodź Lukas - usłyszałem, gdy otwierał mi drzwi
Wszedłem i się przywitałem. Usiedliśmy na kanapie z kawą i po długiej ciszy powiedziałem:
- Dzięki stary i zarazem przepraszam.  Dzięki tobie moja przyjaciółka żyje i to dla mnie jest najważniejsze. Zrozum, nie mogłem wrócić, zostawić jej tam samej. Jeszcze jak ten Tomek jest na wolności. Zepsułem wszystko,  wiem, ale jak mam porównywać jej życie do bycia sławnym to wybór jest oczywisty Mike.
- Nie tłumacz się, zrobiłbym to samo - poklepał mnie po ramieniu - na początku wszyscy byli źli,  ale jak się rozniosło,  że uratowałeś tej dziewczynie życie to się uspokoili i przełożyli terminy koncertów za miesiąc.  Fanki mają cię za bohatera,  wszystko jest dobrze - wyznał kumpel
- Kamień z serca - oddychnąłem z ulgą
Po tym zdarzeniu znowu wybrałem się do szpitala.

xKASIAx

    Cieszyłam się jak Lukas wrócił, a tym bardziej, że jego kariera na tym nie ucierpiała.  Na prawdę nie wybaczyłabym tego sobie.  Powróciliśmy do naszych lekcji i mogę stwierdzić,  że gdyby Lukas uczył w szkołach to niemiecki każdy zdawałby na 5. Dni mijały powolnie,  ale na szczęście przyjaciel mnie nie opuszczał, raz przyszedł nawet z Mike'm. Te obiadki szpitalne nie były idealne,  ale mama zawsze coś mi przemyciła.  Między innymi naleśniki taty z jagodami.  Nadszedł dzień,  w którym blondyn zrobił mi niespodziankę, przyjechali moi przyjaciele - Brajan i Olivia.  Także się bardzo ucieszyłam,  że poświęcili swój czas i tu przyjechali. Zostali na cały dzień,  miło było,  choć o wiele bardziej w tym czasie wolałabym im pokazać miasto.
- Na pewno jeszcze będzie na to okazja - podsumował Luki
    Przyszła też policja,  powiedziałam krótko:
- Nic nie pamiętam i nie chce.
Mam nadzieję,  że ten dupek weźmie to do serca i się odwali,  bo gdybym go wydała miałby przerąbane, a jak juz go sami znajdą to trudno, nie będę się przecież obwiniać.
 
   

Sen na Jawie || Lukas Rieger [zakończono]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz