rozdzial specjalny

306 23 10
                                    

Dawno mnie tu nie było, mam dla was coś specjalnego nad czym myślę od dłuższego czasu i w końcu się za to wzięłam, taka krótka historyjka, który może wywoła na waszych twarzach mały uśmiech, jeśli wam się spodoba mogę ich tworzyć więcej, a i piszę ją tutaj bo ta książka ma najwięcej odsłon. Jak chcecie to zapraszam was tez na moje inne ff o Lukasie ❤️

Ile masz lat? 13, 14, 15, 16, a może mniej? lub więcej? to nieważne. W każdym razie jesteś młoda i przed tobą jeszcze wiele zdarzeń.
Skoro już tu jesteś to pewnie znasz pewnego młodzieńca Lukas'a Rieger'a. Może jesteś jego wielką fanką, może po prostu lubisz jego muzykę, a może cenisz go jako człowieka o złotym sercu? Też nieważne, liczy się to, że w jakiś sposób, mniej lub więcej go kochasz. Następne kilkaset wyrazów poświęćmy mu i tobie. Tak dobrze przeczytałaś mu i T O B I E.
Wasza wspólna historia, może i mało prawdopodobna, ale kto wie co szykuje dla ciebie los? Bez przedłużeń zaczynajmy.

Dzień jak co dzień. Są wakacje, więc za bardzo nie wiesz czy dzisiaj piątek czy wtorek. Każdy dzień wygląda podobnie. Od miesiąca tylko wypady do miasta z przyjaciółką, oglądanie seriali, które kończą się szybciej niż weekend w roku szkolnym. Czasami mniejsze lub większe imprezy. Wypad nad morze z rodzinką też już zaliczony. Pozostaje się cieszyć, że nasza piękna polska pogoda pozwala chodzić w bluzkach z krótkim rękawem. Wracając dzisiaj miałaś się spotkać ze swoją najlepszą przyjaciółką na codzienne ploteczki, ale ona niestety odwołała spotkanie i zostawiła cię samą na rynku twojego miasta. Słońce świeciło, więc postanawiasz jeszcze trochę pochodzić w samotności. Zapatrzona w swój telefon wpadasz na pewnego chłopaka, chłopaka, którego bardzo dobrze znasz, za nim zdążyłaś pisnąć i wpaść w tryb fangirl on się odezwał. Oczywiście po angielsku, ale dla ciebie to nie problem, prawda? 
- Hej, przyjechałem tu z rodziną, oni poszli do kina, ale ja wolałem pozwiedzać to piękne miasto, tylko mam problem bo nie umiem się tu odnaleźć, mogłabyś mnie oprowadzić?
Mówiąc to brunet słodko się uśmiechał i jak tu mu odmówić? W końcu to Lukas jebana perfekcja Rieger.
Od razu się zgodziłaś, choć nie wiedziałaś dlaczego powiedział 'piękne', dla ciebie jest to najgorsze miasto. Dlaczego? Bo jest ono za daleko od niego, prawda?
Idąc przed siebie dyskretnie na niego zerkasz i starasz się swoim łamanym angielskim opowiedzieć mu o tym miejscu. Tematy do rozmów są różne, o nim i o tobie. Nie przyznajesz się, że jesteś jego największą fanką i bardzo go kochasz. Traktujesz go jak uroczego nieznajomego. Jednak przyjaciele mieli racje kiedy mówili, że zajebiście udajesz.
Po długim spacerze i paru godzin zaciętych rozmów po chłopaka dzwonią rodzice, musi już wracać. Na zewnątrz się uśmiechasz i mówisz głupie 'to miło było, cześć', a w środku wszystko płacze i chcesz go tylko przytulić i błagać by tu został chociaż chwilkę. Brunet już jest kilkadziesiąt metrów od ciebie, a ty? Ty pogrążasz się w smutku, że nie wykorzystałaś tej szansy. Ja za to jestem z ciebie bardzo dumna, potraktowałaś go tak jak powinnaś, nie rzuciłaś się na niego, nie mówiłaś tylko o tym jaki on jest wspaniały, nie traktowałaś go jak idola tylko jak normalnego chłopaka i czy to się opłaci?
Siedząc na ławce czujesz, że ktoś ciebie dotyka w ramie, obracasz się, znowu on.
- Hej, to znowu ja, przepraszam, ale ciągle o tobie myślę, mogę twój numer? Dzisiaj wyjeżdżam, ale nie chcę o tobie zapomnieć.
Nie wierzysz w to co się właśnie dzieje. Podajesz mu numer, on cię przytula i odchodzi, tym razem już na pewno.
Po tych dla ciebie emocjonujących zdarzeniach wracasz do domu z uśmiechem na ustach. Nie mówisz o tym nikomu, nawet swoim przyjaciołom z #teamrieger.
Wieczorem, po kolacji dostałaś sms od niejakiego Lukas'a Rieger'a. Zaczynasz świrować, ale przecież spędziłaś z nim cały dzień. Czyli to nie był sen. 
Odpisujesz i tak się zaczęło, pisaliście do rana. Potem rozmowy przez telefon i przez kamerkę, on opowiadając o sobie nie wie, że ty już to wiesz. Znasz go tak dobrze.
Zawsze myślałaś, że on prywatnie jest inny, ale nie jest równie słodki i pomocny jak w internecie dla swoich fanów. Po tym wszystkim dociera do ciebie, że już nigdy nie możesz iść na jego koncert jak fanka, nie możesz piszczeć na jego widok i krzyczeć 'kocham cię', bo w przypadku tej relacji ma to inne znaczenie niż fanka - idol.
Lukas mówi, że jeszcze w te wakacje chce cię odwiedzić, zgadzasz się oczywiście. W najbliższy weekend przyjeżdża. Jak go widzisz od razu się na niego rzucasz. Teraz już możesz, jak to on mówi jesteście przyjaciółmi.
Jest wieczór, rozpalacie ognisko i tak sobie nad nim siedzicie. Brunet chce ci coś powiedzieć. Nie, nie prosi cię o bycie jego dziewczyną. Mówi, że jest piosenkarzem, wielką gwiazdą w Niemczech, chce żebyś o tym wiedziała. Udajesz zdziwienie i prosisz żeby coś dla ciebie zaśpiewał. Dajesz mu gitarę, która kurzy się w garażu od paru dobrych lat.  I tak oto masz prywatny koncert. Kiedyś byś dała za to każde pieniądze, a teraz zapominasz, że był to twój idol. Traktujesz go jako przyjaciela, możesz mu wszystko powiedzieć, przytulić się, on ci zawsze poprawi humor. Poznajesz tez jego wady, których wcześniej nie widziałaś, ale czy nie prawdą jest to, że jeśli kogoś kochamy widzimy jego wady i je akceptujemy. Wcześniej traktowałaś go jak ideał, ty i inni byli ślepo zapatrzeni w niego. Teraz już go znasz i nadal kochasz, tylko może trochę inaczej jak idola?
Wspólny czas szybko minął i wyjechał, mu już się skończyły wakacje, ale nie tobie. Chcesz mu zrobić niespodziankę, błagasz rodziców by ci pozwolili jechać pociągiem do Berlina, w końcu już jesteś 'dorosła'. Zgadzają się. Od razu sprawdzasz rozkład. Jutro rano wyjazd.
I tak oto znalazłaś się w 'wielkim świecie' czyli stolicy Niemiec. Mimo, że miałaś jego adres trudno było ci się odnaleźć. W końcu się udało, wjeżdżasz windą na najwyższe piętro budynku. Cały czas z nim pisałaś i wiedziałaś, że jest w domu. Pukasz delikatnie, trochę się boisz, a co jak będzie zły? W końcu ma teraz dużo pracy przed trasą. Otwiera drzwi i od razu bierze cię na ręce. Przedstawia cię Marianowi. Chyba on też cie polubił, a zawsze myślałaś, że jest chamskim materalistą. Chyba taką ma prace po prostu. Lukas mówi, że chętnie by cie oprowadził po swoim mieście, ale  tu nie ma takiej swobody jak w Polsce. Ty to rozumiesz i tylko zamawiacie burgery do domu. Świetnie się bawicie, cały czas śmiejecie. Chłopak dodaje na snapa zdjęcie, że jest bardzo szczęśliwy. Dziewczyny z fandomu są ciekawe czemu, a ty wszystko wiesz. Zawsze on był powodem twojego szczęścia, a teraz jest na odwrót. Zrozumiałaś też, że nie możesz okłamywać dłużej przyjaciółek z #teamrieger, najbliższym mówisz prawdę i prosisz żeby nikomu nie mówiły, a innym po prostu oznajamiasz, że odchodzisz. Żegnasz się z grupką i usuwasz swój fanpage na instagramie. Kończysz jeden rozdział w życiu, a zaczynasz drugi. Musisz wracać do domu, wszystko co dobre szybko się kończy. Wy nadal dużo piszecie i rozmawiacie, znowu go odwiedzasz. On już cię nie kryje na live i snapach, wszyscy pytają kim jest ta dziewczyna. Niektórzy cię nie lubią, a inni kochają, nie obchodzi cię to. Cieszysz się, że już nie musisz ukrywać tej przyjaźni.
Tak czas leciał do twojej 18 - ciągłe rozmowy, spotkania i rozmyślanie co dalej. Na twojej urodzinowej imprezie Lukas proponuję żebyś pojechała z nim w trasę, w końcu możecie mieć siebie na co dzień, oboje macie dość kilometrów. Zgadzasz się. Rodzice są na ciebie źli, nie tolerują tego, nie wyobrażają sobie tego, że nie skończysz liceum i opuszczasz ich dla durnego chłopaka. Dla ciebie to nie durny chłopak to przyjaciel, najlepszy na świecie. Czas leci szybko, przeprowadziłaś się do niego, masz swój własny pokój, w Niemczech jak i w Polsce bardzo dużo osób cie kojarzy. Na każdym koncercie siedzisz na bakestage'u i patrzysz na dziewczyny, które się świetnie bawią. Czasem zastanawiasz się co by było gdybyś go nie poznała jako prywatnego człowieka, jak to co? Pewnie dalej byś go kochała i wydawała oszczędności na koncerty.
Tak mijały wam trasy, jedna za drugą, nawet Lukas doczekał się trasy w USA. Jednak to już nie było to samo, muzyka go cieszyła, ale nie tak jak dawniej. Przez tą całą pogoń za pieniędzmi twój przyjaciel stracił wiele osób od których wszystko się zaczęło. Kończy karierę, otwarcie wszystkim mówi powód, dziękuje całemu TeamRieger, organizuje jeden wielki bezpłatny koncert, na który przyjeżdzają fanki z całego świata. Ten widok jest jednym z przykrejszych jakie widziałaś. Tysiące osób które płaczą. One tracą go na zawsze, nie to co ty, a i tak co się robi przykro. Po koncercie wyjawiasz mu prawdę, o tym, że był twoim największym idolem. Na początku był trochę zdenerwowany, ale szybko mu przeszło i razem się z tego śmialiście. Niedługo po tym tym Lukas wrócił do rodzinnej miejscowości - Hannover. Oczywiście wraz z tobą. Wtedy nie byliście razem, ale kto wie, zakończenie musisz sobie dopisać sama. Lukas nie stracił zapału do muzyki, jedyna różnica była taka, że grał i śpiewał tylko dla ciebie...

Sen na Jawie || Lukas Rieger [zakończono]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz