Rano jak wstałam (rano? Raczej po południu) nie miałam na nic siły, ubrałam się w byle co. Nie chciało mi się uczyć niemieckiego (co do tej pory było dla mnie bardzo ważne) ani z kim koliwie pisać. Nawet z Lukasem, to tylko powiększało tęsknotę. Leżałam tak aż stwierdziłam, że warto zażyć świeżego powietrza i jak zawsze usiadłam na parapecie
Siedzialam kiwając nogami z zamkniętymi oczami i marzyłam. Nagle poczułam gwałtowne pociagnięcie za nogę i upadłam uderzając głową o parapet. Po chwili się ocknęłam, przełożyłam rękę do głowy i była cała we krwi. Zaczęłam "trzeźwo" myśleć i spojrzałam w górę bo chciałam wstać. Zobaczyłam stojącego na de mną Tomka, który podawał mi rękę. Nie chciałam jego dotykać, próbowałam wstać i udać się do domu. Nie dałam rady, złapał mnie za szyję i przyłożył do ściany.
- Nie masz wyboru, albo do mnie wrócisz, albo już nigdy z nikim nie będziesz - cicho powiedział Tomek
Nie wiedzialam co mam robić i nie rozumiałam zbytnio jego przekazu.
Po chwili wydusiłam:
- Nigdy nie będę z takim potworem.
Po tych słowach walnął mnie o ścianę. Poczułam parę mocnych kopnięć w brzuch i głowę. Poczułam nagle silny ból, a potem nic więcej.xLUKASx
Byłem już przed domem Kasi, miałem zapukać, ale zobaczyłem w oddali chłopaka, który pozostawia ślady krwi. Poszłem za tymi śladami i coraz bardziej się bałem, z daleka widziałem zakrwawiony parapet okna z pokoju mojej przyjaciółki. Zaczęłam biec i zobaczyłem Kasie, która bezwładnie leżała w kałuży krwi. Od razu sprawdziłem jej puls. Żyła, chociaż wyglądało to okropnie najważniejsza, że żyła. Najpierw zadzwoniłem po karetkę, zaraz potem najbardziej krwawiące miejsca starałem się zatamować ręcznikami, które znalazłem w domu. Jak sytuacja była mniej więcej opanowana, a dziewczynę zabrała karetka musiałem się skontaktować z jej rodzicami, bo o tej godzinie nie ma ich w domu. Znalazłem telefon, na szczęście nie ma hasła i mogłem łatwo znaleźć numer jej mamy. Starałem się jak naj lepiej przekazać tą nieprzyjemną wiadomość, ale robiłem to pierwszy raz i nie wiem jak mi poszło. Przez całą tą akcję poroniłem parę łez co nie często się zdarza. Umówiłem się z rodzicami blondynki na miejscu, w szpitalu. Zamknąłem dom jak mnie prosili, wsiadłem na motor i pojechałem.
Szpital, do którego została zabrana Kasia był w Hannover, jej rodzice blisko pracowali i dotarli tam jako pierwsi. Wchodząc do izby przyjęć zobaczyłem ich pytających o coś pielęgniarkę. Nie chciałem przeszkadzać, więc stanąłem z tyłu. Gdy zobaczyła mnie mama dziewczyny to rzuciła się na mnie i łkała powtarzając "dziękuję" i "nie chce myśleć co by się stało jakbyś się tam nie zjawił". Jej ojciec uścisnął mi mocno rękę i choć nic nie powiedział, wiedziałem, że mi bardzo dziękuję. Ja nie czułem się bohatersko i nie chciałem takiej osoby zgrywać. To był mój obowiązek.
Siedziałem w poczekalni w czasie, w którym rodzice dziewczyny rozmawiali z doktorem. Gdy wyszli pobiegłem do nich i spytałem jak się czuje. Tata przyjaciółki odpowiedział mi, że ma bardzo poważny krwotok wewnętrzny i zaraz będzie miała operacje. Oprócz tego ma złamanie lewej ręki, wstrząs mózgu i silnie rozwalony łuk brwiowy, ktory trzeba było zszyć.
Jest stan nie zagrażał życiu, ale operacja musiała się udać.
W trójkę czekaliśmy w poczekalni pijąc kawę. Po operacji dowiedzieliśmy się, że wszystko się udało i stan dziewczyny jest stabilny. Niestety Kasia pozostała w śpiączce. Jak sytuacja się uspokoiła przypomniałem sobie o trasie i od razu zadzwoniłem do Mike'a, że już się tam nie pojawię, wiedziałem, że przez to moja kariera może się skończyć, ale przyjaciółka jest ważniejsza. Chciałem też poinformować jej znajomych, miałem numer Brajana, więc mu napisałem o tym pierwszy. Miał przekazać to Olivi. Chcieli przyjechać, ale na razie nie było sensu, obiecałem, że odezwę się jak będzie jej lepiej.
Już drugi dzień czekaliśmy w poczekalni, nie miałem się zamiaru stąd ruszyć. Stan Kasi się nie polepszał, ale i nie pogorszał. Jak to w takich sprawach przyszła policja i mnie o to wszystko zapytała. Wiedziałem kto to zrobił, poznawałem go z tego koncertu na początku lipca. Oczywiście to Tomek, to ten przez, którego Kasia już raz płakała. Nienawidziłem go, ale wiem, że moja blondynka nie chciała by żebym go wydał. Tak też zrobiłem. Zeznałem wszystko co widziałem, tego chłopaka opisałem, a resztą miała zająć się policja.-----------------------------------------------------------
Jeżeli się wam spodobało zostawcie 💬 & 🌟
Za wszystko serdecznie dziękuję ❤
-----------------------------------------------------------
CZYTASZ
Sen na Jawie || Lukas Rieger [zakończono]
FanficJest to fanfiction o Lukasie Riegerze Opowiada o dziewczynie, której życie zmienia się z dnia na dzień o 180° Czy nastolatce spodoba się nowy rozdział w jej życiu? Tego dowiecie się tutaj ;)